#XTeU4
Klub disco polo, na scenie Zenek, wychodzi na scenę obcy facet, prosi swoją kobietę i co to, co to? Klęka! „Grażynko (czy tam inna Karyno), w obecności twojego idola Zenona chciałem zapytać, czy zostaniesz moją żoną”. No gruba akcja, śmichy-chichy, ale w sumie to mówię mojemu, że fajnie, skoro to jej idol, to zaręczyny całkiem całkiem. Dziewczyna pewnie szczęśliwa, w sumie nieźle tak oświadczyć się na czyimś koncercie.
Miesiąc później ten sam klub, gra MIG. Tańczę, tańczę i nagle wołają mnie na scenę. Z imienia i nazwiska! Cholera jasna! Myślę sobie, czy za dużo wypiłam, czy to się dzieje naprawdę. Zlewa mnie zimny pot, ale robi mi się gorąco. Czy to już, czy to ten moment? Ale jak to już? Tak po trzech miesiącach? Skąd on wiedział, jaki mam rozmiar palca? I w ogóle MIG? Spoko, lubię ich, ale bez przesady, wolałabym oświadczyny na koncercie Sheerana. I nic nie dał po sobie poznać! Co mam powiedzieć? Co mam zrobić? Powiedzieć „tak”? Uciec? Dobra. Idę. Zaciskam pięści, z nerwów boleśnie wbijam paznokcie w dłonie. Czuję, że pocą mi się ręce. Wchodzę na scenę. DJ prosi mnie do konsoli i mówi: „Dowód zgubiłaś”.
Uśmiałam się :D
Tak jak napisało kilka osób w komentarzach - każdy oświadcza się jak chce, dziewczyna nie wyglądała na niezadowoloną z faktu, że facet oświadczył jej się na koncercie jej idola, wręcz przeciwnie - wyglądała na bardzo szczęśliwą, mówili też jak długo są że sobą, myślę, że przy takim stażu związku druga połówka wie co tej drugiej się marzy i jak wyobraża sobie ten moment :) mi właściwie było wszystko jedno jak oświadczy mi się MÓJ, bo czy na osobności, czy w miejscu publicznym - i tak byłaby to dla mnie wyjątkowa chwila, co prawda nie było dla mnie szczytem marzeń przyjmować oświadczyny na koncercie disco polo, ale najbardziej przede wszystkim liczy się fakt, że druga osoba chce spędzić z Tobą resztę życia, a nie okoliczności, w których o tym mówi, koniec końców mój oświadczył mi się właśnie na koncercie - rok później od wydarzenia z wyznania - niestety nie Sheerana, ale Felixa Jaehna, przy remixie piosenki Photograph, więc trochę z Eda zostało :) dzięki za wszystkie pozytywne reakcje, miałam nadzieję, że wyznanie Was rozbawi :)
Ostatnie wyrazy wymiatają :D
Publiczne oświadczyny. To jest tak idiotyczny pomysł, że nawet nie chce mi się wymyślić określenia. I osoba, która jeszcze nie jest gotowa na narzeczeństwo, musi na przymus się zgodzić.
A wy dziewczyny przestańcie bujać w obłokach.
Poza tym, co mnie obchodzą czyjeś zaręczyny np. w takiej restauracji? Przykładowo; idę z kolegami coś zjeść po pracy. Nagle ktoś się oświadcza i wszyscy zapadają w ciszę. A jak my nie mamy ochoty oglądać tego przedstawienia? Tylko porozmawiać, pożartować pośmiać się i przede wszystkim to zaręczająca się para, to właśnie nam przeszkadza.
To może być spoko dla ludzi, którzy lubią robić wokół siebie szopkę i poszukują atencji. Dla mnie takie publiczne oświadczyny są trochę kiczowate i pozbawione atmosfery intymności. Z drugiej strony, jeśli komuś to pasuje, to nie ma problemu.
Ok, pasuje może im taka forma oświadczyn pasować. Ale nie koniecznie, może pasować to innym uczestnikom tych oświadczyn. Tudzież klientów restauracji, bo przyszli coś zjeść, a nie odkładać pożywienie na później, bo ktoś zamierza się oświadczać.
Wyjątkowo się zgadzam. A już abstrakcją są dla mnie oświadczyny na koncercie. Zawsze jestem tak podjarana moimi ulubiony raperami, że nic się dla mnie nie liczy. Byłabym raczej wściekła, że ktoś mi przeszkadza, a nie szczęśliwa. Ale, jak ktoś wyżej wspomniał, każdy marzy o czym innym. :)
W restauracji chyba nie ma obowiązku przerywania jedzenia, ale gdyby ktoś oddalił taką akcję na koncercie, to bym się zdenerwowala. Płacisz za bilety, a jacyś atencjusze psują cały klimat :/
Johnny Cage: Hey Sonya! Will you marry me?
