#VfYvu
Ja mając 11-12 lat i moja koleżanka Monika również, lubiłyśmy się razem bawić wieczorami. Nasi rodzice byli dobrymi znajomymi i często się odwiedzaliśmy. Podczas zimowego wieczoru podczas zabawy na dywanie ktoś zapukał do okna, obie spojrzałyśmy w okno, a za nim stał mój wujek Darek. Pomachał nam i poszedł sobie. Zdziwiło mnie to, bo wujek mieszkał dość daleko od nas, i co robił u nas tak późną porą? Zawołałam rodziców, że wujek Darek przyjechał i poszliśmy na pole go przywitać.
Wszyscy wyszli na zewnątrz. Nie było nikogo. Zaczęliśmy go wołać. Nie było żywej duszy. Ja i Monika byłyśmy święcie przekonane, że to był on, zdziwił nas jedynie kolor skóry wujka. Jego twarz była bardzo wyraźna mimo późnej pory. I na 100% to był on. Za jakąś godzinę zadzwonił mój dziadek, żeby tata jak najszybciej przyjechał do rodzinnego domu. Wujek Darek powiesił się na strychu. W objawienie (bo inaczej tego nie da się nazwać) nie chce nam wierzyć nikt. Tylko babcia z dziadkiem.
Moja rodzina szykowała potrawy na święta. Wsadzili mięsko do piekarnika i zapomnieli. Pokładli się do łóżek i usunęli. Mojej cioci przyśniła się zmarła już babcia,która kazała jej ratować rodzinę bo inaczej wszyscy spłoną. Ciocia obudziła się i na szczęście sytuacje udało się opanować:>
Mocne
Ja Wam wierzę!
Moja siostra jak była mała powiedziała rodzicom, że dziś był u niej dziadek (który zmarł jak siostra miała 2 lata) i mówił, że dziś ma urodziny... I faktycznie, miał... A wszyscy domownicy o nich zapomnieli.
Trochę słabo ze strony rodziny :/
Uwielbiam takie wyznania! Moi dziadkowie mieszkają na 4 piętrze i jako dziecko często u nich nocowałam. Jednego wieczoru usłyszeliśmy, jakby ktoś kilka razy uderzył pięścią w szybę (co ze względu na ulokowanie mieszkania było niemożliwe), a kilka minut później do dziadków zadzwonił kuzyn dziadka i powiedział, że wujek (a brat dziadka) nie żyje.
Moja prababcia stanęła kiedyś w nogach łóżka mojej mamy i jej siostry. Ciocia zaczęła wrzeszczeć jak opętana, a mama się babci przyglądała. Była uśmiechnięta i chyba tylko chciała widzieć czy dobrze śpią...
Mojej mamie zapukała ciotka w szybe. Na drugi dzien dowiedzieli sie wszyscy ze ta ciotka nie zyje.
Moja babcia co roku kilka dni przed rocznicą śmierci swojej siostry mimo, że pamięta dostaje przypominajkę od zmarłej. Puka w szybę albo dzwoni dzwonkiem. Nie jest to jakoś bardzo straszne - po prostu nie chce zostać zapomniana.
Ja wam wierzę.
U nas w domu krzyż spadł jak dziadek umarł (przed wydarzeniem wisiał w tym miejscu 10 lat, po wydarzeniu kolejne 15.
Aż mi dreszcze przeszły :o swoją drogą właśnie dlatego nigdy nie patrzę w okno ;)
Mnie też dreszcze przeszły... W dodatku czytam anonimowe, gdy już jest ciemno i zawsze przy czytaniu takich wyznań mam wrażenie, że ktoś zaraz zapuka w tą szybę. Chyba padłabym na zawał...
Ja wam wierze,takie rzeczy sie dzieja.