#dkcUa
Są osoby, którym tłuszcz nie odkłada się pod skórą tylko na narządach wewnętrznych. Wyglądają na szczupłych, a w środku są otyli. Mam tą przypadłość i muszę się pilnować, nie dla wyglądu tylko dla zdrowia. Już nie potrafię zliczyć, ile razy słyszałam, że po co trzymam dietę skoro jestem szczupła, albo co ja wiem o trudach odchudzania. Przyzwyczaiłam się. Moja dieta opiera się na eliminacji tłuszczy zwierzęcych, co za tym idzie nie jem: smażonego mięsa, tłustego mięsa (karkówka, żeberka, boczek, łopatka, wołowina z tłuszczykiem), fast-food. Nie mogę sobie zrezygnować, tu chodzi o moje zdrowie. Nie rozumiem osób, które są otyłe i nic tym nie zrobią, bo ciężko.
Ooo, od listy rzeczy, których nie jesz dostałam ślinotoku
To poczytaj co jem: gęsta zupa pomidorowa z przecieranych pomidorów ze świeżymi ziołami, pieczony kurczak z chrupiącą i złotą skórką, bitki z polędwiczki w sosie własnym, gulasz węgierski, sałatka z tuńczykiem.:-P
Bardzo mądre - masz wyeliminować tłuszcze zwierzęce i zajadaj się pieczonym kurczakiem, bitkami, gulaszem :). Czy to nie jest tak jakby zastąpić Coca Colę, Coca Colą Light?
Niby tak ale tu nie chodzi o eliminacje kalorii, tu chodzi o bilans energetyczny. Nie odchudzam się, dbam tylko o niski cholesterol i trójglicerydy.
Ejjj teraz też jestem głodna, a już umyłam zęby :'(
Ograniczenie tłuszczów zwierzęcych nie oznacza rezygnacji z mięsa. Jest olbrzymia różnica pomiędzy piersią z kurczaka a boczkiem, golonką czy żeberkami z grilla ( które z resztą dla każdego powinny być okazjonalnie).
Ja z mięsa zrezygnowałam całkiem już kilka lat temu, ale Twoja dieta, autorko brzmi rozsądnie i smacznie :)
Muszę zrobić screena i facetowi pokazać :P
Kiedy jesteś gruba całe życie to nie takie proste powiedzieć "Okej, koniec z złymi nawykami, przechodzę na dietę". Jeżeli jest się grubym odkąd się pamięta i jedzenie jest nagrodą, pocieszeniem, całym światem, jeżeli wsuwasz codziennie dwa obiady, jesz słodycze bez zahamowania i pod ręką masz zawsze jakąś przekąskę, to proces odchudzania nie będzie taki prosty. Kiedy jesz, zazdrościsz tym, co o siebie dbają, kiedy o siebie dbasz, zazdrościsz tym, co jedzą. Najgorzej jest, kiedy chcesz wszystko przekładać na jutro. Silna wola i wiara w siebie to podstawowy element odchudzania i życzę tego wszystkim odchudzającym się grubasom.
@sexylablador Kłania sie namawinie dzieci do jedzenia. Jeszcze za mamusię, leci samolocik, inni zjedli ładnie, trzeba zjeść wszystko - człowiek zjada tyle ile inni chcą by zjadł. Zaburzenie wyniesione z domu i z przedszkola.
W takich przypadkach wprowadza się stopniową eliminacje, np z 2l coli dziennie schodzisz na litr, po miesiącu jak już się przyzwyczaisz schodzisz na pół litra, potem na puszkę, a potem na puszkę raz w tygodniu. I tak ze wszystkim co niezdrowe. Herbata bez cukru naprawdę smakuje super. Kawę można pić gorzką lub z 1 łyżeczką cukru, a nie 3. Fastfood? Spoko, ale raz w tygodniu, a nie codziennie. Małymi kroczkami można osiągnąć długotrwały efekt i wyrobić nowe nawyki.
@doznudzenia Zdecydowanie się z tobą nie zgadzam pod jednym względem :D Z wielu rzeczy potrafię zrezygnować bez większego problemu, ale herbata bez cukru jest czymś, z czym nie jestem w stanie się pogodzić :D No ohydna jest jak nie wiem co :D Ale oczywiście ogólnie masz rację i jak najbardziej popieram takie podejście do tematu :)
@Ankaaa pojedź na obóz harcerski lub miej wielkie pragnienie, herbata bez cukru nie taka ohydna.
