Byłem w sklepie, kupowałem colę. Płacąc dałem kobiecie 20 zł, wydała mi resztę. Nie patrząc specjalnie schowałem pieniądze do portfela i poszedłem. Po jakimś czasie coś mi zaświtało, że chyba za dużo tych pieniędzy było. Okazało się, że wydała mi tak, jakbym jej dał 100 zł, a nie 20 zł. Fajnie, kasa wpadła za darmo. Ale miałem wyrzuty sumienia, więc wróciłem do tego sklepu. Podszedłem do tej samej kobiety i zacząłem jej mówić, że byłem tu 15 minut temu i mi źle wydała resztę… A ta przerwała mi i z mordą “Po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględniamy”.
Nie to nie, wyszedłem ze sklepu myśląc „Przypomnisz sobie o mnie babo na końcu zmiany”.
Dodaj anonimowe wyznanie
I bardzo dobrze.
I dobrze. Z takimi ( przepraszam) szmatami trzeba krótko. Ale szacunek, liczą się chęci. Buziaki ♥️
Sam bym tak zrobił. A jak baba wredna to i sumienie nagle zmienia zdanie
Bo myślą że za mało wydała.