Jestem tak aspołeczną osobą, że w ciągu ostatniego roku poznaję nowe osoby tylko przez internet, anonimowo. Tak to mam "tylko" jednego przyjaciela i rodzinę. Wszystkim to przeszkadza, poza mną.
Przynajmniej kogoś poznajesz. Swoją drogą, skoro poza jedynym przyjacielem i rodziną nie masz nikogo, to jakim "wszystkim" to przeszkadza?
Nneuron
Przyjacielowi i rodzinie.
Redhairdontcare
Rodzinie. Moja mama robi mi wyrzuty po wigilii, bo za wcześnie poszłam. Na odpowiedź, że jestem aspołeczna i ciężko mi wytrzymać z dracymi ryja, nawalonymi ludźmi, twierdzi, że urodziła mnie normalną i nie wie czemu izoluje się od ludzi. Czasami zastanawiam się jak mogę być spokrewniona z kimś kto ma zamknięty umysł na inne poglądy niż jej i argumenty z dupy
Rillianne
Zdecydowanie rodzinie. Moja mama cyklicznie co jakiś czas robi mi awantury, że "mnie nikt nie lubi, nie mam żadnych koleżanek, cały czas siedzę w domu". I za chińskiego boga nie wytłumaczysz jej, że można być bardziej introwertykiem i nie potrzebować aż tak dużego kontaktu z ludźmi (prawie cały dzień jestem na uczelni i tam mam kontakt z koleżankami, w przerwie chodzę na obiad i na miasto ze znajomymi, także ogólnie nie mam problemów z nawiązywaniem znajomości). Tak samo facet, z którym spotyka się moja mama. Non stop mi truje, żebym gdzieś poszła, na jakieś szybkie randki, tu czy tam, bo jak można tak siedzieć w domu. No można, jak mam wreszcie wolne od zajęć to potrzebuję odpocząć od ludzi, ale dla niektórych to taka abstrakcja, że nie wytłumaczysz...
Annette
Rilianne, oni chcą mieć wolną chate poprostu ;) chociaz raz na jakis czas.
Redhairdontcare
Ja mieszkam sama a mama dalej się wtrąca w to jak żyje. Bo to straszne, że jestem młoda i nie imprezuje
KlaraBarbara
Ludziom przeszkadzają osoby nie przyjaźniące się ze wszystkimi. Spróbuj mieć takie podejście w jakimś liceum to zobaczysz o czym mówię.
any80dy
To ja mam chyba "ciekawiej". Mam znajomych, często wychodzę z domu. Są faktycznie takie dni, że nigdzie nie wychodzę, ale to zazwyczaj z powodu natłoku zajęć (moich lub znajomych), albo ze zmęczenia. Moi rodzice (szczególnie matka) mają taką trochę mentalność "koła fortuny". Gdy wychodzę, to mogę zarówno usłyszeć, że non stop się szlajam, jak również może to nie wzbudzić zainteresowania. Zostanie w domu wiązać się może albo z wysłuchiwaniem, że nigdzie się nie ruszam i powinienem się z kimś umówić (nawet, jeżeli poprzedni tydzień bywałem w domu tylko na noc) albo tak, jak w poprzednim scenariuszu - zero reakcji. Gdy jestem poza domem późno, to albo mają na mnie wywalone, albo wydzwaniają co 15 minut z tekstami, że "nie wypada" siedzieć u ludzi do późna. Innym razem dostaję sms'a z pytaniem o której wracam i czy będę nocować u znajomych. Tak więc raz mogę czuć się jak dorosła osoba, która odpowiada za samego siebie, a za godzinę mogę być traktowany jak niedojrzały, nieodpowiedzialny gówniarz. I weź tu się dostosuj do oczekiwań.
Skąd ja to znam... Z tym, że rodzina ma mnie w dupie i nie mam przyjaciół, kolegów, znajomych, ani ludzi którym bym złożyła chociażby świąteczne życzenia, bo nigdy sama żadnych nie otrzymałam pierwsza (a wiele razy skłądałam. Przestałam bo to bez sensu),
Przynajmniej kogoś poznajesz. Swoją drogą, skoro poza jedynym przyjacielem i rodziną nie masz nikogo, to jakim "wszystkim" to przeszkadza?
Przyjacielowi i rodzinie.
