#a8a8B

Moja obecna dziewczyna, Ala, jest zazdrosna o moją byłą, Izę. Przeszkadza jej to, że na Facebooku Izy są wciąż nasze wspólne zdjęcia, i że mam świetny kontakt z jej rodziną, dzwonimy do siebie, odwiedzamy się i traktuję ich jak swoją własną rodzinę, której nigdy nie miałem (moi rodzice zmarli gdy byłem dzieckiem).

Problem polega na tym, że Iza zmarła 6 lat temu, zginęła w wypadku. Nikt nie logował się później na jej konto, dlatego wciąż są tam nasze zdjęcia, a z jej rodziną nie chcę urywać kontaktu, kocham ich jakby byli moimi własnymi rodzicami i rodzeństwem. Byłem na weselach Izy sióstr, na chrzcinach ich dzieci, co roku spędzam też z nimi jeden dzień świąt. Ala nie chce ze mną chodzić, choć zawsze jest zapraszana. Jest zazdrosna, bo z tamtą rodziną jestem bliżej niż z jej własną, a temat Izy często jest poruszany na rodzinnych spotkaniach. Nie rozumie, że to oni są moją rodziną, tą prawdziwą, choć nie łączą nas więzy krwi.

Bardzo kocham moją dziewczynę, staram się jej to pokazywać każdego dnia, rozumiem też co czuje, ale nie umiem sobie poradzić z jej zazdrością. Nie jestem w stanie wybrać pomiędzy nią, a rodziną.
kapelusz Odpowiedz

Nic złego nie robisz, niemniej sama bym się czuła... Nieswojo w takiej relacji. Jakoś tak jest, że ludzie zwykle nie lubią myśleć o byłych partnerach swoich obecnych, a Ala nie ma na to szans by wyrzucić z głowy twój związek z Izą.
Nawet jakbym tę żabę przełknęła, też bym nie chodziła z Tobą na te imprezy. Tobie bym mogła wierzyć, że liczy się obecny związek. Ale dla rodziny Izy... Czułabym się jak koło zapasowe.

Jawiem1210 Odpowiedz

Dziewczyna czuje się opcją zapasową, wie, ze gdyby tamta żyła to byłbyś z nią, a nie z obecną dziewczyna, bo te zmarła bardziej kochasz.

Tylko że to nieprawda. Nie czuję nic do byłej dziewczyny, a obecną kocham bardzo i okazuję jej to na każdym kroku. Czas już dawno uleczył rany i jestem bardzo szczęśliwy w obecnym związku. Powtarzałem to Ali wiele razy.

bazienka

tyle ze to ty moesz uwazac, ze to nieprawda, nie czuc juz nic do Izy poza sentymentem i pamiecia o niej

ale w glowie Ali nadal to czujesz

ja rozumiem, ze zblizyles sie do jej rodziny ale wybacz, zapraszanie obecnej dziewczyny do domu rodzinnego bylej nie jest zbyt normalne i naturalne
tez bym sie czula nieswojo

Ja nie zbliżyłem się do jej rodziny, to jest MOJA rodzina. Poznałem ich gdy miałem 16 lat, mieszkałem z nimi, praktycznie mnie wychowali. Kocham ich tak, jak Wy kochacie swoje rodziny.
Rozumiem, że Alicja może czuć się nieswojo, dlatego nigdy nie napieram i nie namawiam jej do niczego, poza przekazaniem informacji, że jest zaproszona i zawsze mile widziana.

milA00

Obcywobcymkraju, więc trzeba było sprecyzować to w wyznaniu. Odrazu wyznanie nabrało by innego sensu.

