#alkSZ

Mój ukochany stwierdził, że zamienimy się rolami - on robi kolację, a ja mam przyjechać z butelką wina. Kupiłam w sklepie nasze ulubione i biegnę na przystanek. Do autobusu jeszcze 11 min, więc postanowiłam zapalić. Szanując zakaz i to, że na przystanku byli inni, odeszłam jakieś 20 m w taką wąską, nieuczęszczaną w ogóle uliczkę.
Niestety panowie policjanci postanowili się nią przejechać, a ze względu na zakaz palenia - wypisać mi mandat. Cóż, bywa. Myślę sobie: może chociaż mnie palić oduczą, jak będę musiała tyle zapłacić za jedną fajkę.
Panowie jednak spojrzeli na moją siatkę z winem i pytają:
- Czyżby zły dzień?
Do najlepszych nie należał, więc potwierdziłam. Policjant jeden do drugiego powiedział:
- Puśćmy panią tylko z upomnieniem, widać, że będzie opijać smutki, nie najlepiej wygląda.

To nic, że odstrzeliłam się dla mojego faceta jak ta "Bijąz" i myślałam, że wyglądam ekstra. Kasa z mandatu w kieszeni! Nie tylko ładni mają w życiu lepiej!
Dragomir Odpowiedz

A to jest zakaz palenia na ulicy?

ASpieprzajPan

Niby w miejscach publicznych, a to już dość obszerne spektrum

Dragomir

Ale to była podobno nieuczęszczana ulica. Na przystanku tak, w lokalach poza wyizolowanymi strefami - komorami gazowymi też. Ale na ulicy nawet w tłumie nie brak palących.

bazienka

niestety, nie ma
jest na przystanku + 10-15 metrow od niego, w tunelach itp., a i tak smierdziele jaraja

niuchamsyry

Chodziło zapewne o palenie w warunkach pandemii i niezbędne w tym przypadku zdjęcie maseczki w miejscu publicznym.

PillEater

@niuchamsyry wątpię, wyznanie było napisane dawno temu

CzyToNaPewnoJa Odpowiedz

W ciemnej uliczce i słabym oświetleniu każdy może nie najlepiej wyglądać

Dodaj anonimowe wyznanie