#aRNOU

Opowiem historię o mojej mamie. Była to najwspanialsza kobieta na świecie. Kochana, troskliwa, a przede wszystkim była moją najlepszą przyjaciółką. Rówieśnice często narzekały na "swoje stare", ja swoją mamę uwielbiałam, mimo że życie z nią nie zawsze było łatwe.

Mama od dzieciństwa chorowała na padaczkę. Samo to było problemem, jednak w późniejszym czasie mama nabawiła się też chorób na tle nerwowym (spowodowanych głównie przez wspomnianą padaczkę, bo ciężko jej się żyło, gdy potrafiła paść na ulicy, albo gdy wciąż wywalano ją z każdej pracy, bo miała atak). Miała ciężkie życie, ale starałam się ją wspierać jak tylko się dało.

Pod koniec marca pojechałam rano na uczelnię. W drodze uświadomiłam sobie, że zapomniałam pendrive'a. Potrzebny był mi na jedne zajęcia, na szczęście ostatnie jakie miałam mieć w tym dniu. Zadzwoniłam więc do mamy z pytaniem, czy nie dowiozłaby mi go. Zgodziła się. Gdy po kilku godzinach była pod uczelnią wpadłam na pomysł, że skoro już jest w mieście (a bywała rzadko, ze względu na chorobę), to może po moich zajęciach spędzimy razem czas, pójdziemy na coś do jedzenia, do sklepów itp. Tak też zrobiłyśmy. Spędziłyśmy razem wspaniałe popołudnie. Zjadłyśmy pizzę, kupiłyśmy sobie biżuterię. Umówiłyśmy się na kolejny taki wypad w kwietniu.

Następnego dnia tata obudził mnie o 6 rano z informacją, że mama nie żyje. Położyła się spać i już nie wstała, przyczyna śmierci nieznana (tata nie chciał robić sekcji). To była najstraszniejsza informacja mojego życia, najgorszy koszmar, jaki mogłam sobie wyobrazić.

Teraz minęło już ponad pół roku od tamtego czasu. Ponad pół roku bez mamy. Na co dzień żyję normalnie, poskładałam się do kupy, znalazłam wsparcie wśród bliskich. Ale przychodzą dni jak dzisiaj, że wspomnienia odżywiają i znowu się załamuję. Tęsknię za mamą, marzę o chociaż jednej dodatkowej chwili z nią. Cieszę się tylko z tego, że jej ostatni dzień był szczęśliwy i wesoły.
Aura90 Odpowiedz

Myślę, że powinnaś szczerze porozmawiać z tatą. W polskim prawie sekcja zwłok jest wykonywana po KAŻDEJ śmierci, która nastąpi poza murami szpitala; w celu wykluczenia ingerencji osób trzecich. Nie ma takiej opcji, że ktoś umiera w domu z bliżej nieokreślonego powodu i bliscy nie wyrażają zgody na sekcję. Pytanie tylko, dlaczego tato ukrył przed Tobą jej wynik. Może mama zmarła na jakąś dziedziczną chorobę, którą możesz być obarczona i nie chciał Cię straszyć? Wiem, że wyznanie jest stare, ale jeżeli wciąż tu jesteś Autorko, to zainteresuj się sprawą - dla własnego dobra ;)

Alexiu

@Aura90 może i takie jest prawo,ale nie rzeczywistość....

nkp6

dokładnie tak. Sekcja zwłok jest robiona po każdej śmierci poza szpitalem. A już szczególnie, gdy umiera osoba młoda/ w sile wieku i to tak niespodziewanie, bez konkretnej przyczyny.

mnmnmn

Dlaczego od razu miał coś ukrywać. Skoro nie chciał sekcji zwłok, to znaczy, że nawet jak została wykonana (ze względów formalnych), to na pewno nie zaznajamiał się z jej wynikami.
Pewnie słusznie, po co roztrząsać. Sprawa jest i tak wyjątkowo trudna.

siusiolek

mój wujek zmarł w domu, znalazł go tata. Wujek mieszkał sam. Przyjechał lekarz z przychodni stwierdził zgon i tyle. Zadnej policji, pogotowia czy cokolwiek.

Inny mój krewny na wsi zmarł podczas pracy w polu, policja wezwana spisali te swoje papierki spytali czy chcemy sekcje, nie to nie 10 min i pojechali

Dodaj anonimowe wyznanie