@Ankaa to wtedy się szuka dobrej jakościowo herbaty, a nie byle jakiej. Niestety większość tanich i popularnych herbat smakuje okropnie.
Dzięki, przyda mi się ta motywacja. Krok naprzód zrobiłam i schudłam 3 kg. Nawet nie wiecie jakie to szczęście. Głupie 3 kg, a zostało jeszcze sporo. Nie będę oszukiwać, łatwo nie jest. Muszę pilnować co jem i w jakich ilościach. Nie jem słodyczy i nie słodzę napoi. Pije herbatę, wodę czy soki, które sama robię. Trudno się odzwyczaić od starych nawyków, ale cóż.
@PaniVorhees
Zmniejszyć żołądek jest całkiem łatwo i szybko. Mniej niż tydzień. Tak jak odzwyczaić się od soli można w 3 dni, od cukru w 3 tygodnie, a zmniejszyć żołądek w ok tydzień. Przynajmniej u mnie zawsze szybko się to działo. Tylko trzeba przez te dni być bardzo rygorystycznym. Ustalasz np 500ml i trzymasz się tego. Robisz takie posiłki i już. Nie jesz więcej. Nie pijesz zaraz po. Będziesz głodna? Ok zjedz kolejna porcję ale za 2-3h. Kilka dni, a efekt jest. Tylko potem trzeba się pilnować, żeby zaraz po obiedzie nie wlać w siebie pół litra napoju. Trzeba odczekać.
Jakbyś miała ulubioną skórzana torbę pakowałabyś w nią 3kg ziemniaków i pomidory luzem, bo ci się zapomniało torby na zakupy? Nie, bo byś ją przeładowała i zniszczyła. To samo robisz ze swoim żołądkiem.
@doznudzenia A dlaczego zakładasz, że takich nie kupuję? Bo nie rozumiem :D Nie za często, to fakt, ale bardzo lubię herbatę, więc zdarza mi się coś fajnego zamówić. Wydaje mi się, że jednak każda czarna herbata (bez cukru), niezależnie od jej ceny i jakości, będzie mniej lub bardziej gorzka. Przynajmniej ja nigdy na inną nie trafiłam ;)
Odnosząc się do komentarza labradorka, tylko podsumuję, że odchudzanie rodzi się w głowie. Otyłość często też - zajadanie stresu, emocji, depresja, niskie poczucie własnej wartości itd. Warto wiedzieć, że odchudzanie nagle nie zmieni całego życia. Samo zrzucenie wagi nie powoduje szczęścia i nie zaprowadzi na szczyt. Często osoby otyłe po zrzuceniu wagi nagle orientują się, że są sfrustrowane - bo wyrzeczenia, bo ciężka praca, a nie zarabiają więcej, nie mają lepszego życia towarzyskiego, miłosnego i seksualnego. A przecież wszystko miało być lepsze... Uzależniają szczęście i samoocenę od wagi. Mamy nawet celebrycki przykład - Dominika Gwit. Jeśli komuś ciągle nie wychodzą diety, dobrze udać się do psychologa. W mojej miejscowości jest nawet psychodietetyk ;)
@Ankaaa Jeśli zależy Ci na tym, żeby nie dostarczać kalorii cukrem z herbaty - przerzuć się na słodzenie ksylitolem (cukier z brzozy) lub erytrolem (polecany szczególnie dla diabetyków bo jego indeks glikemiczny wynosi zero). Oba wyglądają jak biały cukier i podobnie smakują. Są tylko trochę mniej słodkie.
Ja też nie wypiję herbaty bez cukru. Kawę mogę - herbaty absolutnie :)
Jak dowiedziałaś się o tej przypadłości?
Moja babcia zmarła, zanim lekarze ją zdiagnozowali. Była bardzo szczupła i lekarze nie pomyśleli, że ma bardzo zaawansowaną miażdżycę.
Teraz się boję, że jestem otyła "w środku" ;_;
@Powaznazwa Przebadaj się pod kątem hiperlipidemii.