Sprecyzowałem, nawet w dwóch miejscach ;)

"traktuję ich jak swoją własną rodzinę"
oraz
"kocham ich jakby byli moimi własnymi rodzicami i rodzeństwem"

bazienka

to oni cie adoptowali, byles w rodzinie zastepczej czy jak?

milA00

Owszem napisales, że kochasz ich jak swoją własną rodzinę i tak ich też traktujesz, ale nie ma mowy o tym, że to oni Cię praktycznie wychowali.

bazienka

to, ze "uwazasz ich za swoja rodzine" nie oznacza atomatycznie, ze cie wychowywali przez pare lat
dla osob z zewnatrz jak widzisz nie jest to takie oczywiste
poza tym roztlumacz prosze jak to jest, ze tak po prostu mogles u nich mieszkac? byli rodzina zastepcza? bo to nie czasy kilkaset lat temu, ze mozesz sobie wziac sierotke z ulicy i ja wychowac, sa instytucje typu dom dziecka, sa opiekunowie prawni itp i nie wierze, ze 16latek powie np. swoim dziadkom czy pani z domu dziecka- to nara, ide sobiie teraz mieszkac do pansta x

Uzytkownik404

Ej no, nie duście go tak... Są różne sytuacje, być może ta jest na tyle specyficzna, że dla zachowania anonimowości autor woli nie przytaczać jej całej?
Zgadzam się, że w historii powinno być to zaznaczone bardziej wprost, ale wierzę, że ktoś może wychowywać się w innej rodzinie, niż własna biologiczna. 16-latek mógł skorzystać z możliwości ucieczki od toksycznych krewnych pod dach rodziców dziewczyny/przyjaciółki - i raczej nikt by jego nowych opiekunow nie oskarżył o uprowadzenie dziecka :p więc mogło się to odbyć niezgodnie z regulacjami prawnymi.
Były tu już podobne historie.

Zobacz więcej odpowiedzi (3)
00n Odpowiedz

Rozumiem Twoje stanowisko, ale na miejscu Twojej dziewczyny pewnie czułabym się nieswojo zapraszana do rodziców byłej dziewczyny mojego chłopaka jako niejako jej następczynia.

Morswinek Odpowiedz

Warto zadać sobie też pytanie czy gdyby Iza żyła, a wasz związek zakończyłby się zwykłym zerwaniem to czy ta rodzina nadal, by tak chętnie Cię przyjmowała?
I czy na pewno tak jak Ty traktujesz ich jak rodziców to czy oni traktują Cię jak syna czy jak żywe wspomnienie po ich córce?

Achnoniewiem

Bardzo trafne pytanie.

bazienka

tez sie nad tym zastanawialam

Rodzina "przyjęła" mnie zanim związałem się z Izą. Gdy będę miał trochę czasu, to napiszę dłuższy komentarz i postaram się wszystko opowiedzieć.

Arina Odpowiedz

Nie dziwię się dziewczynie. Traktujesz wspomnienie o byłej dziewczynie jako ważną część swojego życia. Również nie chodziłabym na święta itd do rodziny byłej dziewczyny. Co ma tam robić? Siedzieć i słuchać jaką fajną byliście parą i jak było super gdy Iza żyła? Takie wspomnienia są fajne dla rodziny, a nie osoby spoza i do tego nowej dziewczyny. Nic też dziwnego że dziewczyna chce byś złapał lepszy kontakt z jej rodziną i jej rodzinie poświęcał więcej czasu - Ala żyje tu i teraz i jest z Tobą, jak wam wyjdzie to będziecie małżeństwem czy tam spędzicie razem życie, więc zależy jej byś stawiał na 1 miejscu jej rodzinę i nie dziwi mnie to ani trochę. W końcu jesteście razem Ty i ona, a nie Ty i Iza. Nikt Ci nie każe zrywać kontaktu z rodziną byłej, ale jeśli budujesz związek z inną, to ona powinna grać pierwsze skrzypce, to chyba oczywiste? To nowy związek i nowa rodzina. A wymuszanie na Ali chodzenia do rodziny byłej i dziwienie się że nie chce to już w ogóle głupota.

Problem w tym, że rodzina Izy nie jest dla mnie rodziną Izy, tylko moją rodziną. Nie traktuję ich jak rodzinę byłej, tylko jak własnych rodziców i rodzeństwo.
To nie jest wybieranie pomiędzy rodziną byłej i obecnej, tylko pomiędzy moją rodziną, a rodziną obecnej.

