#ZEUNz

Przeraża mnie starość a potem śmierć, ale nie moja. Ogólnie przeraża mnie przemijanie. Nie mam tak od zawsze. Mam to odkąd zostałam matką. Tak patrzę na tę małą, najmłodszą istotkę i sobie myślę, że jak ona będzie starsza, będzie na przykład zdawać maturę, to mojej babci już nie będzie. Albo gdy będzie wychodzić za mąż, to moi rodzice, ciocie, będą już starszymi ludźmi. Chciałabym, żeby ona rosła, rozwijała się, ale żeby reszta rodzina była taka sama jak jest teraz i w tym samym składzie. Jak sobie pomyśle, że tak nie będzie, to łapię strasznego doła. Naprawdę dotarło to do mnie dopiero wtedy, kiedy przyszło na świat moje pierwsze dziecko. Nigdy wcześniej mnie to nie dręczyło. Przepraszam, ale musiałam się tym z kimś podzielić.
TypowyIncel Odpowiedz

Cóż... Jest pewien sposób, by to zrobić. Cała twoja rodzina, oprócz córki musi wsiąść do statku kosmicznego. Następnie musicie go rozpędzić do prędkości zbliżonej do prędkości światła (>99%). Wówczas nastąpi zjawisko dylatacji czasu i czas dla was będzie płynął wielokrotnie wolniej niż dla córki. Na przykład, miesiące na statku mogą upłynąć jak dekady dla córki. Oczywiście im bliżej prędkości światła, tym większa różnica pomiędzy czasem odczuwanym przez córkę i przez was. Dzięki temu będziesz mogła mieć dwudziestoletnią córkę, a babcia dalej będzie żyła - co więcej, w takim układzie córka będzie ty też wciąż będziesz młoda - kilka lat starsza od córki lub nawet młodsza - zależy ile czasu posiedzisz na statku. Co najlepsze, to żadna magia! To czyste prawa fizyki, udowodnione naukowo. Tak więc możesz spełnić swoje marzenie, przynajmniej częściowo.

Cystof

Popieram rozwiązywanie życiowych dylematów i rozterek, hardą fizyką!

Alishka91 Odpowiedz

Mam identycznie! Przeraza mnie to,ze pewnego dnia I ja odejde. Probuje sie oswajac z myslami o smierci.

Przed pojawieniem sie mojej corki nawet nie myslalam,ze kiedys umre. Parlam do przodu, osiagajac kolejne cele.

Ale moze to i dobrze,Bo tez moje priorytety sie zmienily. Praca zeszla na drugi plan. Chce jak najwiecej czasu spedzac z moim dzieckiem i budowac piekne wspomnienia

Anonex Odpowiedz

Życie stale idzie do przodu, zmiany są jego nieodłączną częścią, czy tego chcemy czy nie. Czasem są dla nas dobre, czasami bolesne, taka naturalna kolej rzeczy. Jedyne co możemy zrobić to iść dalej przed siebie, innej drogi nie ma.
Jesteśmy jedynie wytworami wszechświata samoświadomi własnej egzystencji w nim, nie mamy na nią wpływu.

Dragomir Odpowiedz

A nie lepiej skupić się na czymś, na co dla odmiany masz wpływ?

Postac Odpowiedz

Jak ja urodziłam pierwsze dziecko, to strasznie zaczęłam się bać swojej śmierci. Bo jeśli ja bym umarła, to kto zająłby się dzieckiem? Kto dałby mu tyle ciepła i miłości, co rodzice? Jeśli mąż by przeżył, to jak on by sobie poradził, jako samotny ojciec?
Takie myśli przy tych hormonach po porodzie miałam.

Dodaj anonimowe wyznanie