Sonya Blade: Uh, cannot we still be friends?
Mortal Kombat Kock-ups by Ric Pendragon
Zgadzam się. Są pewnie osoby, które marzą o takich zaręczynach, ale ja osobiście nie przyjęłabym oświadczyn w publicznym miejscu. Nawet jakby to był ten jedyny, co do którego miałabym pewność, że to właśnie z nim chcę się zestarzeć, to wzięłabym go na stronę, poprosiłabym o wyjście z tego miejsca albo cokolwiek. Przyjąć, to bym przyjęła, ale nie w miejscu publicznym. Odpowiedziałabym dopiero na osobności, bo nie zamierzam robić szopki ze swoich prywatnych wydarzeń. Nawet, jeśli bylibyśmy w gronie samej rodziny, to i tak za dużo. Wg mnie to chwila dla dwójki ludzie i tylko dla nich.
A może ludzie robią je tylko dlatego żeby wybranka serca nie mogła odmówić? ;)
Ej, chwila, chwila. Takie oświadczyny o jakich piszesz mają miejsce zazwyczaj w filmach. Facet klęka, cała restauracja cichnie i wszyscy z zapartym tchem czekają co dziewczyna powie. A kiedy się zgodzi zaczyna grać muzyka, wszyscy wstają, wiwatują i zaczynają tańczyć. W rzeczywistości jedynie ktoś kto siedzi przy stoliku obok może zobaczyć że gość klęka. Pozostała część sali może nawet tego nie zauważyć. Ale nie ma obowiązku przerywania rozmowy i zabawy. A nawet jeśliby cała sala ucichła na ten moment to naprawdę tak bardzo szkoda Ci tych dwóch minut? Żeby nie było - nie jestem zwolenniczką publicznych oświadczyn, ale gdybym się z taką sytuacją spotkała to nie będzie ona dla mnie problematyczna.
Tak szkoda mi tych dwóch minut. Bo co mnie to obchodzi, że ktoś się oświadcza? Ja przyszedłem w celu zjedzenia sobie rosołu niż oglądanie jakiegoś pokazu. Nie miałem na myśli zaręczyny porostu z filmu. Uwierz mi, że nawet takie sceny się zdarzają poza ekranem. I nie tylko w restauracjach, ale nawet i na pokazach. Widziałem w swoich lokalnych mediach takie coś. I tak, było że wszyscy nagle ucichli i zaczęli bić brawo. Zaskoczona?
Każdy oświadcza się jak chce, czy w restauracji, czy na koncercie czy w łazience. Tak, jak czuje, jak zna przyszłą narzeczoną.
Mówisz, ze Ci to przeszkadza... a moze komuś przeszkadza jak żartujesz, śmiejesz się i głośno rozmawiasz ?i on ma ochoty w ,,tym" uczestniczyć?
Restauracja to miejsce publiczne, w którym trzeba umieć się zachować Zgodnie z kulturą
świetne!! hahahah
Chciałaś mieć oświadczyny w MiG?? :D
Sheeran jeju kocham
Kto by nie chciał oświadczyn na koncercie Eda? :D
To chyba jedyny artysta który jest w stanie sprawić że tęsknię za czymś czego nigdy nie miałam
Ja spotkałem go kiedyś i nie wiedziałem, czemu wszystkie dziewczyny się nim tak jarały. Były to jeszcze czasy, gdy nie byl jeszcze taki rozpoznawalny.
@Ruta ja niekoniecznie ☺i myślę ze wiele innych osób tez :)
To był żart nie obchodzi nas to czy byś chciała czy nie :) nie psuj atmosfery, Edek by tego nie chciał.
Jeszcze lepiej by było, jakby to Ed się oświadczył xDDD
śmieję się XD
Słowo "luby" zdecydowanie powinno zostać zdelegalizowane.
Hahaha tez za każdym razem jak czytam to słowo to mam w głowie tą myśl 😂 No ale niestety nie możemy nic z tym zrobić 😝
@Blondii petycję by można napisać hahahaha
Słowo jak slowo
@Misiaaaa Może i słowo jak słowo, ale cholernie irytujące. Przynajmniej dla mnie.
Tylko dlaczego? Nie jest jakieś nieprzyjemne dla ucha
Osobiście uważam, że to słowo jest przeurocze ☺ luba i luby, trzymajcie się!
Dobre hehe