#dGHbv
Zapewne było tutaj już podobne wyznanie, bo nie jest to chyba jakieś super rzadkie wśród młodych kobiet, ale ja nie mogę się z tym pogodzić, czasami wręcz cierpię.
Nigdy nie miałam chłopaka-rówieśnika, nigdy na takich nie zwracałam uwagi w sposób, w który robiły to moje koleżanki. Zawsze widziałam i widzę w nich mojego brata. Katowanego przez ojca alkoholika, nałogowego palacza i choleryka. Brata, którego mimo tego, że jest on starszy ode mnie o kilka lat, całe dzieciństwo przed tyranem broniłam ja. Mojego braciszka. Na widok takich chłopaczków po prostu uruchamia mi się jakiś instynkt kreowany przez lata. Chcę podświadomie im pomagać, a nie tworzyć związki romantyczne.
W dojrzałych mężczyznach widzę natomiast pewien spokój. Tę stabilność, której nigdy nie zaznałam. Wzór faceta, którego ojciec znęcający się psychicznie nad całą rodziną mi nie dał. Ani nie dali dziadkowie, bo szybko zmarli. Ani nie dali wujkowe, bo wszyscy są podobnymi ziółkami do ojca. Nie dał nikt. Jak umawiam się z takim mężczyzną czy jestem z nim w związku, to czuję, że ktoś w końcu mnie słucha. Ktoś daje mi wolność, ktoś rozumie. A nie, tak jak ojciec, ciągle krzyczy mi w twarz, że nie mam nawet prawa do własnego zdania.
Chciałabym mieć odwagę powiedzieć o tym ludziom z mojego środowiska. Nie wiem czemu, ale bardzo się tego boję. Niedawno nawet wpadłam w oko znajomemu z roku, ale na propozycję randki usłyszał ode mnie, że wolę dziewczyny. Spanikowałam. Ale ludzie chyba prędzej akceptują homoseksualistów, niż takie podlotki w ramionach 50-latka.
Chciałabym po prostu być normalna i jak wszystkie dziewczyny na luzie rozmawiać o swoich drugich połówkach, a nie kryć się z miłością, bo ktoś jeszcze stwierdzi, że jestem jakąś utrzymanką.
Ostrzegam tylko, że ludzie w pewnym sensie dziecinnieją na starość (np. coraz łatwiej nimi manipulować), co może tutaj stanowić duży problem w związku z mężczyzną dużo starszym.
Samo szukanie przez kobiety mężczyzn nieco starszych od siebie nie jest niczym dziwnym - niezależność i stabilność finansowa, stabilność emocjonalna to przecież atuty dobrego kandydata na ojca dzieci. Często słyszy się też o badaniach, które stwierdzają, że facet starszy o 4-7 lat to statystycznie najlepsze dopasowanie.
Problemy będą, zwróciłem szczególną uwagę na jeden - szybką utratę tego, co autorka w tym człowieku ceni. Nie chcę natomiast, by wpadła z jednej skrajności w drugą, stąd zaznaczenie, że kilka lat różnicy jest normalne.
7 lat <3 potwierdzam
Znajdź sobie młodego, który wygląda staro :P na przykład mój manager taki jest, przez cały czas myślałam, że jest po 50, a ostatnio dowiedziałam się, że ma 29.
Albo Starego który wygląda młodo.
A ja powiem tak - nie ma się czego wstydzic. Mam 31 lat, a moj mąż 69, jesteśmy razem od 9 lat i jestesmy szczesliwi. Po co na siłe utrudniać sobie życie?
Ciekaw jestem plusów i minusów takiej różnicy wieku i myślę, że autorce ich znajomość też może się przydać, a domysły nie przebiją informacji z pierwszej ręki. Napisz proszę coś więcej.
Wybacz Bombia, ale ja tego nie rozumiem. 10 lat różnicy ok,nawet te 20 jeszcze zrozumiem,ale 38?
Przecież to kompletnie inne etapy życia,inna mentalność, kurde. I fizycznie pociąga Cię to? Nie wiem ,może Twoj ukochany zajebiscie się trzyma ,ale i tak mnie to dziwi. Jak to się stało że 22 latka zakochała się w 60 łatki? Opowiedz coś więcej.
Plusy i minusy są dokładnie takie same jak w każdym innym związku. Na początku było ciężko, bo szczególnie moja rodzina miała obawy, ale poznali sie lepiej i doszło do normy. Poznałam męża na uczelni i nigdy wcześniej, ani pozniej nie poznałam równie fascynującego i inteligentnego mężczyzny. Liczę się z tym, że różnica wieku jest ogromna, ale serce nie sługa.
