Niedziela po imprezowej sobocie, pierwsza przerwa w porannych zajęciach na uczelni. Godzina około 9.00. Stoję z zamkniętymi oczyma, oparty o ścianę przed salą wykładową i mówię do kolegi stojącego tuż obok mnie:
- Ja już tu dłużej nie wytrzymam...
W tym momencie zatrzymał się przy mnie nasz młody wykładowca. Patrząc z bliska swymi przekrwionymi oczyma prosto w moje zmęczone oczy, rzekł:
- Ja też...
Dodaj anonimowe wyznanie
Widać, że dawno temu. Teraz obudziłby się żeby włączyć wykład i poszedłby dalej spać.
Z imprezą w sobotę teraz też byłoby ciężko.