#aYlvN

Z partnerem jestem od 7 lat. Bardzo się kochamy, myślimy o wspólnej przyszłości. Tak naprawdę w naszym związku brakowało tylko ślubu.

Podczas jakiejś imprezy w grudniu, mój już pijany luby wygadał się, że ma pierścionek i planuje się oświadczyć w najbliższym czasie. Byłam wniebowzięta.

Czekałam, czekałam i czekałam...

Od pamiętnej imprezy mijają 3 miesiące i nic. Próbowałam lekko podpytywać i domyślił się, o co mi chodzi. Stwierdził, że pierścionka jeszcze nie ma, bo nie zna mojego rozmiaru. Kupił miarkę i zmierzył mi obwód palca, gdy myślał, że śpię. Po kolejnym miesiącu pokłóciliśmy się o jakąś pierdołę i wypalił, że dzisiaj chciał mi się oświadczyć, w co wątpię, bo siedzieliśmy w domu, w piżamach i byliśmy chorzy. A teraz przechodzi samego siebie, bo specjalnie robi takie dziwne podchody. Udaje, że przede mną klęczy, chowa ręce za plecami, jakby coś trzymał i dziwnie się do mnie skrada, zaczyna tekstu typu "kochanie, czy uczynisz mi ten zaszczyt i... podasz mi pilota" albo "czy chciałabyś zostać... gwiazdą telewizji publicznej?". Ja wiem, że to są tylko głupie żarty i może odbieram to zbyt emocjonalnie, ale dla mnie to czyste chamstwo. Wie doskonale, że czekam na ten pierścionek od 3 lat (wszyscy znajomi już się dawno pożenili), wie, że ludzie już zaczynają mi współczuć (oj, ty biedna, chyba nigdy się pierścionka nie doczekasz) albo są bardziej zgryźliwi (nadal liczysz na pierścionek?), a on mnie tak denerwuje, że poważnie zaczynam się zastanawiać, czy chcę być z kimś, kto żartuje w tak ważnych dla mnie sprawach i jeszcze kłamie na ten temat.

Łażę jak kłębek nerwów, bo nie znam dnia ani godziny i cała sytuacja już mnie mocno męczy. Żałuję, że cokolwiek mi powiedział. Z dnia na dzień cała ta sytuacja robi się coraz bardziej chora i żenująca. Mówiłam mu, że nie podoba mi się jego zachowanie i odbiera w ten sposób całą romantyczną otoczkę, że pierścionka używa jako karty przetargowej podczas kłótni, bo wie, że zrobi mi się głupio, że mam o coś do niego pretensje, gdy on się chciał oświadczyć.

Nigdy nie sądziłam, że tak napiszę, ale mam już dosyć tych oświadczyn, tego cyrku, zabrał mi radość z potencjalnie jednej z najlepszych chwil w moim życiu. Zbrukał moje marzenie i jeszcze się głupio z tego cieszy, bo on taki dowcipny.

Zastanawiam się nad rozstaniem. Jak dla niego to takie mało ważne, by od 3 miesięcy ciągnąć z tego bekę, to żeby się nie zdziwił, jak mu powiem "nie" za te wszystkie cyrki.
kapustaglowapusta Odpowiedz

Bardzo Ci współczuję tego, jak bawi się Twoimi uczuciami. To musi być bardzo bolesne. Najgorsze jest to, że mu to mówisz, a on sobie dalej dowcipkuje.
Może zamiast czekać na oświadczyny pomyśl nad wcześniejszym rozstaniem - wiem, że szkoda tych 7 lat razem, ale czy warto wiązać się na całe życie z kimś, kto Cię nie szanuje?

kapustaglowapusta

Dodam jeszcze, że jesli w innych kwestiach jest dobrym facetem i tylko w tym Cię zawodzi, to może po prostu czuje się za pewnie - i stąd ta jego “świetna" zabawa. Może pzysłowiowy kubeł zimnej wody dobrze mu zrobi i zacznie się starać.

Econiks Odpowiedz

Teraz cyrk z pierścionkiem, później cyrk że ślubem i z dziećmi. Ludzie w związkach starają się wzajemnie uszczęśliwiać, a nie gnębić. A on to właśnie robi, wie, że Ci na tym zależy, psuje Ci tą chwilę i umyślnie sprawia przykrość, takiego męża chcesz, który całe życie będzie mieć z Ciebie bekę, bo tylko żarty Twoim kosztem będą śmieszne? I też inna sprawa zażartować 2-3 razy, a co innego ciągnąć to kolejny miesiąc. Plus jeszcze masz odpowiedź, że używa pierścionka jako karty przetargowej, co już w ogóle jest chore.
Nie będziesz szczęśliwa.

