#bwKH0
Kiedy miałam nie więcej niż dziesięć lat, bardzo lubiłam zabawę lalkami.
Polegało to na tym: upewniwszy się, że nikt nie patrzy, urządzałam lalkom imprezę, która z czasem przeradzała się w dziką lesbijską orgię...
No, nie ma się co dziwić, że Barbie lubiła zabawić się z koleżankami, skoro Kena nie było - pomyślicie.
I źle!
Ken był. Ale wiadomo, to straszny cienias...
Oprócz niego bawiłam się action manami po kuzynie.
Na co wpadłam?
Kiedy Barbie leżała naga pod stertą swoich plastikowych, napalonych towarzyszek, Ken miał ostry trójkąt z dwoma mięśniakami.
PS Niczego nie żałuję!
Bo co to za Ken, skoro w majtkach ma to samo co Barbie...
Ja mojemu dorabiałam z plasteliny ;-;...
Ja tam mu wypychałam spodnie chusteczkami ( ͡° ͜ʖ ͡° )
Ja odcinalam lalkom włosy i robiły za kenow.. 😒
Nie wątpię, że byłaś kreatywna.
A lalki maja traume do dzisiaj :d
Jak szaleć to szaleć! 8)
Ja tam nie miałam Kena. Po prostu dorabiałam wybranej lalce co trzeba i była facetem...
Jak dorabiałas? 😂
@AnanaseQ pewnie plasteliną😂🙈
@AJaLubie hahah ciekawe jak wygladał😂
Tak, dorabiało się w dzieciństwie braki plasteliną...😓
Ciekawe jak wygląda teraz Twoje życie erotyczne :D
Cały czas czytam jakieś wyznania o lalkach i przy każdym zastanawiam się, czy wrzucić swoje... czy jednak będzie zbyt chore :D
Dawaj!! :)
Czekam! 😌
Czekamy :D
Ja rozbieralam lalki, potem się całowały a na końcu je wrzucałam do pudełka i czekałam aż będzie PO :D
Ja urządzałam barbie dzikie seksy z drugą barbie, bo nie miałam Kena. 😂😂😂
W sumie zawsze "Kenem" była lalka, która miała bardzo krótkie włosy. 😂
U mnie to były te z ciemnymi włosami.
Przepraszam za literówkę: action manami.
To powiem,że współczuję twoim lalkom.
Ja to się bawiłam w rodzinę. Miałam Barbie,córeczkę i jakąś Pole(tak ją nazwałam) chciałam by Barbie miała męża to Poli ściełam włosy i prosiłam mamę by uszyła dla niej garnitur.
Tak z Poli powstał Ken.
I rodzinka była w komplecie i żyli długo i szczęśliwie.