#a4UYN
Któregoś dnia szłam wzdłuż basenu (w stroju kąpielowym) z jedyną koleżanką jaką miałam, mijałyśmy nauczycielkę pływania, która miała zajęcia z następną klasą. Spojrzała na mnie z góry na dół (nigdy tego nie zapomnę) i powiedziała na cały głos: „No, widzę, że słoninę na zimę już mamy”.
Od tamtej pory zaczęłam unikać basenu w szkole jak ognia, a nawet teraz, będąc 25-letnią kobietą, za każdym razem gdy nawet mijam basen staje mi ta baba przed oczami i słyszę te słowa. Kto tak mówi do dziecka, które ma 10 lat i wystarczająco przerąbane ze strony innych dzieciaków?
Ta sama baba wyprosiła moją koleżankę z zajęć tanecznych mówiąc, że w swojej grupie grubasów nie potrzebuje. Miała pecha, bo koleżanka przekazała wiadomość swojej mamie, a ta potulna nie była i zrobiła porządną aferę w szkole.
Okropne, że są rodziny, które tuczą swoje dzieci i myślą, że wszystko jest w porządku. Nie wiem jak można dziecku zafundować takie dzieciństwo.
Okropne, że są ludzie, którzy są tak bezczelnymi chamami i zwracają się w ten sposób do innych. Nie wiem, jak można zafundować dziecku taką traumę.
Dworniak
Taaa, ale za nim to się stanie, swoje z reguły wycierpi. To jest porównanie w stylu co lepsze, dżuma czy cholera.
dworniak, nawyki zywieniowe wyrabiaja sie w dziecinstwie
ja np. bylam niejadkiem i rodzice nie ogarniali, ze nie dam rady zjesc 2 obiadow (na szczescie w przedszkolu z paniami bylam ugadana i jadlam tylko zupe albo tylko drugie, ale ile ja przesleczalam nad obiadem w domu bo "nie wstaniesz od stolu dopoki nie zjesz", a mi sie zwyczajnie nie miescilo do brzuszka)
Jesteś imbecyl z lekka. Większość chuderlaków nabiera masy mięśniowej po 25 (tak, jeszcze przed tobą chłoptasiu, do tego czasu możesz być Arnoldem Sucharpakerem). A endomorfik ma budowę endomorfika - grube kości, szeroką miednicę i raczej pozostanie wielki, z tendencją do tycia chyba, że się weźmie naprawdę za dietę. Ćwiczenia są fajne, ale modelują tylko to, co robi się w kuchni. Ja nie wiem czy jesteś ułomny czy tylko trollujesz.
@Dworniak
A gdzie ja pisałam do Ciebie? Daj cytat.
mialam okres kiedy np. wpierdzielalam paczke chipsow dziennie
albo jadlam z nudow
na szczescie juz dawno sie unormowalo, ale wiele osob sie nie zatrzymuje
poczytaj sobie o zaburzeniach jedzenia
@Dworniak przekarmianie dzieci ma na nie negatywny wpływ, ponieważ zaburza prawidłową reakcję na bodźce wysyłane z ośrodka głodu i sytości. Takie dziecko nawet jak już dorośnie ma problem z wyczuciem kiedy jest najedzone i czesto się objada. Poza tym nadmierna tkanka tłuszczowa produkuje leptynę w za dużych ilościach, co powoduje leptynoopornosc receptorów w ośrodku sytości i taka osoba ma problem z odczuwaniem tej sytości właśnie, wiec to tylko łatwo się mówi, ze przecież jak dorośnie to schudnie
Brawa za postawę mamy koleżanki. Potulna, niepotula, ale nikt nie ma prawa poniżać dziecka. Natomiast rodzice zawsze powinni reagować, gdy ich dziecku dzieje się krzywda.
Mogłaś ją do basenu wepchnąć xD
Ja nigdy nie należałam do najchudszych, ale też nie mam takiej nadwagi dużej, po prostu całe życie troszke mi brzuch wystaje i szersze mam barki, ale za to pupe i nogi mam jak marzenie (tak słyszałam od innych :v). No i kiedyś zapisałam się na taniec nowoczesny. Uczył nas młody facet na oko z 25lat, który wybierał się do YCD. Chodziłam tam 3 miesiące. Zakończyłam z nim współpracę po tym, jak przy wszystkich powiedział, że ruszam się jak słoń. Ale karma wróciła. Egurrola obsmarował go na wizji jak pojechał na casting i pokazali to w tv :D
Ale to pewnie nie miało nic wspólnego z wagą. Mój chłopak też w tańcu rusza się jak słoń, a jest bardzo szczupły :D
Dokładnie, chodziło o to, że jak słoń w składzie porcelany. Nie powiedział, że jesteś jak słoń tylko się ruszasz jak słoń, a to 2 różne porównania ^^
Najgorsze jest to, że ludzkie słowa potrafią tak zranić, że ślad zostaje na całe życie. Wydaje się, że niektórzy nauczyciele nie powinni pracować z dziećmi.
Dlaczego jak mijasz basen to staje Ci kolek w gardle zamiast na myśl o 2 śniadaniu czy 2 obiedzie? O.o
Pewnie dlatego, że jako dorosła odżywia się inaczej, niż jako dziecko gdy nie miała za wiele do powiedzenia i wyboru przy dorosłym, który ją karmił.
Będąc w gimnazjum miałam w zwyczaju zajadać smutki i szybko przybrałam 15 nadprogramowych kilogramów. Usłyszałam od wf-isty "ćwicz ćwicz, tobie się to przyda" :/