MaryL

Może wymyślił sobie, że to koniecznie musi być niespodzianka. I skoro już wiesz, że zamierza się oświadczyć to teraz robi te durne żarty, żebyś się nie spodziewała zaręczyn przy kolejnym kleknieciu?

Szkoda tylko, że nie dociera do niego to co mówisz. I taka zaciekłość w kłótni nie wróży dobrze. U mnie zwykle w związku jak się kłóciliśmy to były takie nerwy duże czasem i potrafiliśmy się okropnie wyzwać, a takiego walenia w czuły punkt jednak unikaliśmy.

Ifyoulikeme Odpowiedz

Prawdopodobnie ten facet nie dorósł jeszcze do ślubu, albo nie jest pewny waszej wspólnej przyszłości, i kieruje nim lęk. Inna opcja jest taka, że ma zadatki na psychopatę-dreczyciela. Facet wie, że to dla ciebie ważne, czyli to twój czuły punkt, i kopie w niego buciorem. Serio, takim zachowaniem chyba już całkowicie obrzydził ci temat i nawet jak się w końcu oświadczy, to szczerze mówiąc wszystko już z góry zepsuł. Jak można robić coś takiego osobie, którą się kocha? Chyba poważnie powinnaś zastanowić się, czy chcesz z nim w ogóle być, bo jedna z powyższych opcji jest prawdopodobnie prawdziwa, a więc masz wybór między niedojrzałym tchórzem a psychopatą.

JoseLuisDiez Odpowiedz

Jeżeli Ci aż tak zależy na ślubie, to postaw sprawę jasno - albo się oświadczy, albo koniec.

Beztraumy

Czyli koniec. Nawet gdyby się oświadczył po takim postawieniu sprawy,p to kopnęłabym go w zad. Niech spada. Tu nie ma albo albo.

Econiks

I co i ma czuć, że pierścionek był wymuszony?
Albo że dostanie pierścionek jak pan i władca uzna, że zasłużyła?
Niech ma trochę godności.

Quakie Odpowiedz

Skoro tak Ci zależy... to czemu sama mu się nie oświadczysz? Proste i skuteczne.

PoraNaPiwo Odpowiedz

Szczerze mówiąc, ale facet, który nie oświadczył się po 7 latach związku, raczej już tego nie zrobi. Ewentualnie zrobi pod przymusem. Jeśli ktoś po takim czasie nie jest pewny swoich uczuć, to nie wróże nic dobrego. Ewentualnie uważa Cię za pewnik, a ma już od Ciebie wszystko, łącznie z gotowaniem, sprzątaniem itd. No pełnisz wszystkie funkcje żony, ale bez pierścionka, więc po co on ma się starać.
Natomiast jeśli we wszystkim innym jest to dobry facet, to możesz mu zafundować terapie szokową. Zacznij się stroić do pracy, coś mimochodem wspomnij o jakimś nowym znajomym z pracy. Jednocześnie przestań o niego dbać, zero seksu, gotowania itd. Zacznij częściej gdzieś wychodzić, zadbaj o siebie. Albo się weźmie za siebie i oświadczy (od razu ciśnij na ustalanie terminu ślubu, żeby Cię nie zbył), albo się zmyje. A jak się zmyje, to już będziesz mieć podstawę, do ogarnięcia się i znalezienia kogoś wartościowego.

budyn4

Tak, zamiast pogadać I postawić sprawę jasno to lepiej iść w jakieś głupie gierki. Ja wiem, że i ten je masz dobre i podajesz alternatywne zachowanie dla ekhem debil, ale nie, nie warto.

Cystof

Nie zakładał bym że po 7 latach nic z tego nie będzie. Różnie w życiu bywa, ja sam czekałem z oświadczynami prawie 8, nie dlatego że nie chciałem tylko najpierw oboje chcieliśmy poukładać wszystkie sprawy takie jak studia, praca. Niby w niczym to nie kolidowało ale chcieliśmy zacząć nowy etap związku bez przeszkadzajek odrywających od przygotowań do ślubu.

Żeby nie było to co wyczynia facet z wyznania to jest jakaś groteskowa parodia związku. Osobiście uważam że autorka dla własnego dobra powinna go kopnąć w... wiadomo co jak najszybciej.

Eldingar

Serio? Twój sposób na problemy w związku to kłamstwa i gierki?

PoraNaPiwo

Ten facet funduje gierki autorce od jakiegoś czasu. Rozmowy były i nie przyniosły rezultatu. W takim wypadku można albo się rozstać (co ja bym zrobiła), albo odwdzięczyć się kolesiowi pięknym za nadobne. Ludzie, których potraktuje się tak samo, jak oni nas traktują, bardzo często otwierają oczy. Także albo to zadziała, albo i tak będzie koniec.