Rodzinie. Moja mama robi mi wyrzuty po wigilii, bo za wcześnie poszłam. Na odpowiedź, że jestem aspołeczna i ciężko mi wytrzymać z dracymi ryja, nawalonymi ludźmi, twierdzi, że urodziła mnie normalną i nie wie czemu izoluje się od ludzi. Czasami zastanawiam się jak mogę być spokrewniona z kimś kto ma zamknięty umysł na inne poglądy niż jej i argumenty z dupy
Zdecydowanie rodzinie. Moja mama cyklicznie co jakiś czas robi mi awantury, że "mnie nikt nie lubi, nie mam żadnych koleżanek, cały czas siedzę w domu". I za chińskiego boga nie wytłumaczysz jej, że można być bardziej introwertykiem i nie potrzebować aż tak dużego kontaktu z ludźmi (prawie cały dzień jestem na uczelni i tam mam kontakt z koleżankami, w przerwie chodzę na obiad i na miasto ze znajomymi, także ogólnie nie mam problemów z nawiązywaniem znajomości). Tak samo facet, z którym spotyka się moja mama. Non stop mi truje, żebym gdzieś poszła, na jakieś szybkie randki, tu czy tam, bo jak można tak siedzieć w domu. No można, jak mam wreszcie wolne od zajęć to potrzebuję odpocząć od ludzi, ale dla niektórych to taka abstrakcja, że nie wytłumaczysz...
Rilianne, oni chcą mieć wolną chate poprostu ;) chociaz raz na jakis czas.
Ja mieszkam sama a mama dalej się wtrąca w to jak żyje. Bo to straszne, że jestem młoda i nie imprezuje
Ludziom przeszkadzają osoby nie przyjaźniące się ze wszystkimi. Spróbuj mieć takie podejście w jakimś liceum to zobaczysz o czym mówię.
To ja mam chyba "ciekawiej". Mam znajomych, często wychodzę z domu. Są faktycznie takie dni, że nigdzie nie wychodzę, ale to zazwyczaj z powodu natłoku zajęć (moich lub znajomych), albo ze zmęczenia. Moi rodzice (szczególnie matka) mają taką trochę mentalność "koła fortuny". Gdy wychodzę, to mogę zarówno usłyszeć, że non stop się szlajam, jak również może to nie wzbudzić zainteresowania. Zostanie w domu wiązać się może albo z wysłuchiwaniem, że nigdzie się nie ruszam i powinienem się z kimś umówić (nawet, jeżeli poprzedni tydzień bywałem w domu tylko na noc) albo tak, jak w poprzednim scenariuszu - zero reakcji. Gdy jestem poza domem późno, to albo mają na mnie wywalone, albo wydzwaniają co 15 minut z tekstami, że "nie wypada" siedzieć u ludzi do późna. Innym razem dostaję sms'a z pytaniem o której wracam i czy będę nocować u znajomych. Tak więc raz mogę czuć się jak dorosła osoba, która odpowiada za samego siebie, a za godzinę mogę być traktowany jak niedojrzały, nieodpowiedzialny gówniarz. I weź tu się dostosuj do oczekiwań.
Drogi pamiętniku dzisiaj na stronie Anonimowe Wyznanie poznałem @majera i @Sara1234567.
Lepiej nie, poznanie Sary kończy się depresją... to troll jakich mało
Ironia, brak znajomych przeszkadza bardziej wszystkim wokolo niz samej osobie z "problemem"
Ja nie mam żadnych przyjaciół, i jest mi przykro z tego powodu. Nie mam z kim porozmawiać, pośmiać się czy nawet napić głupiej kawy :(
Może napisz na GG 51728278. Też czuję się dosyć samotna niestety..
@choinkamisia
Gdyby nie to że nie mam GG chętnie bym napisała
To sobie załóż....
Witaj w klubie. ;)
Skąd ja to znam... Z tym, że rodzina ma mnie w dupie i nie mam przyjaciół, kolegów, znajomych, ani ludzi którym bym złożyła chociażby świąteczne życzenia, bo nigdy sama żadnych nie otrzymałam pierwsza (a wiele razy skłądałam. Przestałam bo to bez sensu),
skoro ci to pasuje to czemu nie
Dałbym wiele za jednego przyjaciela
Tak a propos przyjaciół z internetu... ja bym nawet chciała takich mieć, ale nie wiedziałabym gdzie ich szukać xd
Jakby ktoś aspołeczny miał ochotę porozmawiać o wszystkim i o niczym, to chętnie popiszę na GG - 62629876