#ZrZxx
Nie jestem duszą towarzystwa i wiele mnie kosztowało, żeby do kogoś zagadać, zacząć rozmowę, więc jeśli ileś tam razy zostałam spławiona, to zwyczajnie dawałam sobie spokój i trzymałam na uboczu.
W miarę dobrze się też uczyłam i to również nie przysparzało mi popularności w klasie, w której prym wiodła zżyta grupka nieuków, za to w markowych ubraniach.
Dzisiaj, po ponad 10 latach, z ciekawości weszłam na stronę internetową mojej dawnej szkoły i odnalazłam stare zdjęcie klasowe, a na nim siebie.
Ładną, bardzo ładną i szczupłą młodą dziewczynę. Bez makijażu, w przeciwieństwie do reszty dziewczyn, tyle że ubraną w jakieś tam bazarowe ciuchy.
I jestem kompletnie skołowana, bo nie wiem skąd w takim razie wzięło się to całe traktowanie, które znosiłam przez 4 lata.
No właśnie stąd, że uważały Cię za "inną", albo z powodu odstawania ciuchami (bo przyjęły sobie JedynySłuszny wzorzec ubranio-makijażowy), albo ze wzgledu na wyczucie tego, że się tym przejmujesz i ich docinki działają (bolą)
Z jakichś dziwnych powodów była to dla nich rozrywka (czego też kompletnie nie rozumiem i nie popieram)
Dzieciaki mają niesamowity radar wyczuwania co kogo boli i niewyobrażalną wręcz upartość w wykorzystywaniu tego.
Też tak miałam, byłam uważana za brzydulę, kiedy patrzę z perspektywy czasu widzę ładną dziewczyną, skromnie ubraną, bez makijażu. Byłam bardzo nieśmiała ale urodą zdecydowanie przewyższałam większość wyszpachlowanych dziewczyn z klasy
Ludzie o niskim ego zwiększają je sobie porównując się z innymi. Im bardziej innych ściągną w dół tym im jest lepiej. Dlatego nic ich tak nie złości jak ludzie, którzy znają swoją wartość i mają takich ludzi w dupie ;).
Klucz do Twojej zagadki jest tu: "(...) Ładną, bardzo ładną i szczupłą młodą dziewczynę. Bez makijażu, w przeciwieństwie do reszty dziewczyn... "
Tapeciary miały kompleksy, więc stadnie je leczyły atakując Ciebie.
Mam tak, że oglądając swoje stare zdjęcia, widzę bardzo ładną dziewczynę, natomiast teraz jest całkowicie inaczej. Widząc zdjęcia z bardziej aktualnym wyglądem, chce mi się płakać, że wyglądam tak okropnie. Ważę niecałe 50 kg przy 170 cm wzrostu, kiedy jakieś 6 lat temu (w czasach gimnazjum) ważyłam około 57 kg i miałam bardziej wysportowaną i ładną sylwetkę. Teraz niby doszedł mi calkiem spory biust, ale wszystko inne mam za chude, przez co czuję się jak facet a nie kobieta.
Brzydota jest pojęciem wzglednym ale kto jest gruby a kto nie jest wiedzą już dzieci w przedszkolu.
Laski w ogólniaku wyzywały mnie od grubasów i pasztetów. Chudziną nie byłam, ale miałam lekkie krągłości, ba jak oglądam teraz swoje fotki z tamtych czasów, to stwierdzam, że byłam bardzo ładna. A tamte dziewczyny robiły to ze zwyczajnej zazdrości. Z tym, że ja miałam serio mocny charakter i miałam głęboko w dupie to, co one gadają.
Może po prostu były wredne, może właśnie to ze byłaś inna i nie chciałaś się odezwać albo byłaś po prostu nieznośna i uważałaś ze są nieukami w markowych ubraniach i z niczym więcej co zaoferowania. Nigdy nie rozumiem czemu makijaż i pieniądze są uważane za wadę. One tez mogły mieć kompleksy które tym makiazem czy ciuchami zakrywały ;)
To tylko ja nie miałem żadnych szarych myszek w klasie? :/
Serio? Zwykle każda klasa ma swoje "szare myszki". Za to u mnie w szkole to dość długo takie dziewczyny miały największe powodzenie u chłopców.
U mnie były, ale na pewno nie miały gigantycznego powodzenia. Te ładne pozajmowane od początku liceum.
Ja mam wrażenie, że praktycznie każda współczesna młoda dziewczyna uważa się za "tą inną" w klasie. A koleżanki które jej nie lubią to oczywiście "pustaki".
Eureenergie - u mnie było tylko kilka mało urodziwych dziewczyn. Reszta zgrabna i ładna, a do spokojniejszej dziewczyny łatwiej było zagadać mniej śmiałym chłopakom. W liceum miałam już mało facetów w szkole, więc sytuacja była trochę inna. Par klasowych praktycznie nie było.
@tewu Zgadzam sie. Zawsze mnie śmiesza takie wyznania, w ktorych absolutnie zawsze jest oprawca w postaci dziewczyny, ktora sie maluje i nosi drogie ciuchy. I zawsze jest to przedstawione w ten sposob, ze ofiara, to ta biedna, tłamszona, ale w rzeczywistości czuje sie lepsza, bo umalowane koleżanki to pustaki przecież.
No właśnie nie. Ani w gimnazjum ani w liceum. Najwyżej dwie bardzo brzydkie dziewczyny. Ale żeby jakieś spokojne i przeciętne z wyglądu? Gdyby były, może nie byłbym teraz takim gownem. :)
Selevan1 w sumie niemożliwe to to nie jest, ani ja ani moja siostra nie miałyśmy w klasie licealnej ani jednego chłopaka, więc taki antyjackpot z cichym ładnymi dziewczynami też się pewnie mógł zdarzyć
Nie, Selevan1, bo takie dziewczyny nawet by nie zwróciły uwagi na takiego zleszczonego "miłego chłopaka". A wiesz dlaczego? One dobrze wiedzą, że incele mają tylko jeden cel - zaciągnąć dziewczynę do łóżka. Jesteście bardziej zjebani niż te wszystkie łobuzy, bo oni chociaż się nie kryją, ze chodzi im tylko o jedno. Reasumując, dalej byłbyś takim gównem. Tyle, że teraz byś mieszał z błotem też te szare myszki, a nie tylko przebojowe kobiety.
Oho, a już miałam nadzieję że to będzie komentarz selevana, który nie nawiązuje do tego jak bardzo niskie ma powodzenie u kobiet
Pirat, właśnie jesteś teraz taka laską w makijażu, markowych ubraniach która dosrała Selevanowi za to, że odstaje w jakiejś sprawie od Twojej grupki. Czujesz się lepiej kiedy wytknąłeś komuś że radzi sobie gorzej w jakiejś sferze życia?
ludzie nas traktuja tak jak im na to pozwalamy i tak jak sami traktujemy siebie .