Mnie w sumie tez interesuje co z pociagiem fizycznym. Wiadomo wyglad nie jest najwazniejszy ale kurcze moj dziadek jest w takim wieku (wlasciwie 2 lata mlodszy) i pomimo tego ze dba o siebie to jednak widac ze jest juz starsza osoba. Zreszta te 38 lat roznicy to dwa zupelnie rozne pokolenie. Nie ma u was jakis drastycznych roznic w pogladach czy cos w tem desen? To nie hejt, jestem po prostu troszke ciekawa :)
Oczywiście, że są różnice i niekoniecznie wszystko zawsze sie zgadza. Nasi znajomi są w baaardzo różnym wieku, ale związek to nie tylko spotkania towarzyskie.
Tak mój mąż nie jest typowym dziadkiem, typ lubiący sport. Uważam, że to głupota ludzi młodych, albo niedoświadczenie twierdzenie, że w "pewnym" wieku seksu nie ma. Mnie sie od poczatku moj mąż podobał, zarówno fizycznie jak i intelektualnie. Wiek to pieprzenie ostatecznie, jego była żona była młodsza 8 lat od niego, a nie żyła długo zanim sie poznaliśmy.
Rzadko bo rzadko, ale zdarza się... Też miałam na studiach promotora, który był 38 lat starszy ode mnie. W życiu bym nie powiedziała, że facet jest po 60-tce, dopóki sam mi tego mimochodem nie powiedział. Wyglądał na 50-latka. Wysportowany, wysoki, w dodatku nie miał ani jednego siwego włosa (słomkowy blond, rudy wcześniej), młody duchem, zabawny. I co? I tak jak nigdy nie ciągnęło mnie do facetów w jego wieku, tak do niego owszem. I ja też mu się podobałam. Była chemia, jakiś niewinny flirt (nie chciał przekraczać granic póki była między nami jakaś zależność), a ja... chciałam, ale się bałam. Do dziś trochę jednak żałuję :)
Zurawinka, widzisz ja sprobowalam i od słowa do słowa stworzył sie trwały związek. Czasem warto zaryzykowac. ( ale jak ma sie troche pewnosci)
Bomdia, Ty miałaś trochę inną sytuację. Żona mojego żyła (nie wiem, czy żyli ze sobą, bo określał ją jako koleżanka), ale... mimo wszystko. Poza tym, ja nie chciałam z nim związku - ale też nie chciałam nikogo (żony?) ranić swoim ewentualnym zachowaniem. Inna sprawa, mieliśmy zrobić coś wspólnie (chodzi o naukę), a ja nie chciałam sobie niczego załatwiać d..ą. Życie :)
50 to dzisiaj żaden wiek... ale 30 lat to jednak spora różnica. A panowie w średnim wieku, tak 30-40, też Ci przypominają brata?
30-40 lat sredni wiek. No prosze Cie! Masz 15 lat myslac, ze 30 to wiek sredni?
Dla mnie "thirty-twelve" to jeszcze starsza młodzież ;) ale autorka pisze "podobają mi się tylko starzy faceci", tak koło 50. Z tej perspektywy 30-40 to chyba wiek średni.
A więc chodziło Ci o wiek pośredni. I zgadzam się jak najbardziej ;)
Też wolę starsze kobiety. Zresztą to nie jedyny problem, bo lubie też panów. Panów po czterdziestce.
znam kilka takich związków, wszystkie działają tak samo dobrze jak każde inne - to znaczy zależy od ludzi :)
może znajdź kogoś około 40? zazwyczaj faceci w tym wieku są dojrzali i stabilni, a różnica wieku będzie mniejsza i reakcje społeczeństwa nieco spokojniejsze
Po pierwsze: jak bardzo jesteś „podlotkiem”?
Po drugie (jeżeli jesteś 18+): chyba nie masz dobrych koleżanek jeżeli wydaje Ci się, że nie masz prawa do własnego zdania. To głupota opowiadać komuś kłamstwa, zamiast powiedzieć wprost, ze nie jest w Twoim typie.
Zamiast rad jakiego faceta masz znaleźć to ... Ja radze isc na terapie, sama widzisz, ze szukasz faceta starszego,zeby zaspokoil Twoje poczucie bezpieczenstwa, ktorego zabraklo Ci w dziecinstwie, dopoki teo nie przepracujesz to tego nie zmienisz, a Twoj wymarzony zwiazek bedzie sie opieral na ojcowskiej relacji.. powodzenia!
Przyznaj się znajomym. Może i będą zniesmaczeni czy nastawieni krytycznie, ale będziesz przynajmniej żyła w zgodzie z sobą i miała szansę na wsparcie. Każdy ma swoje dziwne skłonności i ludzie potrafią zaakceptować więcej niż może się wydawać jeśli porozmawiasz z nimi szczerze, a ty będziesz miała z kim o tym pogadać. Znałam niedawno dziewczynę, która ma 23 lata a jej chłopak 51. Po tym jak zaczęła się więcej z nami zadawać uznała, że różnica wieku jest jednak zbyt duża i jej związek był raczej wynikiem samotności. Nie mówię wcale, że i Ty dojdziesz do takich wniosków, ale mówiąc otwarcie o tym kim jesteś dajesz sobie szansę na wewnętrzny spokój lub zmianę zdania.