#ae1sT
Pomijając jeżdżenie wkoło po rondzie i konieczność dopytania na stacji paliw co mam tankować do diesla, raczej nic wielkiego ani zabawnego.
Jednak ostatnio przebiłam samą siebie. Auto za każdym razem myłam w myjni szczotkowej... ale gdyby tak zostało, nie byłoby tego wpisu....
Korzystając z ładnej pogody, postanowiłam pierwszy raz sama umyć auto na myjni bezdotykowej. Wrzuciłam wszystkie drobne (kolo 13 zł), wybrałam pierwszy program i wzięłam się za mycie...
Kurczę, patrzę na inne stanowiska, no myją normalnie...
A u mnie ciśnienie jak z konewki... No, ale nic, wrzuciłam, to myję... Niezrażona okrążam auto raz. Potem drugi... Inni kierowcy zerkają na mnie z uśmiechem, myślę sobie - współczują może. Trzeci raz, przy czwartym zaczynają mnie boleć ręce... Przy końcu piątego z sześciu cykli podszedł do mnie rozbawiony chłopak i patrząc na mnie z politowaniem zapytał, najpewniej retorycznie:
- A pani wie, że to trzeba na lancy spust nacisnąć?
No to nacisnęłam...
Wtedy już stało się jasne, skąd to ciśnienie, uśmiechy innych kierowców...
Szkoda tylko, że akurat wtedy skierowałam lancę w dół.
Tak oto wróciłam zawstydzona do domu, z mokrymi butami, ale przynajmniej z umytym autem i nową wiedzą...
A mycie i tak cholera trafiła, bo całą noc padało...
Oj tam. Jak pierwszy raz zatankowałam samochód usiadłam po stronie pasażera. Z drugiej strony, proszę pani - powiedział pracownik stacji.
No kur.wa nie wierze
Ten komentarz wygrywa wszystko xd
Ubolewam nad tym, że nie można dodawać komentarzy do ulubionych :D
No człowiek uczy się całe życie :P
Ja jeżdżę swoim autem już 5 lat i nadal nie pamiętam po której stronie mam wlew na benzynę :)
W każdym samochodzie obok znaczka z dystrybutorem na desce rozdzielczej jest mała strzałeczka, zawsze po tej stronie po której jest wlew :))))
@MojazonaZofia To zbyt wieloma samochodami nie jeździłeś ;)
Ostatnio tak długo nie jeździłam samochodem, że zapomniałam z której strony mam wlew paliwa i musiałam zrobić objazd wstydu. Mam prawko i jeżdżę od 4 lat, zawsze tankowałam sama, ale po kilku miesiącach niejeżdżenia regularnego mi się zapomniało. Zdarza się.
Mialam podobnie podczas pierwszego tankowania. Mąż mówi mi, żebym zalała do pełna, na co ja się pytam po czym poznam, że jest pod korek. On mi na to, że jak będzie pełno to pistolet odskoczy. Ok, biorę auto i jadę. Na stacji upewniłam się, że leję diesla i do dzieła! Więc stoję, stoję i słyszę że szumi to znaczy, że działa xD ale że minęła dłuższa chwila a nic mi nie odskakuje to uznałam, że i tak już musi być dużo i poszłam zapłacić. Wchodzę, mówię "diesel" a pan za ladą na to "17 groszy" xD Mogę tylko dodać, że nie był zadowolony wychodząc ze mna na -15°C 😀
Przynajmniej umiesz zatankować paliwo. Jechałam kiedyś ze znajomą, która po 3 latach jeżdżenia autem tatusia nie umiała zatankować BENZYNY (jakby to był gaz to jeszcze bym zrozumiała) i poprosiła mnie, żebym zrobiła to za nią xD
Też niedawno zdałem prawko. Z moich dotychczasowych wyczynów, przejechałem całe miasto bez świateł, pojechałem prosto z pasa do skręcania w prawo i kilka innych drobnych rzeczy :D
Jak masz gaz daruj sobie, lepiej zagrać księżniczkę w opałach i uratować resztki honoru. Próbowałam ostatnio zatankować LPG zachęcona obrazkową instrukcją na Orlenie, podejrzewam że ten sam autor od instrukcji składania mebli w Ikei. Jednak nie takie łatwe jak się wydaje ale za to obsługa szybko biegnie do ciebie jak unosi się w oku mgiełka gazu (krzywo zapiełam ten pistolet od tankowania, na szczęście obyło się bez urazów, poparzeń i alarmu ppoż). Ogólnie obsługa super 👌 Pan zrobił mi nawet instruktaż tankowania ale na chwilę obecną daruje sobie.
A myjesz auto szczotką? Jeżeli tak, to nie rób tego. To uszkadza lakier. Poza tym, jak auto przed Tobą zostanie wymyte szczotką, a później Ty jej używasz to cały syf z tamtego auto, drobinki itd.przy używaniu tejże szczotki uszkadzają Ci lakier. Eh, mój facet lepiej by to wytłumaczył :D
PS Jakbym pierwszy raz nie pojechała na myjnię z facetem, też bym nie wiedziała, że spust trzeba nacisnać ;) A kierowcy buraki, bo mogli wcześniej powiedzieć, a nie stać i się śmiać.
tak, to sprawdzony przepis na sprowadzenie deszczu - umyć auto :)