Dodam jeszcze, że nigdy nie wymuszałem na Ali, by chodziła ze mną gdziekolwiek, nawet nie wiem skąd wysunęliście taki wniosek. Jest zapraszana, odmawia i koniec tematu.
I oczywiście, że to Ala gra u mnie pierwsze skrzypce, ale nie wyprę się dla niej własnej rodziny.
Czy gdyby wasi partnerzy chcieli, byście ucięli kontakt ze swoimi rodzinami (bo tego właśnie chce Ala), to zrobilibyście to?

trzezwaalkoholiczka

Obcy ale Ty pieprzysz.
Zostaw swoją obecną dziewczynę bo tylko ją krzywdzisz, albo mam nadzieję że ona cie w końcu zostawi.
Rodzice byłej laski są twoją prawdziwą rodzina ? Jezu chłopie to nie M jak miłość. Weź ogarnij się w końcu. Masz dziewczynę to ja szanuj i załóż ż nią swoją własną rodzinę a nie wchodzisz do rodzicom byłej zmarłej laski i udajesz ich syna. Oni Cię w życiu nie traktowali ani nie będą traktować jak syna!!! Miałeś być ich zieciem a nie synem !!!
Jesteś żałosny i śmieszny
Ja na miejscu twojej Ali bym poszła na takie spotkanie i opowiadała twoim "cudownym rodzicom " jaka jesteśmy zajebista para a Iza nigdy taka dobra dla ciebie nie była i by już więcej nie chcieli cie widzieć ha ha

PrzezSamoH

trzezwa - w sumie to Ty pieprzysz. Autor z jakiegoś powodu traktuje rodzinę swojej byłej jak własną. Z wyznania wynika, że oni również tak odbierają ich relację. Obecna dziewczyna autora jest zazdrosna o martwą dziewczynę. Martwą. Na jej miejscu też pewnie nie chciałabym spotykać się z rodziną autora, bo czułabym się nieswojo, ale robić aferę o zdjęcia na profilu i te spotkania?

bazienka

no to widze, ze najwiekszym bledem bylo wprowadzanie Ali w sytuacje i wspominanie o tym, co laczylo cie z Iza
bo wybacz, ale zadna normalna kobieta nie przyklasnie takiej sytuacji, to po prostu zbyt normalne nie jest

PrzezSamoH

bazienka - serio autor miał oszukiwać swoją dziewczynę i to byłoby okej? Ona ma prawo wiedzieć takie rzeczy i ocenić, czy chce się pakować w taki związek. Jeśli była świadoma a teraz ma pretensje to jest słabe.

bazienka

nie wspominanie o tym to nie oszustwo
a jakie widzisz inne rozwiazanie? nie znam dziewczyny,ktora czulabyy sie komfortowo w takiej sytuacji
problemem jest dwuznacznosc tej sytuacji, ale i to, z eautorowi to przeszkadza
jakby pozwolil Ali na dystans a nieprobowalzmienic jej stosunku to bylby moze lej
serio to chora sytuacja tak sie zzywac z rodzina bylej.inna rzecz, ze to, ze Ala wymaga podobnego zzycia z jej rodzina... no nie sa to rzeczy, ktore mozna komus narzucic- ich lubisz to moich polub tez w tym samym stopniuc o to, ze jakies wspolne zdjecia na fejsie ZMARLEJ osoby, to juz w ogole dziecinada

PrzezSamoH

bazienka - zatajanie istotnych informacji to także oszustwo. I to wyjątkowo chamskie. Każda "kontrowersyjna" sprawa powinna być omawiana.
Ludzie są na tyle różni, że autor spokojnie znalazłby kogoś, kto zaakceptuje jego "rodzinę". A Ala ma prawo wiedzieć i zdecydować, co z tym zrobić.

