#a97Xh
Ale popełnili jeden błąd, a była nim niewiedza. Nie mieli telewizora, żyli na wsi. Nie orientowali się we współczesnym świecie, a co dopiero w prawie. Prowadzili swoje gospodarstwo, z którego się utrzymywali i to było całe ich życie. Po śmierci mojej mamy, dowiedzieli się, że miała olbrzymie długi, ale nie wiedzieli, że przechodzą one na mnie i że muszę się ich zrzec, więc nie zrobili nic w tym kierunku.
Niedawno skończyłam 18 lat. Jakiś czas potem, zaczęłam dostawać listy, z których wynika, że odziedziczyłam po mamie ponad 2 miliony długów. Kontaktowałam się już z prawnikami, nic nie można z tym zrobić, bo miałam pół roku od śmierci matki, by odrzucić spadek. Dziadek zmarł dwa lata temu, babcia jest już bardzo schorowana, pytałam ją o to, ale mówi, że nie pamięta czy cokolwiek przychodziło, a jeśli nawet, to pewnie gdzieś schowała.
Weszłam w dorosłe życie z olbrzymim długiem, a nie mam nawet pracy. Nawet jeśli ją znajdę, to do końca swojego życia, większość wypłaty będę musiała oddawać na spłatę długów. Na dodatek jestem na świecie całkiem sama, mam tylko babcię, ale nie chcę zawracać jej głowy swoimi problemami, bo i tak nie jest w stanie mi pomóc. Nie wiem co mam robić. Coraz częściej myślę, by skończyć to wszystko tak jak skończyła moja mama. Tylko poczekam aż babcia umrze, bo inaczej chyba pękłoby jej serce.
Aż założyłam dla Ciebie konto...
To jacyś niedouczeni prawnicy...większość roszczeń przedawnia się po 3 lub 10 latach. Teraz odzywają się firmy windykacyjne, bo robią biznesy skupując przedawnione roszczenia - jeśli spłacasz to dobrowolnie!!! Dlatego nie podpisuj nic i nic nie spłacaj, w sądzie należy podnieść zarzut przedawnienia, ale musisz się upewnić, ze wszystko jest przedawnione.
Ktoś tam dobrze podpowiada o dziedziczeniu z dobrodziejstwem inwentarza, ale ten przepis wszedł niedawno i nie obejmuje spadku sprzed tylu lat.
Spokojnie i idź do adwokata/radcy - to wbrew pozorom nie kosztuje dużo. Darmowe porady okej o ile ktoś ma tytuł a nie przedstawia się jako "prawnik", bo to zazwyczaj samozwańczy twórcy.
Spokoju :)
I najwazniejsze: nie splacac nawet zlotowki nigdzie, bo to przyznanie sie i przyjecie na siebie dlugu. Nic nie podpisywac, nic nie wiedzialas, dziadkowie nie dzialali w twoim interesie (jest cos takiego, ze opiekunowie nie moga dzialac na szkode dziecka, tutaj zadzialali, z niewiedzy). Pewnie czekaja Cie sprawy sadowe, wiec zalatw to jak najszybciej, bo to sie bedzie ciagnac.
Można jeszcze wnioskować o przywrócenie terminu zrzeszenia. Tylko trzeba udowodnić że nie miało się pojęcia o długu po śmierci rodzica, co w tym przypadku jest proste. Była nie letnia i dziadkowie jej nie informowali.
O ile dobrze pamiętam, do 26 roku życia można korzystać z bezpłatnych porad prawnych. Często są one organizowane przez Okręgowe Rady Adwokackie albo coś w tym stylu.
Dobrodziejstwo inwentarza było od zawsze dla dzieci. Dopiero koło 2002 weszło to też jako opcja dla dorosłych. Poza tym, dłużnicy w tej historii by nie czekali tylko sami zrobili postępowanie spadkowe i zgłosili się do prawnych opiekunów. Nie czeki ny na 18 lat. Szczególnie, że już wchodzi tu przedawnienie. Jak dla mnie ktoś chciał dać upust swej fantazji
Nie wiem czy tak do konca musisz splacic te dlugi. Z tego co wiem, to nieletnie dzieci dziedzicza spadek ustawowo z dobrodziejstwem inwentarza. Znaczy to tyle, ze dzieciczy dlugi tylko do wysokosci pozostawionego majatku. Czyli jak np mama ci zostawila tylko samochod za 15 tys to z tych dwoch milionow musisz splacic tylko te 15 tys (sprzedajesz auto i masz na dlug). Jesli majatku nie bylo wcale to dlugu tez nie ma. Polecam sie przejsc do dobrego notariusza lub do dobrego prawnika, ktory sie na tym zna.