123qwe

Nie można zakładać ze po 7 latach jak ktoś się nie oświadczył to znaczy, ze tego nie zrobi. Tutaj ma rowniez znaczenie wiek autorki, niektóre pary są ze sobą od 15/16 roku życia.

FooFighter Odpowiedz

Zostaw go! Uwolnisz faceta od zhisteryzowanej małolaty. Dziewczyno ogarnij się, sama piszesz ze się kochacie i z Twoich wypowiedzi wynika że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Naprawdę kawałek metalu na ręce jest dla Ciebie aż tak ważny aby rozstać się z mężczyzną którego kochasz? A co w ogóle mają do tego osoby postronne? To jest Twój związek i miłość powinna być w nim najważniejsza. Oświadczy się w końcu, to super. Noe oświadczy się to czekaj bo może nie jest gotowy. Bo może odpycha go Twój nacisk. Ale jeśli dla Ciebie najważniejszy jest papier i pierścionek na ręce no to cóż...zostaw go, inna kobieta go doceni i nie będzie mu robić takich scen

123qwe

Niektórzy po 7 latach związku chcą się ustabilizować, a pierścionek to krok do ślubu. Niektóre kobiety drażni to, ze facet Ok trzydziestki nadal nie chce sie ustatkować, wiecznie dzieci :)

ProfesorProfesor

I właśnie takie wieczne niemowlęta jak 123qwe są powodem dla którego męzczyźni nie mają zamiaru się żenić, jakbyśmy chcieli męczyć się z dzieciakami to byśmy proponowali zaopiekowanie się dziećmi siostry lub coś :P Zresztą w dzisiejszych czasach tylko debil się żeni, zwłaszcza z polką (tak, wy polki to wieczne niemowlęta).

ohlala Odpowiedz

Nie chcę nigdy brać ślubu, ale kurde, mimo to widzę, że zachowanie faceta jest podłe. Wie, że Ci na tym zależy, a specjalnie robi Ci przykrość.

Scar Odpowiedz

Zostaw capa. Zachowuje się jak niedojrzały narcystyczny rozpuszczony bachor. Jak on w przyszłości wychowa dzieci?(o ile w ogóle chcecie jakieś mieć) czy podejdzie do jakichś poważnych problemów w związku? Wszystko będzie na twoich barkach. Szkoda czasu. Kopnij go w tyłek i zerwij kontakt. Niech palant zrozumie, że potrzebuje wycieczki do psychologa.

Anderson92 Odpowiedz

czas na poważną rozmowę... Oświadczyny to tylko troszkę bardziej formalna deklaracja - dobrze mi z Tobą, mamy wspólne marzenia i dążenia, nie odejdę od Ciebie z dnia na dzień, możesz liczyć na sformalizowanie tego w postaci ślubu w określonych ramach czasowych. No tylko polukrowane nieco romantyzmem.
Koleś tego nie traktuje poważnie, bo albo się boi takiej deklaracji albo jej w rzeczywistości nie chce. Dobrze mu jest jak jest, ale na poważniejsze rzeczy albo jeszcze nie jest gotowy albo nigdy nie będzie gotowy. Tylko boi się o tym powiedzieć, bo zapewne wtedy od niego odejdziesz, czego by nie chciał. I tak trzyma Cię w szachu, dajc byc może, złudne nadzieje.
Rozmowa jest prosta. Pytasz czy ma w obec Ciebie poważne zamiary czy to tylko nieco przedłużający się przelotny romans. Albo się rozstajecie albo on przestaje sobie żartować z poważnych rzeczy na codzień.
Zawsze mnie dziwiły te chocki-klocki z dopasowaniem pierścionka. Ja zabrałem dziewczynę do wybranego jubilera, z którym byłem umówiony i któremu wcześniej przedstawiłem projekt pierścionka. Wcześniej wybadałem co się jej podoba i narysowałem coś co mi i jej się będzie podobało i będzie unikalne. Jubiler wziął miarę i już. Tak, nie było jakiegoś ekstra zaskoczenia, że kompletnie nic nie wiedziała. Zabrałem na weekend do ładnego miasta. Oświadczyłem się przy kolacji w dobrej restauracji. Ilość emocji i tak przerosła jej oczekiwania. Bez podchodów, fajerwerków, sztucznych teatrzyków. Zwyczajnie, elegancko, z klasą.
Tylko trzeba wiedzieć czego się chce. Chcieć tego samego. No i umieć ze sobą szczerze rozmawiać, a nie latami się wzajemnie okłamywać.

Cystof

Mądrego to i przyjemnie posłuchać, erm... poczytać w tym wypadku.

Zobacz więcej komentarzy (14)
Dodaj anonimowe wyznanie