#djcdM
Od razu, gdy tylko zajęłam miejsce w sali, pan F. zaczął komentować mój makijaż - że rzęsy pomalowane, że szminka na ustach (miałam lekko różową pomadkę nawilżającą) i że co ja sobie w ogóle wyobrażam i jak tak można na egzamin przychodzić (próbny, przypominam). Potem zwrócił uwagę na okulary przeciwsłoneczne, które miałam na głowie, że mam to zaraz schować, że przecież to jest szkoła, a nie plaża. Kazał mi wręcz wyjść z sali i zmyć makijaż, bo on na mnie patrzeć nie może - nie chciałam się z nim kłócić, więc posłusznie poszłam do łazienki.
Kiedy wróciłam do sali, czekało mnie kolejne rozczarowanie - pan F. egzaminuje, pan L. notuje. Jako że nigdy nie miałam większych problemów z angielskim, dobrze poradziłam sobie z dialogiem, obrazkiem i odpowiadałam niemalże bezbłędnie na każde zadane przez niego pytanie - mimo że ewidentnie wybierał takie, które miały obniżyć mi wynik końcowy. Na sam koniec pan L. podał mi rękę i życzył powodzenia na prawdziwej maturze, a pan F. z kolei nie powiedział kompletnie nic. Nie dotknęło mnie to zbytnio, modliłam się jedynie w duchu, żeby w maju nie powtórzyć tej sytuacji.
Kiedy wyszłam z sali, usłyszałam jeszcze dialog pana L. i pana F., który wyglądał mniej więcej tak:
Pan L: W sumie to nie dziwię się, że uczniowie cię nie lubią.
Pan F: Ale o co ci chodzi?
Pan L: O to, że czepiasz się wszystkiego, tylko nie zdolności językowej. Jak dziewczyna jest ładna, to od razu musisz na nią naskakiwać?
Może i nie powinnam tego usłyszeć, ale tak jakoś poprawił mi się humor :)
Nie wiem dlaczego, ale rozwinąłem imiona nauczycieli do Frans, Alojzy, Lolek i Eduarda.
Fajnie brzmią.
Niecierpie takich nauczycieli, wszystko zle i niedobrze
Kiedy zdawałaś maturę? Pytam z ciekawości, bo ja się malowałam przez całe liceum (przez pewien czas dość mocną kreskę robiłam nawet, jednak ogólnie to tylko lekki podkład i tusz do rzęs) i nikt nic nie mówił. Wiem jednak, że w niektórych szkołach nawet delikatny makijaż by nie przeszedł.
Ja zdawałam w 2019 i w 3 klasie liceum nauczycielka mnie wyrzuciła z klasy bo miałam ciemniejszą szminkę (wodoodporną) i kazała mi wrócić jak zmyje. Oczywiście plecak miał zostać w klasie żebym wróciła. Nie miałam jak zmyć to rozmazałam i wróciłam wyglądając jak klaun przez resztę dnia :'))
@oliwkanadrzewie czyli wszystko zależy od szkoły, ja zdawałam w 2008
Próbna matura
Bo nauczyciele to w ogóle jakaś porażka i ci starzy i ci młodzi, zdarzają się pojedyncze fajne wyjątki.