#WWuY6
Na studiach, przez dwa lata chodziłem z, powiedzmy, Hanią. Niestety, Hania musiała wyjechać do Kanady. Początkowo na trzy miesiące. Trzy miesiące przedłużyły się do pół roku. Czekałem, dzwoniłem, pisałem. Po roku już wiedziałem, że zostaje na stałe. Cóż, takie życie. Trzeba iść naprzód i nie oglądać się za siebie. Ale bolesny cierń cały czas tkwił w moim sercu.
Spotkałem Hanię w Polsce jeszcze przed pandemią. Przyleciała na jakiś kongres. Poszliśmy na kawę, pogadaliśmy, powspominaliśmy. Pokazaliśmy sobie zdjęcia dzieciaków. Zaproponowała, żebyśmy wymienili się telefonami. Zapytałem „ale po co, Haneczko?”.
Od tamtej pory śni mi się co jakiś czas w ten sam sposób, zwłaszcza wtedy, gdy coś idzie nie tak w pracy albo w domu. Odwraca się przed przejściem przez bramki na Okęciu, patrzy na mnie z takim smutkiem w oczach i mówi: „zadzwonię”, ale nie dzwoni. Ja potem też nie dzwonię. Budzę się z głębokim, dojmującym poczuciem straty. Żalem, że bezpowrotnie ją straciłem.
To tylko twoje myśli. Ona pewnie o tobie nie myśli, zapomniała i nie rozważa tego jak ty. W dodatku jeżeli z tym pytaniem o numer liczyła na coś więcej to jest podłą suką. Nie zawsze jesteśmy dla kogoś tak ważni jak oni dla nas.
Zazdroszczę tej sarny.
Trzymanie w domu dzikich zwierząt jest nielegalne.
Moi rodzice też mieli sarnę. Przyszła sama, oni karmili całą zimę. Mieszkała w zagrodzie dla kur, spała w dobudówce do kurnika, z której wynieśli graty. Na wiosnę sobie poszła.
Tak, ale autor trzyma sarnę i nie daje jej odejść.
art. 16 ust. 1 pr. łow., zabrania się chowu i hodowli zamkniętej zwierząt łownych, z wyjątkiem bażanta oraz zwierząt uznanych za zwierzęta gospodarskie na podstawie odrębnych przepisów.
ioioio policja z anonimowych jedzie wlepić Wam mandat.
Oprócz domów i bycia trofeum, sarna ma więcej możliwości. Rezerwat, Park Narodowy, zwykły las.
Też myślę, że natura to najlepsze miejsce dla sarny, ale opiekowanie się nią, choćby przez chwilę musi być wspaniałym doświadczeniem.
Daj sobie spokój. Masz rodzinę, ona ma swoje życie i przy okazji ciebie w dupie.
Daj temu odejść. Masz wspaniałą żonę, wybrałeś ją wtedy i wybieraj ją każdego dnia. Dała Ci dzieci, mache dobre życie. Nie daj tego spieprzyć komuś, kto porzucił Cię przed laty i ma teraz tam ułożone życie, w którym nie ma dla Ciebie miejsca. To był wspaniały czas i fajna miłość, z potencjałem ale ona to przekreśliła, wybrała jego wersję bez Ciebie. Zrób to samo dziś.
Dokładnie tak. Nie wracaj tam bo rozwalisz wszystko co zbudowałeś do teraz.
Tak tylko dodam jeszcze, że jeśli się zawahasz i żona się o tym dowie, to bardzo prawdopodobne, że nie będziesz miał żadnej z nich.
Ludzie są dziwni. Zamiast cieszyć się udaną rodziną i życiem, to sobie je komplikują rozmyślając o kimś, kogo mieć nie mogą, a być może nawet nie chcą.