#ZUAJ0
Za każdym razem gdy ma już wychodzić, chwilę stoi i wygląda jakby chciał coś jeszcze powiedzieć, ale ostatecznie mówi tylko do widzenia i wychodzi. Przychodzi często, ale nieregularnie, łapię się na tym, że czekam na niego. A gdy danego dnia się nie zjawia, to jest mi smutno.
Jest jeszcze coś. Podczas jednej z rozmów wyszło, że on czasy młodości spędził w mieście, w którym ja mieszkam (sklep znajduje się w innym). Znał nawet jednego z moich sąsiadów, który niestety już umarł. Może to tylko przypadek, a może coś innego. Nie wiem. W pracy mam styczność z wieloma ludźmi, jednak tylko w stosunku do niego mam to dziwne odczucie.
Od kilku dni nie przychodzi, nie daje mi to spokoju, stąd to wyznanie teraz, mam nadzieję, że wszystko z nim OK.
Może jesteście w jakiś sposób spokrewnieni?
Pomyślałem o tym samym
Jeżeli masz taką możliwość to zapytaj babci. Może to Twój prawdziwy dziadek :P
@Marian6660 a raczej Ojciec moim zdaniem.
To zależy, jak o tym myśle to obie możliwości są prawdopodobne:
20+20+30 = 70
40+30 =70
Ale wydaje mi się, że kiedyś rozmnażano się w młodszym wieku, dlatego założyłem dziadka.
moja babcia miala 20 lat jak urodzila moja mame, mama 25 jak urodzila mnie, mam 33
wiec moim zdaniem obie mozliwosci sa poprawne, moze to byc i ojciec i dziadek
byle nie jednocześnie i ojciec, i dziadek
Zaintrygowalo mnie to wyznanie. Stawiam na babcie😉 moze ona cos wie?
Jeśli ktoś wierzy w reinkarnację można uznać że macie bardzo silny związek karmiczny i być może nie dokonczyliscie wspólnych spraw w poprzednim wcieleniu. :)
Bzdury, życie jest jedno, a wszystkie te historie o reinkarnacji są zmyślone przez osoby chcące zarobić i zyskać rozgłos w mediach 🤦♀️
Może nie na temat, ale da się dodać jakoś wyznanie do ulubionych?
Musisz wejść w wyznanie i wtedy, tuż nad ikonką Facebooka będzie taka opcja
Kliknąć w wyznanie i wtedy obok znaczka fb jest opcja dodaj do ulubionych
Da się, musisz włączyć wyznanie osobno-nie w poczekalni.
dzięki!
Mam podobnie z pewnym 70-letnim panem, który przychodzi do lokalu, w którym pracuję. Jak go widzę, to też mi się ciepło na sercu robi, on za to zwraca się do mnie zdrobniałym imieniem. Jak przedłużał mu się pobyt w szpitalu po dwóch poważnych operacjach, bardzo się o niego martwiłam i dopytywałam ludzi, czy wszystko z nim dobrze, sprawdzałam w nekrologach, czy gdzieś się pojawił. Rozumiem Twoją więź :)
ja mam podobnie z Panią wykładowcą z uczelni, od pierwszego zobaczenia, kolejnymi razy też, po dłuższej przerwie, niby sroga-tak mówią, nie wiem co to za moc :)
mamę mam dla jasności
Pewnie tatuś ::