Cześć, tutaj grubas. Wiekszość diet jest tylko na jakiś czas i tylko po to, żeby schudnąć X kilogramów. Potem wraca się do normalnego trybu życia, kiedy zajadasz pizzę zamiast surowej marchwii i pojawia się efekt jo-jo. Dlatego zamiast drakońskiej diety powinno się wprowadzić małe zmiany w stylu życia, na stałe. Przestać słodzić kawę, pozbyć się napojów gazowanych, zastąpić muffiny owsianką na śniadanie, zacząć się ruszać. Waga pójdzie w dół, powolutku, bez efektu jo-jo, a dobre nawyki zostaną.
Jeśli ludzie otyli mają nadwagę, ponieważ za dużo jedzą (przeważnie słodyczy i fast foodow) to niestety nie jest to takie łatwe do zmiany, bo jest to zwyczajnie uzależnienie. No i grubasem jesteś na całe życie,nawet gdy schudniesz, bo to jak trzeźwy alkoholik.
Dokładnie tak. Obżarstwo i bycie grubasem to obecnie problem równie poważny, destrukcyjny i zabójczy jak alkoholizm.
Aktualnie psychiatria określa otyłość jako zaburzenie psychiczne, ponieważ najczęściej jest efektem takiej dysfunkcji, albo w końcu ją powoduje.
Niestety coś o tym wiem. Moze otyła nie jestem, mam parę nadprogramowych kilogramów. Ale słodycze, nie jestem w stanie z nich zrezygnować, nie umiem. Mogę nie jeść mięsa, nie pić alkoholu ale słodycze.. nie umiem ich wyeliminować.
Jako osoba gruba powiem Ci tak. Staram się nie obżerać, liczyć kalorie i powoli schodzić z wagi, ale nigdy w życiu nie przeszłabym na dietę, tzn taką Typową Dietę w stylu nie jedz słodyczy, pizzy, białego pieczywa, a najlepiej to niczego poza warzywami, owocami, kaszą i chudym mięsem. Po prostu wolę być już gruba niż zrezygnować z jedzenia dobrych rzeczy, które lubię. Jedzenie też potrafi dostarczyć wiele SZCZĘŚCIA. Jedzenie jest przyjemne. Bez czekolady, żółtego sera czy boczku czułabym, że czegoś mi brakuje. I co by mi było po utracie kilogramów, jak czułabym się źle?
Dlaczego myślisz, że zdrowe jedzenie jest niedobre. Skoro lubisz wysokokaloryczne jedzenie musisz postawić na większą aktywność fizyczną.
Są specjalne wagi, które mierzą poziom tkanki tłuszczowej, gdyby ktoś był zainteresowany tematem. Można też skoczyć do dietetyka na badania. Warto, bo tłuszcz międzynarządowy to najbardziej chamski i niebezpieczny rodzaj.
No tak nie do końca. Nadmiar tego tłuszczu szkodzi i jest rzeczywiście niebezpieczny, ale jeżeli jego poziom jest odpowiedni, to pełni bardzo ważną funkcję - chroni narządy wewnętrzne przed urazami mechanicznymi.
zmień dietetyków. stłuszczenia narządów wewnętrznych, jak i tkanki podskórnej spowodowane są węglowodanami, a nie tłuszczem ani białkiem.
Ja się staram jak mogę (ustalona dieta przestrzegana co do kalorii, trzy razy w tygodniu siłownia, cztery razy ćwiczenia w domu), a i tak przez problemy z tarczycą(od dziecka - tyć zaczęłam dopiero pół roku temu, mam grubo ponad 20 lat) zejść z wagi nie mogę :(. To nie jest tak, że wszystkie osoby otyłe nic nie robią ze swoją wagą.
Ty przynajmniej wiesz, ze to tarczyca. U mnie nawet nie wiedzą :(
Powiem więcej: jak byłam u dietetyka i powiedziałam mu, ze fastfood występują u mnie 2 razy w miesiącu, alkohol 3, a słodycze 2 razy w tygodniu(w porównaniu z moim facetem i znajomymi to niewiele) to mnie wyśmiała i kazała przestać kłamać i zacząć się ruszać... Tylko już jeżdżę co drugi dzień na rolkach(no dobra, ostatni mi się nie zdarzyło bo przeprowadzka) i codziennie robię 2 serie przysiadów, brzuszków i pompek... i nic.
A ludzie i tak mnie wyzywają od leni i gorszych :(