#dcx9i
Zdarza się, że w moim komputerze czasem coś buczy w środku (zasilacz, wiatraczki do wentylacji różnych części, te sprawy). Przykładam wtedy zawsze rękę do boku obudowy w celu stłumienia dźwięku i buczenie ustaje. Trochę dziwiło mnie, dlaczego ów hałas nie wznawia się, gdy po paru sekundach odsunę rękę z powrotem, ale jakoś mnie to nie martwiło – żartowałem sobie w myślach, że komputer buczy, żeby go pogłaskać, a potem zadowolony przestaje. Co ciekawe, gdy ostatnio komputera używał mój brat i zrobił dokładnie to samo co ja, komputer nadal buczał. Przestał dopiero, gdy sam ruszyłem się i go „pogłaskałem”. Więc cóż, mój komputer chyba wytworzył jakąś sztuczną inteligencję i rzeczywiście buczy z tęsknoty, dopóki to właśnie ja go nie pogłaszczę. ;)
PS Nie, ja i mój komputer nie jesteśmy parą i nie mamy gromadki małych cyborgów. :P
Idąc takim tokiem myślenia mój komputer dopominał się o przemoc. Za każdym razem kiedy buczał dostawał ode mnie soczystego klapsa w klawiaturę :D
Masochista 😃
Zupełnie jak @Hva 🤣
Jeden z nielicznych facetów, który wie gdzie dotknąć, żeby było dobrze :D
Kiedy byłam mała w telewizorze często coś nam przerywało, obraz znikał, cyrki. Jednak nie trwało to nigdy szczególnie długo. Oglądałam kiedyś jakąś bajkę, miałam może z 4-5 lat, kiedy obraz zaczął latać, więc podniosłam do góry laczek i zaczęłam "grozić" telewizorowi, że w niego rzucę :D Po chwili obraz się uspokoił, więc uznałam, że telewizor się przestraszył xD Robiłam tak regularnie, tak długo, aż obraz nie przestawał szaleć. Wierzyłam w posłuszeństwo mojego telewizora i chwaliłam się rodzince, jak go sobie wychowałam :D
Mój brat jak się zdenerwował na komputer bo ciagle sie zacinał i piszczał i w ogóle to złom był to zaczął walić pięścią i wyskoczyło mu powiadomienie, że komputer próbuje zapobiec awarii. 😂
Cóż, idź się przebadać. W twoim organizmie mogą odkładać się różne metale które reagują z metalowymi częściami komputera... To może być poważna choroba i nie lekceważ tego!
Albo może być naelektryzowany
Mi jak się ściął to groziłem mu nożyczkami do monitora. Chyba się bał bo zawsze się odwieszał.
Moje współlokatorka ma żywe urządzenia elektroniczne. Laptop sam "ożywa" i zaczyna buczeć tak, że nie da się spać, ani nawet myśleć. To samo JBL, który z niewiadomych powodów zaczyna "piszczeć", szczytem był telefon komórkowy, który zaczął systematycznie i głośno wibrować, choć nikt nie pisał, ani nie dzwonił...
Pewnie sobie naściągała jakichś wirusów na urządzenia. A co do JBL to jest firma a nie jakieś konkretne urządzenie, choć zapewne chodzi o jakiś głośnik
Przy zakończeniu się uśmiałam.
Ja ostatnio jak pisałam ze znajomymi na gg (tak, są ludzie co jeszcze tego używają) i poszłam zrobić obiad, wracam a na moim polu tekstowym widniał napis "mhm". Mieszkam, ze współlokatorami, pokój mam swój i nikt poza mną nie ma do niego dostępu XD
A jak ma wirusa to mierzysz mu temperaturkę, dajesz syropek i przykrywasz kołderką hehe :)