#bZe62

Historia od mojej babci.
Babcia była nauczycielką w technikum. Razem ze swoimi koleżankami sprawdzała matury z języka polskiego i historii. Miały przygotowane długopisy we wszystkich odcieniach i o wszystkich grubościach. Tak, poprawiały błędy na pracach uczniów, aby mieli lepsze wyniki :)
Anda Odpowiedz

Bardzo słabe zachowanie

sunflower1233 Odpowiedz

I to szanuję! Przecież kiedyś wynik z matury nie miał najmniejszego znaczenia, i tak były egzaminy wstępne na studia. Chyba, że to historia z czasów bardziej współczesnych, ale wątpię w to

GeraltofRivia

Nie może być to historia z czasów współczesnych, bo już od dawna sprawdzaniem egzaminów zewnętrznych zajmuje się OKE, gdzie pracują egzaminatorzy, poprawiający anonimowe prace. Na maturach nikt się nie podpisuje - jest naklejka z kodem i pesel, potem zaklejona przy świadkach koperta i kurier.
Inna sprawa, że za czasów babci autora matura to była kpina i pic na wodę, ale wtedy faktycznie rekrutacja na studia odbywała się w sposób o jakim wspominasz.

Freezerx

Za czasów babci autora matura to było coś wymagającego sporej wiedzy. Dzisiaj nie wiem, jakie iq trzeba mieć, żeby nie zdać matury.

VirderBoddoxx

Wynik z matury miał znaczenie. Dostawało się punkty za świadectwo i maturę przy rekrutacji na studia.

VirderBoddoxx

Kiedyś matura nie wymagała wcale sporo wiedzy. Nie przesadzajmy. Matura powinna sprawdzać umiejętności korzystania z wiedzy a nie samą wiedzę. Wiedza nie może być celem, jest tylko środkiem do celu.

Nocturno Odpowiedz

I tak właśnie wyglądały początki upadku edukacji. Obecnie mamy to co mamy. Gówno wartą maturę z żenującym poziomem. Następnie nic nie warte studia z niczego.

Dahun2

Taaaak nic nie warte studia z niczego, wszyscy absolwenci bezrobotni i dzielnie pracują na nich osoby które po podstawówce <sarkazm>

To jak wykorzysta się wiedzę po studiach zależy od osoby, nawet po filozofii czy socjologii można znaleźć bardzo dobra pracę w zawodzie.
Problemy po studiach są różne, duża część osób idzie na studia jakie wybrali im rodzice. Trudno się dziwić, że potem nie znajdą pracy lub są ciągle zwalniani, kiedy od zawsze mieli złe nastawienie do tego. Są też osoby co poszły tylko na zabawę. Ale kurcze większość osób na studia idzie po to aby zdobywać wiedzę, a nie by się bawić czy co innego.

To co napisałeś jest niesprawiedliwe i nieprawdziwe.

Nocturno

@Dahun2 nie jestem tutaj sędzą aby musieć być sprawiedliwym. Oceniam tylko to co widać. Prawda jest taka, że studiów i kierunków z przysłowiowej dupy jest cała masa i są zupełnie zbędne. Produkują ludzi z totalnie nieprzydatną wiedzą i nie ma znaczenia czy zostały narzucone przez rodziców czy ktoś sam wybrał

Szaman1977 Odpowiedz

klasa powinna pisać jednakowymi i taki dać sorce.

VirderBoddoxx Odpowiedz

Kiedyś tak faktycznie było. Na matmie z kolei krążyły po sali ściągi, o których wszyscy wiedzieli i na które wszyscy przymykali oko. Powód był prosty - co najmniej połowa maturzystów nie zdałaby matury z matmy bez ściągania, co byłoby fatalną wizytówką szkoły. Lepsze wyniki były korzystne dla szkoły. Panie nadrabiały to, czego nie zrobiły wcześniej - nie odsiały tych, którzy byli zbyt słabi do szkoły z maturą.

Dobrze, że wtedy były egzaminy wstępne. Jeden kolega na egzaminie wstępnym na politechnikę z matematyki dostał 5 punktów z części zadaniowej (na 50 możliwych). Zadania były na poziomie maturalnym. Jestem ciekaw, jak zdał maturę. Niemożliwym było zapomnieć wszystkiego w kilka tygodni po maturze.

rutabo Odpowiedz

Niestety tak bywało, tak sprawdzano kiedys matury z języka polskiego. Żaden nauczyciel nie chciał się przyznac ze wypuscił głaba, a pupilom tez trzeba było podnieść stopień. Tyle ze wtedy o niezdanie było o wiele łatwiej, teraz wystarczy kilkadziesiat procent.

VirderBoddoxx

Wtedy matury nie zdawali tylko ci, którym nijak nie dało się podrasować pracy podczas sprawdzania lub ci, którzy solidnie podpadli nauczycielowi.

Tak jak piszesz, nauczycielom zależało na tym, żeby mieć wysoką zdawalność na maturze.

Dodaj anonimowe wyznanie