Za każdym razem, kiedy ma miejsce jakaś tragedia (zamach, katastrofa lotnicza, wypadek samochodowy etc.) i wydarzenie jest na bieżąco relacjonowane w tv lub w internecie, co kilkanaście minut odrywam się od aktualnego zajęcia tylko po to, żeby dowiedzieć się o rosnącej liczbie ofiar. Nie dlatego, że odczuwam nagły przypływ empatii, bynajmniej. Od dziecka ekscytowały mnie takie sytuacje. Nie jestem w stanie racjonalnie tego wytłumaczyć. Z jednej strony współczuję ofiarom i ich bliskim, a z drugiej z nadzieją czekam, aż liczba na ekranie powoli się zwiększy.
Dodaj anonimowe wyznanie
W zeszłym roku byłem na miejscu jednego z zamachów. Cieszę się, że nie byłem powodem Twojej ekscytacji i nie zwiekszylem liczby na ekranie o jeden.
Chcialabym przeczytać o tym wyznanie.
Do historii to się nie nadaje. Pedzacy ludzie, krzyki. Na szczęście blisko miejsca, gdzie się zatrzymałem, więc mogłem się ukryć. Później jedynie przez całą noc nie mogłem zasnąć przez krążące helikoptery.
kija, że ludzie umierali, kija, że wybuchy były, domy się waliły, kija, że ludzie uciekali i krzyczeli... Helikoptery mu warkotały.
@TenAnonim wtedy wybuchów nie było. Jedynie ciężarówka i nozownicy. 8 osób zmarło. Nie napisałem, że to nie było straszne, jedynie, że nie byłoby z tego wyznania. Zwłaszcza, że tu powinno się opisywać historie, o których nie powiedzialoby nikomu innemu. A to nie historia nie na tę stronę.
Coś w tym jest, też tak mam.
Efekt prania mózgu. Ludzie uwielbiają złe wiadomości o ile to ich nie dotyczy. Też się na tym łapię. Świecie dokąd zmierzasz....
Ja czasem mam tak, że kibicuję żeby liczba czegoś jak najbardziej wzrosła, w sumie czegokolwiek, nawet nie zawsze korzystnego, po prostu ciekawi mnie gdzie jest granica, ale bez przesady...
Też tak mam. Uwielbiam słuchać/czytać/patrzeć na tragedie innych ludzi. Ekscytują mnie informacje o zamachach, kataklizmach itd. Ostatnio zaczytałam się w artykuł o tsunami w Indonezji.
Jak dobrze to rozumiem. Jako dziecko uwielbiałam oglądać płonące budynki.
Warto odwiedzić psychiatrę.
A mnie to cieszy każdy zamach, bo zwiększa szanse na otrzeźwienie Europy zrzucenie unijnego jarzma i chwycenie za broń przeciw terrorystom albo my albo oni.
Jest w tym jakimś sens, z tym, że cóż, Dark - w zamachach giną ludzie. Z reguły właśnie Europejczycy.
Mnie by ucieszył zamach na ciebie.
Jakim trzeba być debilem, aby nie lubić kogoś, bo wyemigrował na twój kontynent?
Nie tylko muzułmanie są terrorystami :)
Terroryzm – użycie siły lub przemocy fizycznej przeciwko osobom lub własności z pogwałceniem prawa, mające na celu zastraszenie i wymuszenie na danej grupie ludności lub państwie ustępstw w drodze do realizacji określonych celów.
Jak czytam o wypadku spowodowanym przez zwierze, to zawsze najpierw szukam czy zwierzakowi nic się nie stało, liczba ofiar ludzkich nie ma znaczenia.