Arina

Jak napisałam, nikt nie nakazuje Ci zrywać z nimi kontaktu. Ale Ty też musisz zrozumieć, że obecna dziewczyna prawdopodobnie traktuje tę rodzinę jako rodzinę Twojej byłej i jest to całkowicie normalne. Do tej rodziny należała dziewczyna, z którą byłeś, a która zmarła. Do tego wie, że gdyby Iza żyła, to pewnie byś się nie odkochał tak jak teraz i bylibyście parą i nie ma w tym nic dziwnego. Skoro oni są dla Ciebie rodziną to spoko, ale to dla Ciebie. Dla innych, również dziewczyny, będzie to rodzina nie tylko Twoja, ale Twojej byłej, a co za tym idzie, będzie to rodzina, w której Iza będzie wspominana, będzie opowiadane jaki był wasz związek, że fajny, że byliście taką fajną parą i tak dalej... Ala może czuć się w pewnym sensie "następczynią" Izy i nie zdziwiłabym się gdyby ten problem z tym, że na profilu Izy są wasze zdjęcie wynikał z tego, że nie czuje się dla Ciebie tak ważna, jak ważna była Twoja była. Bo to z rodziną byłej utrzymujesz (dla Ciebie Twoją rodziną, dla innych - rodziną byłej dziewczyny) kontakt itd. Nie chodzi mi o to, że to złe, staram się zrozumieć, co czuje dziewczyna, która teraz, siłą rzeczy, chciałaby byś na pierwszym miejscu, a nie gdzieś między wspomnieniami o byłej dziewczynie i Twoim uczuciem do jej rodziny. Nic dziwnego, że się złości. Postaraj się ją zrozumieć, to jednak sytuacja niecodzienna.

nata

Widzę, że co niektórzy znają sytuację lepiej od samego autora...

Zobacz więcej odpowiedzi (2)
NeverSleepAgain Odpowiedz

Współczuję twojej dziewczynie i absolutnie nie dziwię się, że odmawia spotkań z rodziną Izy. Pewnie czułaby się jak piąte koło u wozu. I nie mów, że są twoją rodziną - byłeś chłopakiem jednej z ich córek, możliwe, że przyszłym zięciem, więc raczej nie była i nie jest to relacja syn-rodzice, po prostu. Mam wrażenie, że tym "argumentem" usprawiedliwiasz się sam przed sobą, gdy widzisz, że Ali jest przykro, że wolisz rodzinę Izy od jej. Zrozum, co robisz swojej dziewczynie i jak ona się czuje w tej sytuacji - jakbyś nadal jakąś częścią siebie "był z Izą", jak dawniej. To naprawdę nie jest miłe uczucie.
Może postaw się przez chwilę w jej sytuacji i pomyśl czy na jej miejscu chciałbyś dla siebie czegoś takiego.

bazienka

jak napisala trzezwa, byla to relacja tesciowie-ziec, moze autor wyolbrzymia
bo "wychowali" podczas gdy przebywal u nich od 16 roku zycia... od 6 jeszcze bym zrozumiala, ale od 16? kilka lat i "wychowali"? no zgrzyta mi to niemilosiernie

JuzNieAnonimowy

@NeverSleepAgain, a skąd wiesz, że był już z Izą kiedy jej rodzina stała się jego rodziną? To jest wyłącznie Twoje przypuszczenie.

PrzezSamoH

JuzNieAnonimowy - właśnie zastanawia mnie, czemu większość osób wpycha autorowi, że jego sytuacja "rodzinna" wygląda tak a nie inaczej. Nikt z nas nie wie, jak to wyglądało a wszyscy krzyczą "to nie jest twoja rodzina!". Nawet nie wiemy, ile autor ma lat i ile lat jest związany z rodziną byłej.

NeverSleepAgain

"a z jej rodziną nie chcę urywać kontaktu" <---cytat z wyznania
Wydaje mi się, że on dowodzi tego, że poczuł się blisko z rodziną Izy po tym, jak już zostali parą. Gdyby zaczął chodzić z nią po tym, gdy "zaadaptował" już tę rodzinę jako własną, to raczej takie zdanie by nie wypłynęło, bo jej śmierć nie byłaby żadnym argumentem w sprawie zerwania kontaktu. To brzmi jednoznacznie: "pomimo śmierci Izy nie chcę urywać kontaktu z jej rodziną, bo zacząłem czuć się jako jeden z nich".

