#VohJW
Tak się złożyło, że jego rodzice obydwoje nie mogli się zwolnić z pracy, a że nikt lepszy nie był dostępny, to poprosili mnie abym raz zawiózł go na te jego zajęcia.
Więc jedziemy. W drodze w pewnym momencie na skrzyżowaniu jakiś głąb nagle zajechał mi drogę. “Ku*wa, ku*wa, ku*wa” głośno zakląłem wciskając hamulec, momentalnie cały zlany zimnym potem. Jakimś cudem udało mi się w niego nie wjechać, ale serce waliło jak młotem.
Odwróciłem się do małego i pytam “Wszystko w porządku kolego?”. I to był ten moment w którym Kacperek zdecydował się pierwszy raz w życiu przemówić. Jego pierwsze słowa. I to od razu w formie piosenki:
ooo ku*wa, ku*wa, ku*waaa
Ooo Ooo Ooo ku*wa, ku*wa, ku*wa
OOO ku*wa, ku*wa, ku*waaa
Ooo Ooo Ooo ku*wa, ku*wa, ku*wa
No to przesrane. Jasne cieszę się, że mały zaczął mówić, ale jego rodzice chyba mi urwą łeb jak to usłyszą.
Dotarliśmy na miejsce. Terapeutka wychodzi z gabinetu, klęka przed Kacprem i pyta “Cześć Kacper, jak się masz?”. Nogi się pode mną ugięły, gdy ten rozpoczął swój popisowy przebój “O ku*wa”:
ooo ku*wa, ku*wa, ku*waaa
Ooo Ooo Ooo ku*wa, ku*wa, ku*wa
OOO ku*wa, ku*wa, ku*waaa
Ooo Ooo Ooo ku*wa, ku*wa, ku*wa
Nie wiem skąd wziął melodię, ale słowa były na sto procent ode mnie. Zrobiłem się czerwony i nie wiedziałem co powiedzieć. Terapeutka za to jakby nigdy nic “Widzę, że już zacząłeś mówić, to świetnie”. Następnie wzięła go za rękę i poszli na salę ćwiczeń.
Moja siostra natomiast się do mnie od tamtego czasu nie odzywa.
No właśnie. Ma zespół Downa. Takie osoby bardzo często wypowiadają jakieś brzydkie słowa itp. Ale powiedział coś. W końcu. To już powinno być sukcesem. Aczkolwiek trzeba cały czas uczyć go, powtarzać czego nie wolno mówić. A poza tym to jednak jeszcze dziecko. Może powinieneś ogólnie spędzać z nim trochę czasu, skoro powtórzył twoje słowa? Może to go jakoś otworzy? Oczywiście twoja decyzja :)
Ołał...powinna być ci wdzięczna. Przynajmniej wiecie, że chłopiec mówi. I dzięki tobie się przełamał. Buziaki ♥️