#ZizxL

Podczas II wojny światowej, gdy moja babcia razem z jej rodzeństwem byli jeszcze dziećmi, niemieccy żołnierze chodzili po całej wsi i zbierali wszystkich dorosłych mężczyzn, prawdopodobnie na rozstrzelanie, a w najlepszym wypadku na jakieś roboty dla niemieckiego wojska. Ukrywanie mężczyzn nic nie dało, przeciwnie, tylko bardziej wkurzało, że musieli tracić czas na ich poszukiwaniach po piwnicach, ziemiankach czy stodołach. Niemcy nie ominęli oczywiście domu mojej babci... Jej tatę wyprowadzono, dzieciaki płakały za ojcem (było ich siedmioro) wraz z matką. Wyglądało to tak, że żołnierze prowadzili chłopów gęsiego, jeden za drugim... Przez pola porośnięte gęsto wysokim łubinem.

Dziadek szedł na samym końcu kolejki, a zaraz przy nim Niemiec. Gdy tak szli, w pewnej chwili żołnierz idący przy dziadku chwycił go za koszulę i przewrócił na ziemię, jednocześnie przykładając palec do swoich ust, dając do zrozumienia dziadkowi, że ma być cicho i się nie ruszać, a sam dołączył do reszty. W taki oto sposób dziadek się uratował i zaraz wrócił do domu.

Wielu niemieckich żołnierzy jest winnych śmierci Polaków, ale pośród nich znaleźli się i tacy, którzy swoją postawą oparli się swoim przełożonym, ryzykując tym samym swoją pozycję w wojsku, a nawet życie.
Slivkaa Odpowiedz

To są częste historie. Myślę, że w takich sytuacjach często ludzie pozwalali sobie na uwolnienie i rozwijanie złych cech, bo inni temu przyklaskiwali i traktowali jako powód do dumy. Na szczęście byli jeszcze ludzie, którzy mimo wszystko nie chcieli zatracać człowieczeństwa i pielęgnowali dobre cechy (na ile im pozwalała sytuacja). Szczęście mieli Ci trafiający na tych drugich.

Caldas Odpowiedz

Nie wszyscy żołnierze wehrmachtu byli bandytami i mordercami. Większość to byli zwykli ludzie, którzy zostali powołani do wojska.

Nieistotne600 Odpowiedz

Moja babcia miała podobna sytuacje, prowadzili ich kolumna, babcia wtedy miała jakieś 1,5 roku i była chora, wiec co chwile płakała. Zatrzymali się cała rodzina, żeby ja nakarmić i trochę uspokoić. Gdy Niemiec to zobaczył, to pokazał im ze maja poczekać, a gdy kolumna przeszła kazał im i jeszcze ze 2 rodzinom uciekać. Wiadomo, są ludzie i „ludzie”

monstrancja Odpowiedz

Moja babcia nie dała złego słowa powiedzieć o Niemcu, który się zakwaterował u nich w domu. Mówiła, że przynosił im jedzenie, załatwiał co było potrzebne, a wieczorami często płakał nad zdjęciem żony i dzieci.

Elphaba09 Odpowiedz

Mojej babci znajomy Niemiec przechowywał w trakcie wojny majątek u siebie, żeby go nie skonfiskowali, dziadka uratowała niemiecka urzędniczka, która celowo "zgubiła" napisnany na niego donos. Donos napisał Polak. Więc wszędzie byli ludzie i "ludzie".

rutabo Odpowiedz

Niemieckie wojsko zwlaszcza siły okupacyjne to była łapanka z całej Europy. Niemcy z Alzacji i Lotaryngi mieli tak niskie morale, że lepiej bili sie od nich Ślązacy, ktorych siła wcielano do wojska. Do tego Bałtowie, Belgowie, Walonowie, Ruskie. Wiec ten "niemiecki" żołnierz mógł byc np Łotyszem.

Aswq Odpowiedz

Niemcy czy ruskie nie wszyscy byli tacy źli. Do wojska nie tylko ochotnicy szli ale zaciągali i normalnych ludzi. I Ci nieliczni właśnie pomagali.

limbalimba Odpowiedz

Stare jak świat

Florencja Odpowiedz

Moja babcia też zawsze powtarza, że "ruskie to były dzikusy, niemca nikt się nie bał".

nkp6 Odpowiedz

Zgadzam się z komentującymi, tego typu historie się zdarzały. Wśród tego całego okrucieństwa trafiali się też tacy, którzy ryzykując swoje życie pomagali nielicznym osobom, widocznie nie każdy chciał to robić.

Dodaj anonimowe wyznanie