Dla mnie największym wyciskaczem łez był filmik na yt o tym jak psy nie potrafiły pogodzić się ze śmiercią właścicieli. Np. leżały przy grobach, smutne. Jakos przez przypadek kliknąłem na miniaturke oglądając filmiki o piesełach.
To ze mną jest chyba coś nie tak.
Ja jak chce poprawić sobie humor to włączam Władce Pierścieni w momencie, w którym Rohan przybywa do Minas Tirith aby wspomóc Gondor.
Miałem tak samo zanim nie zacząłem leczyć depresji. U mnie łzy działały trochę jak wirowanie w pralce. Jak sobie 'odwirowałem' burdel w głowie to wciąż miałem mentlik, ale jakoś lżej mi było.
Ehe, też tak robię! Mój ulubiony to ,, Żołnierz po raz pierwszy widzi swoje 2 miesieczne dziecko po powrocie z trzyletniej misji". Polecam!
Ja lubię te filmiki, w których żołnierze wracają po latach i witają je ich psy
Ja nie muszę puszczać filmów. Wystarczy, ze przypomnę sobie jak mama wróciła...
Wiecie, niektórzy przeżywają to na prawdę
Tak!I przy okazji wpie*dalam pudelko czekoladek i lody:D
Ja włączam śmieszne koty.
Dla mnie największym wyciskaczem łez był filmik na yt o tym jak psy nie potrafiły pogodzić się ze śmiercią właścicieli. Np. leżały przy grobach, smutne. Jakos przez przypadek kliknąłem na miniaturke oglądając filmiki o piesełach.
Muszę tego spróbować 😀
To ze mną jest chyba coś nie tak.
Ja jak chce poprawić sobie humor to włączam Władce Pierścieni w momencie, w którym Rohan przybywa do Minas Tirith aby wspomóc Gondor.
Miałem tak samo zanim nie zacząłem leczyć depresji. U mnie łzy działały trochę jak wirowanie w pralce. Jak sobie 'odwirowałem' burdel w głowie to wciąż miałem mentlik, ale jakoś lżej mi było.