Jak bylas nieletnia to nie moglas sie zrzec sama spadku, wiec nie wiem jaki idota ci powiedzial, ze mialas ty pol roku. Pol roku to mieli twoi dziadkowie na zlozenie wniosku do sadu, zeby sad pozwolil im zrzec sie za ciebie, bo bez pozwolenia sadu nawet rodzice nie moga sie zrzec za dziecko (sad musi sprawdzic, czy sie przypadkiem nie dziala na niekozysc dziecka).
Tak, chodziło mi o to, ze dziadkowie mieli pół roku na zadziałanie w tej sprawie, a tego nie zrobili bo nie znali się na przepisach.
Pytałam dwóch prawników, którzy udzielają darmowych porad prawnych i oboje powiedzieli mi, ze nie da się nic z tym zrobić i dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza mnie nie dotyczy, nie wiem dlaczego, nie rozumiem tych prawnych regulacji, kompletnie się na tym nie znam i nie mam pieniędzy na dobrego prawnika.
Idz do notariusza,bo u niego sie zalatwia takie sprawy jak odrzucenie spadku, poza tym poszukaj ustawy, bo ustawa jest ogolna, a nie ze dotyczy wybranych osob. A ci prawnicy co udzielaja darmowych porad to na zakonczenie przypadkiem nie powiedxieli ci, zebys jeszcze raz do nich wpadla, ale tym razem w platnej kancelarii? Oni tak czesgo dzialaja, ze za darmo to sie nic nie da, a jak zaplacisz to juz sie da. Poza tym jesli stwierdzili, ze cie nie dotyczy to powinni podac jakos konkretny powod takze uwazam, z cie po prostu zbyli.
Inna sprawa, że może częśç tych długów się przedawniła? Dziwię się, że przez 10 lat wierzyciele nie nasłali na twoich dziadków komornika.
Elly, racja. Przeciez dlugi po 10 latach w wiekszosci ulegaja przedawnieniu. Z tego co wiem to tylko dlugi alimentacyjne i chyba wzgledem panstwa sie nie przedawniaja.
Yup, świadczenia przedawniają się po 10 latach. Świadczenia okresowe i pożyczki jeszcze krócej.
A 09.07 wejdzie w życie nowelizacja, która skróci ten okres z 10 do 6l.
Obawiałem się, że dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza przez dzieci może być efektem wprowadzonych później, niż to 10 lat temu, zmian w prawie, ale nawet artykuły z 2001 roku tak samo to opisują.
Co prawda nie jest to proste rozwiązanie, bo trzeba sporządzać spis inwentarza, wyceny (czasem przez rzeczoznawców) wszystkiego, co zmarły zostawił, a nie wiem, czy po 10 latach jest to w ogóle możliwe.
No chyba że dziadkowie zrobili głupotę i oświadczyli, że spadek będzie przyjęty wprost.
Z tego co też ja kojarzę to wtedy jeszcze nie było dobrodziejstwa inwentarza, stąd też pewnie prawnicy Ci powiedzieli, że Ciebie to nie dotyczy, bo prawo nie działa wstecz. Jednakże komentujący tu mogą mieć rację, że większość tego się przedawniła. Swoją drogą to jak w ogóle można się zadłużyć na dwa miliony i co ona z tym zrobiła? O.o
Jeszcze jest opcja ogłoszenia upadłości. Teraz to już nie jest obciążenie na całe życie. Koniecznie idź do prawnika, pomoże ci to przeprowadzić, a za kilka lat będziesz już "na czysto"
Jest coś takiego jak upadłość konsumencka, polega na tym że przez chyba 7 lat musisz spłacać ile możesz a potem jesteś wolna. Zapytaj kogoś kto się zna, o ile wiem przy niektórych uniwersytetach są poradnie gdzie można bezpłatnie dostać poradę w kwestiach prawnych.
