#WVLaR

Mam dwadzieścia trzy lata i rok temu mój tata zmarł na raka. Mam za sobą pierwsze urodziny bez niego, pierwsze święta bez niego i każde kolejne. Kiedyś myślałam sobie – a co tam. Jeszcze będę miała czas się tym wszystkim nacieszyć. Otóż nie mam. Jak wspominam sobie te wszystkie razy, gdy tata chciał wyjść gdzieś ze mną, na rower czy na zwykły spacer, a ja odmawiałam, chce mi się płakać. Wiem, że już nigdy więcej nie wyjdzie ze mną na spacer, nie zabierze mnie na wycieczkę rowerową ani nawet na mnie nie pokrzyczy. Nie zawsze przecież było kolorowo, wiele razy coś zbroiłam, za co były awantury. Ale w tym momencie wiele bym dała, by na mnie pokrzyczał i powściekał się na mnie. Mimo iż wiele razy mówiłam sobie, że jest okropnym ojcem, to nim nie był. Nie był oczywiście idealny, ale był. I to było najważniejsze.
Teraz, gdy już go przy mnie nie ma, bardzo za nim tęsknię.
Darksailor Odpowiedz

Śpieszmy kochać bliskich - tak szybko odchodzą.
Jak człowiek jest młody ma inne podejscie do życia, czuje się mądrzejszy, bardziej inteligentny i wydaje mu się, że bardziej świat rozumie. Poźniej wszystko się zmienia i na nowo wszystko staramy się ułożyć i wtedy dociera do nas że te wzorce już wcześniej widzielismy. Wtedy wydawały się takie banalne.

Tydyt Odpowiedz

Doskonale cię rozumiem. Mój tata zmarł jak miałam 24 lata i też nie mogę sobie wybaczyć, ze nie zagrałam z nim w szachy ostatni raz jak mnie prosił, bo mi się nie chciało. I że się tak nie interesowałam nim. Jedyne co teraz ja i ty możemy zrobić, to zadbać o nasze mamy. Przyjmować wskazówki i odwiedzać często. I nie obwiniaj się. Twój tata na pewno by tego nie chciał.

Lauramythoughts Odpowiedz

Współczuję, też już nie mam taty. Obwinianie się jest naturalnym etapem po stracie bliskiej osoby, wiesz mi że nie zrobiłaś nic gorszego od przeciętnej córki w Twoim wieku. Każdemu się czasem nie chce, wszyscy się czasem kłócą. Życie jest cholernie kruche i niesprawiedliwe, ale i tak każdy o nie walczy mimo, że koniec nikogo nie ominie. Ja myślę że pustka w sercu i żal zostaną już ze mną na zawsze, tylko może z czasem rzadziej będą dawać się we znaki. Kiedyś wszyscy będziemy po drugiej stronie, to mnie pociesza. Wtedy ziemski ból się skończy.

ingselentall Odpowiedz

Trzeba było zachowywać się grzecznie, to ojciec by nie wrzeszczał i nie miałabyś powodów, by unikać kontaktu z nim. A teraz uuuu i buuu i płacz, że tatusia nie ma.

Dragomir

Ale to wyznanie jest nie o tym.

Dodaj anonimowe wyznanie