#asIlP
Przełom wieku. Na naszej uczelni był gość z wymiany z RPA. No i nie znał on słowa "nie". Wiadomo, blond dziewczyna to zdobycz i taka wpadła mu w oko. Ale on jej nie. Jemu to nie przeszkadzało i były chamskie zaczepki, typu łapanie za tyłek itp.
Czterech chłopa dogadało się i weszli do akademika, wpisali się na listę wchodzących (aby wejść-wyjść po 22.00 trzeba było pokazać legitkę z akademika i wpisać się na listę, tak samo wychodząc - godzina wyjścia) i z balkonu na 1 piętrze zeszli na linie. Wiedzieli, że w piątki typ wraca z klubu z miasta, więc zaczaili się i, delikatnie mówiąc, dali mu nauczkę.
Potem wrócili do akademika tą samą drogą.
Policja była, ale była też i lista obecności - kto był, ten miał alibi. Cały akademik wiedział kto, a nikt nie powiedział, zresztą wszyscy mówili, że chłopak się doigrał.
Sprawę umorzono z powodu niewykrycia sprawców i oparto o tło rasowe. A gostek wyjechał zaraz po opuszczeniu szpitala.
Mnie gorzej jeszcze prześladował kiedyś Polak, ale nikt by się nie obruszył, bo to przecież "swój".
Żenada.
Dokładnie. Jak obcokrajowiec, to wszyscy rzucają się do pomocy, ale jak ma się problem z Polakiem, to nagle nikt nic nie widzi i "ciesz się, że się podobasz".
W życiu ani razu nie usłyszałam czegoś takiego. Zawsze ktoś stawał po mojej stronie. Nawet, kiedy mój były próbował mnie wyciągnąć za rękę ze sklepu, to ktoś zareagował. Naprawdę nie wiem czy macie takiego pecha, czy żyjecie w jakiejś totalnej znieczulicy.
@Mmpp00
U mnie akurat to jest kwestia obserwacji, przy czym dotyczy to znajomych facetów, a nie kobiet. Reakcje na złe zachowanie obcokrajowców zawsze są intensywniejsze niż na zachowanie Polaków.
Ohlala jakim cudem twój komentarz ma 0? Są jacyś uprzywilejowani urzytkownicy, którzy mogą dawać minusy?
Nigdy nie widziałam takiej sytuacji. Zawsze ktoś stawał po stronie molestowanej kobiety. Może po prostu jesteś nielubianą, wredną osobą i nikt nie chciał ci pomoc? Najwiecej to właśnie tacy krzyczą ze inni ludzie są źli i płaczą ze nikt im nie pomaga..
@Iguana69 nie molestowanej, a prześladowanej. I nawet jakbym była wredną osobą to policja i sąd powinny stanąć po mojej stronie. I nie zrobiły tego.
10 lat temu byłam w pracy za granicą, gdzie też przywalił (inaczej się określić nie da) koleś - Polak. Zaczęło być nieprzyjemnie, na szczęście współpracownik (Włoch) go pogonił. Reguły chyba nie ma, zależy tylko od charakteru i podejścia ludzi, a nie narodowości. Musiałaś mieć wyjątkowego pecha :(
@wcaleniechutliwe Ale właściwie po co pojawia się ten plus?
zeby ludzie nie lajkowali wlasnych postow jak na fejsie ;)
jesli taki styl, to szanuje, wszystkie dostane plusy sa od innych- uczciwie mocno
ktos pisal, ze w apce mozna dawac minusy
A mnie nie dziwi to, że przyjeżdża gość u którego w kraju jest totalne przyzwolenie na krzywdzenie kobiet i on nie ogarnia, że tu nie jest tak samo. I nie wmówisz mi, że większość Polaków jest tak wychowywanych i nie ma to żadnego związku z krajem pochodzenia. Bo tak nie jest.
I dobrze, mimo że zazwyczaj nie popieram pomocy, to w takim przypadku wnioskuję, że słowne upomnienia nic nie dawały.
Polacy tez nie rozumieją słowa nie.
Jakby była brzydka to by nie rozumieli słowa "tak" ;)
Nie musisz byc na humanie, by dobrze pisać.. więcpolecam ci drogi OP, jakieś książki. Bo forma, zmiany czasowe, narracja w tym jak to opowiedziałaś/eś zgwałciło mi oczy przez uszy.
I bardzo dobrze. Jak cywilizowane metody nie działają to argument siły prawie zawsze trafia.
K*rwa przyjedzie taki i myśli, że mu wszystko wolno bo nie jest u siebie. A z chodnika mu schodź. Nie wyminie cie tylko się rozpycha.
Ale z drugiej strony smutne jest to, że jak by to był Polak a nie jakiś erazmus to by powiedzieli, że laska niepotrzebnie go kusi i mu mąci w głowie, przecież dobry chłopak blabla... w jakich czasach nam przyszło żyć?
To jest czy był?