Achnoniewiem Odpowiedz

Masz prawo robić, to co robisz, ale nie oczekuj od dziewczyny entuzjazmu,bo to jest specyficzna sytuacja. Nie probuj jej w to wciągać, bo ona dla rodziny zawsze będzie kołem zapasowym, z którym nigdy byś nie był, gdyby Iza żyła. Nikt nie chce się czuć, jak piate koło u wozu. Po co niby miałaby do nich chodzić, żeby słuchać, jaka cudowna para byliscie? Wcale jej się nie dziwię, że nie czuje się najlepiej z tą myślą. Utrzymuj z nimi kontakt, jeśli tego potrzebujesz, ale uszanuj emocje swojej dziewczyny, bo one są całkowicie normalne i nie opowiadaj jej o tym. Mało kto czułby się dobrze ze świadomością, że partner ma kontakt z rodziną byłego, chodzi do nich i tam pewnie wspominają czasy związku z Iza.

bazienka

dokladnie, oni pewnie ja wspominaja, w domu wisza zdjecia rodzinne czy jej...
no nie ejst to komfortowa sytuacja dla osoby, ktora ja zastapila u twojego boku autorze
dziewczyna zwyczajnie czuje sie jak podukt zastepczy, jak drugi wybor, ktorego by nie bylo, gdyby Iza zyla, i ktoremu jest to wypominane ( no nie wprost, ale jak wszyscy gadaja o Izie, to moze sie tak czuc)

Czaroit Odpowiedz

Mam znajomą. Jakiś czas temu zakochała się w mężczyźnie, którego żona zmarła parę lat wcześniej. On już ponoć pogodzony ze śmiercią i taaaki zakochany w nowej partnerce.
Jest tylko jedno ale... W mieszkaniu ma ołtarzyk z wielkim portretem byłej żony. W centralnym miejscu pokoju, a pod portretem zawsze stoją świeże kwiatki.
Żadna żywa kobieta nie ma szans przy zmarłej. Zmarła już na zawsze pozostanie niedoścignionym ideałem i będzie gloryfikowana, niezależnie od tego, jaka była naprawdę.

Wiesz, coś musi być na rzeczy, skoro Twoja Ala jest zazdrosna. Być może pewnych spraw sam nie zauważasz. Ale gdybyś naprawdę pogodził się z odejściem Izy i całą swoją energię przeznaczył dla Ali, żadne zdjęcia w necie czy wizyty u rodziców Izy nie miałyby szans wywołać zazdrości.
Widocznie jest coś, czego Ala od Ciebie nie dostaje. Czegoś jej brakuje, by mogła w pełni poczuć się tą jedyną. Przyjrzyj się temu, zamiast bagatelizować jej uczucia.

5476

Jeśli życie w raju po śmierci istnieje, to z którą kobietą on miałby żyć? Może trzcił żone bo z nią chciał...

kapelusz

Trzcił xD
Małżeństwo jest "póki śmierć nas nie rozłączy", w raju ma nie być małżeństw, jeśli wierzyć w takie dywagacje.

Miguel1234 Odpowiedz

A Ty byś chciał iść na święta do rodziny jej byłego i słuchać jaki to on był super i jak bardzo pasowali do siebie ? Jeśli tego nie rozumiesz to zostaw tą biedną dziewczynę bo ona przez Twoje zachowanie nigdy nie będzie szczęśliwa. Myślisz tylko o sobie , nie myślisz w ogóle o tym jak ona może się czuć. Oni nie są Twoją rodzina. To ona i jej rodzice powinni być . Zostaw ją i wprowadź się do nich skoro tak Ci dobrze z nimi.

Irving Odpowiedz

Niby nic takiego nie robisz, ale... Rusz dalej. To jest dla niej przykre, ze przeszłość jest ważniejsza niz teraźniejszość. Otworz się na nią i na jej rodzine. Może jak to wszystko zrównoważycie to ona będzie czuła sie bezpieczniej w tym związku i otworzy się na rodzinę Twojej byłej. Poczucie bezpieczeństwa i pewność to podstawa w zdrowym zwiazku. Wszystko przychodzi wtedy łatwiej.

Zobacz więcej komentarzy (10)
Dodaj anonimowe wyznanie