Mam dwoje jeszcze małych dzieci. Żona w nocy wstała do jednego, bo płakało. Zmęczona zasnęła obok dziecka. Po jakimś czasie obudziła się, bo zaczęło płakać drugie. Nie wstała, bo widziała, że wszedłem do pokoju, żeby się tym drugim zająć. Wszedłem, dałem pić, poczekałem, aż się położy na poduszce, przykryłem kołdrą, sprawdziłem, czy na pewno śpi i sam poszedłem spać do swojego łóżka.
Dlaczego o tym piszę? Otóż ja nie pamiętam kompletnie nic z tamtej nocy. Jak zasnąłem wieczorem, tak się obudziłem rano. Do tej pory zastanawiam się, czy byłem świadomy i po prostu zapomniałem, czy może lunatykowałem?
Dodaj anonimowe wyznanie
Spoczko nie przejmuj się! Mój mąż ma tak samo. Nieraz kiedy nie mogę zasnąć rozmawiam sobie z nim, opowiada mi jak mu minał dzień, kiedy trzeba przygotowuje Małemu mleko, a rano wstaje wypoczęty i nie pamięta absolutnie niczego
nie czepiam się ale jak często miałaś problemy z zaśnięciem, że mąż wypracował sobie taki "system obronny" :)
Hahaha!!! @NieMamMargaryny- za często😀a co do męża to przypomniał mi się mem z Bearem Gryllsem. Improvise. Adapt. Overcome👍👍
Taki los rodzica. Jeśli Cię to pociesza, to dziecko też nie będzie pamiętać tego okresu.
Jeśli zamontujesz kamery w domu to się okaże, ze żona też nie pamięta połowy rzeczy, które robi przy dzieciach.
tak, jakby mózg (rodziców jak i dziecka) specjalnie wypierał z pamięci ten chlubny i "szczęśliwy" okres :P ciekawe, czemu :)
zapomnieć, że podrapałeś się po głowie, a tym, że byłeś w sklepie, to dość spora różnica, nie sądzisz? :D
Mi też się zdarza wpuścić kota do, który czasem wychodzi w nocy i rano się zastanawiamy, jak mu się udało wejść do środka bo przecież nikt z nas go nie wpuszczał.
Zapomniałeś. Często zdarza się, że nie pamiętamy takich rzeczy. Jeśli śpisz, zrobisz coś, a potem od razu idziesz spać mózg potrafi o tym zapomnieć dosyć często tak mam.
W połowie już miałam dać minusa, bo zapowiadało się na kolejną srająco-tęczową historyję, ale jednak nie, zaskoczyła mnie tak końcówka nie powiem
Gorzej jeśli tak naprawdę wcale nie wstawałeś. Trzeba tylko zadać sobie pytanie: kto łazi nocą po Waszym mieszkaniu...
f a s c y n u j ą c e
Opowiedz jeszcze raz.
Miałam podobnie, przenosiłam małą do karmienia przez sen do łóżka i rano budziłam się zdezorientowana z małą obok. Aż w końcu uznałam, że mogę jej takim przenoszeniem przez sen krzywdę zrobić (potknąć się czy coś) i zaczęłam od razu z nią się kłaść. Ogólnie nie polecam, bo do tej pory ze mną śpi (dwa lata).
@Yamanate i właśnie dlatego ja dosyć szybko nauczyłam synka spać u siebie w łóżeczku, jeszcze nie miał pół roczku. Na razie ma łóżeczko obok naszego, ale w przyszłości będzie go łatwiej przenieść do drugiego pokoju.