#dV9n0
- OK... więc ja będę mówiła zwierzątko, a ty będziesz je naśladowała.
- Jak robi krowa... Muuuu
- Jak robi koń... Ihaaa
- Jak robi kura... Ko ko
- Jak robi kogut... i tak dalej
Pomyślałam, że mała musi ruszyć głową, bo to za łatwe i zastanawiałam się, jakie zwierzątko nie wydaje dźwięku. Mam! Teraz cię zażyję... Ha, ha.
- Jak robi lemur?
Ma co moja córa bez zastanowienia:
- Wyginam śmiało ciało :)
Z pięciolatką zabawa w naśladowanie odgłosów zwierząt? Fajna ta zabawa. Taka nie za inteligentna.
Faktycznie, powinna puszczać jej Haendla i pytać jakie to metrum
Wiaderny to jest zabawa dla dziecka 1,5-2,5 roku.
Po pierwsze: to że ma pięć lat nie znaczy, że jest na poziomie rozwoju na jakim powinna być pięciolatka.
Po drugie: to nie wymagająca zabawa dla obu stron. Dziecko jest czymś zajęte, a matka może gotować, sprzątać, cokolwiek
Nie no..tu akurat racja.. trochę tak nie za ambitnie jak na 5letnie dziecko.. Jeszcze odgrywanie małych etiud, czyli zachowanie jak jakiś zwierzak w określonej sytuacji "bądź wesołym kotem", albo "pokaż mi, jak wygląda spanikowany kurczak" to spoko, rozwija w dziecku wyobraźnię..ale same odgłosy?
Ale mi brakuje minusów w takich chwilach...
Tak bardzo nieśmieszne... :(
what does the fox say?
Według japończyków : kon kon
Ić stont.
Jak robi piesek?
- Stój nie ruszaj się, ręce do góry!