#bwhxx

Jestem manicurzystką i wiem, że większość kobiet, które przychodzą do salonu na paznokcie, lubi po prostu posiedzieć, wypić kawkę i pogadać podczas wykonywania usługi.
Problem w tym, że jasny szlag mnie trafia, jak klientki mi zaczynają opowiadać o swoich trudnych sprawach.

Prawie każda, która przyjdzie, wykłada mi historię swojego życia. Opowiadają o kłótniach ze szwagierkami, o sąsiadach, o mężach, o grzybicach, chorobach, zastanawiają się kiedy chłopak się oświadczy... a ja rzygam tym wszystkim.
Nic mnie to nie obchodzi, a muszę kiwać głową, pomrukiwać, odpowiadać. Ot, szefowa wymaga, żeby była miła i domowa atmosfera, to klientki będą wracały.
Mam ochotę bogu dziękować, gdy trafi się taka, która nie trajkocze i po prostu w ciszy sobie siedzi.

Po ośmiu godzinach takiego wysłuchiwania tych bzdur mam ochotę palnąć sobie w łeb i tak jest codziennie. Co popchnęło mnie do tego wyznania?

Dziś klientka ze szczegółami opowiadała mi o swoich problemach gastrycznych, po czym wyciągnęła telefon i pokazała mi zdjęcie swojego g*wna, bo "może pani rozpozna co tam w środku jest".

Kocham swoją pracę, ale od kiedy pracuję zaczynam naprawdę nienawidzić ludzi.
Bergblattstein Odpowiedz

Zawsze się stresuję u fryzjerki bo z natury jestem nieśmiała i nie chcę się zmuszać do rozmowy, a bałam się że fryzjerka pomyśli że ze mnie jakiś gbur. Od teraz będę myślała że zawsze może być gorzej bo przynamniej się nie zwierzam z osobistych problemów.

yamuna Odpowiedz

A ja miałam na odwrót! Swego czasu regularnie robiąc sobie co 2-3 tygodnie nowe paznokcie, zawsze chodziłam do pani M. Pani M. była profesjonalna i miła, ale przez cały czas robienia mi tych paznokci (około godzina za każdym razem) opowiadała historię swojego życia, zdarzyło jej się nawet rozpłakać w trakcie opowiadania. Tak samo zagadują mnie fryzjerki, czasem aż mam stres idąc w takie miejsce, gdzie rzekomo powinnam się zrelaksować i odpocząć, a przez cały czas słucham trajkotania... Klientki są różne i też czasem lubią i potrzebują ciszy ;)

JiminChimChim

@derp
Powiedz, że chętnie zapraszasz na konsultację do siebie, bo tu nie ma warunków i ogólnie nie umiesz się skupić.

atomowatruskawka Odpowiedz

Kochana, uwierz mi, że dla wielu klientek takich salonów byłabyś ucieleśnieniem marzeń kosmetyczki, która nie trajkocze bezsensownie podczas wykonywania swojej pracy, tylko po prostu robi co do niej należy i człowiek może się przez chwilę odprężyć.

JoseLuisDiez Odpowiedz

Opisuj na anonimowych co ciekawsze historie.

Martynozaur

Myślę że nie ma tam nic ciekawego, skoro postanowiła wyróżnić historię o gównie xd

Anonimus85

Taaaa, już widzę jak po 8 godzinach słuchania bzdur, zaczyna je przepisywać na anonimowe...

bazienka

martynozaur, ja tma nie rozumiem, jak mozna obcym ludziom o gownie opowiadac
anonimowym tez

Jawiem1210 Odpowiedz

Ja miałam taką fryzjerskę, która od pierwszej wizyty opowiadała o swoim byłym chłopaku, który znów zawraca jej głowę, a ona nie ma tyle godności i miłości do samej siebie, by kopać go rzyć,więc spotka się z nim znów po pracy mimo że ją zdradzał, a teraz traktuje jak dziewczynę na zapas.

Keyle Odpowiedz

Ja jestem taką cichą klientką, zawsze się wstydzę, nie chcę dekoncentrować nikogo, no i po prostu lubię ciszę. Więc nic nie mówię, chyba że zostanę zagadana, a jeszcze ta osoba okaże się bardzo miła i mająca podobne doświadczenia no to wtedy się rozgaduję, ale wiem o tym, że nie przeszkadzam, bo sama nie zaczynam

HoustonNaZadupiu Odpowiedz

Po prostu niektórzy ludzie rodzą się z napisem "zwierz mi się" na czole i tak wiodą sobie życie powiernika, czy tego chcą, czy nie. Znam temat z autopsji i niniejszym życzę Ci Autorko dużo cierpliwości i wytrwałości na resztę życia 🤗

ZjadaczKsiazek

Dokładnie. U mnie rekord to był chyba chłopak, który ze swoich problemów w życiu zwierzyl mi się po 15 minutach rozmowy. Przyjaciółki twierdzą, że mam jakąś taką aurę, która sprawia, że łatwiej mi się wygadać. No i pewnie pomaga też fakt, że nie umiem odmówić pomocy w postaci rozmowy, wysłuchania czy rady

HoustonNaZadupiu

Faktycznie coś w tym jest. Mój rekordzista chyba nawet nie dobił do kwadransa 😅
Z drugiej strony miłe to, że swoją aparycją wzbudzamy zaufanie do tego stopnia, że obcy ludzie mają odwagę się otworzyć.
Posiadacze tajemniczej aury, łączny się!

TylkoRaz Odpowiedz

Rozumiem Cię. Nic tak nie odebrało mi wiary w ludzi i chęci do kontaktów społecznych jak praca w obsłudze klienta.

Aswq Odpowiedz

Ostatnio widziałam ogłoszenie manicurzystki która oferuję nie tylko co paznokcie a potrzebę wygadania się. Coś tam było w stylu, że zawsze wysłucha i doradzi. To jak jedną już taką spotkali to myślą, że każda taka sama.

Nareszciespelniona Odpowiedz

Ja miałam w pracy masażystę gadułę. Tez ciężko jest się zrelaksować jak masując trajkocze niewiadomo o czym

Zobacz więcej komentarzy (20)
Dodaj anonimowe wyznanie