W wiekszych miastach - wojewódzkich czy powiatowych w urzędach miasta czy ośrodkach pomocy społecznej są bezpłatne porady prawne
Nic z tym nie rób! Do mnie też przychodzą takie pisma a ojciec 14 lat nie żyje... sprawa przedawniona po 10 latach. Znajomy prawnik mówi żeby nie odpisywać i nie oddzwaniać. Te firmy naciagają na spłatę. Ten znajomy mówi że można się sądzić o nękanie ale ja się w to nie chcę bawić.
Po pierwsze długi sie przedawniają, po drugie upadłość konsumencka. Prawo na prawdę jest po stronie ludzi, tylko trzeba spokojnie pogadać. Osobiście polecam Ci iść jeśli masz możliwość do studenckiej poradni prawnej działającej przy wydziale prawa. Studenci przygotują Ci pisemną opinię, która jest sprawdzana przez opiekunów. Robią to naprawdę porządnie. Pamiętaj, że nadzieja umiera ostatnia.
@zakretas123 ostatni to umiera człowiek na stryczku, gdy cała nadzieja pójdzie w tam gdzie ciemno.
Miałem podobną sytuację i wygrałem proces z bankiem. Kilka lat temu zmarł mój wujek. Nie mieliśmy z nim kontaktu i mieszkał daleko. Pochowała go opieka i dopiero po jakimś czasie się dowiedziałem. Po jakichś dwóch latach zaczęły nas nękać banki bo mama była jedynym spadkobiercą. Wybroniliśmy się w taki sposób, że wnioskowaliśmy o unieważnienie tego terminu pół roku. Kto by się spodziewał, że bank da kredyt menelowi bez dochodu? Idz do prawnika, w kazdej gminie są darmowe porady prawne. Tylko wprost powiedz, że chcesz unieważnić ten termin. Pozdro i trzymam kciuki
To inna sprawa bo nie wiedzieliscie o jego smierci i wtedy te 6mscy na zrzeczenie sie nie obowiazuje, wlasnie jesli udowodnicie ze nie wiedzieliscie o tym ze zmarl.
Takie obejście lekkie prawa.
1. Możesz (jeżeli nie uda się nic zrobić z długami) wyrazić chęć spłaty i spłacać po złotówce czy 10 zł i do puki spłacasz to prawnie nie mogą Ci nic zrobić.
2. Wyjechać i żyć za granicą. Nie mogą się dobrać do konta nie w polskim banku, a to przestępstwo nie jest. Ludzie za granicą, których znam może nie mają 2 milionów długie ale kilkadziesiąt, nawet kilkaset tysięcy i żyją.
Chyba lepsze rozwiązanie niż samobójstwo :)
póki*
Wergil jedyny zorientowany. Moga sie dobrac do konta za granica, potrzebuja na to duzo papierologii, ale moga (zaleznie od kraju).
wergil Akurat z Ukrainy by sie mogli spokojnie ,,dobrac'', bo to nie jest jakis trzeci swiat i Polska ma z nia kontakty.
Jak czytam te pseudoprawnicze wywody to plakac sie chce. Wez wszystkie dokumenty, zwl. to co do ciebie przyszlo od wierzycieli, i idz do kancelarii prawnej, za porade zaplacisz ok 100 zl. Jest kilka dzialan prawnych, ktore moga ci pomoc. Wyszukaj punktu nieodplatnych porad prawnych, w ktorym siedzi adwokat lub radca prawny a nie prawnik (ci sa najczesciej w punktach prowadzonych przez fundacje)- listy sa w sadzie, na stronie internetowej urzedu miasta, i dzialaj poki jeszcze bardziej sie nie zagmatwalo. Koszt profesjonalnej porady prawnej jest nikly w porownaniu z tym dlugiem.
Aż założyłam konto. Kochana mialam podobna sytuacje, mam dobrego radcę prawnego. Jeśli mozna sie jakoś z Toba skontaktować daj znać, chętnie pomogę. Sama ratuje sytuacje moja i brata.
Możesz jechać za granicę i ogłosić bankructwo transgraniczne jako osoba prywatna. Na rok dostaniesz opieke kuratora a po roku Twój dług jest anulowany. W praktyce wygląda to tak ze dostajesz kilka maili, a po roku zaświadczenie, że jesteś bankrutem. Chyba lepsze rozwiązanie niż samobójstwo.