Współczuję. Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jakie to musi być męczące jak łazi za Tobą cały czas taki mały upierdliwiec.
Bohoboho
Bez przesady
Niveam
Oj, a ja umiem. Mój syn ma już ponad dwa lata, a nadal przychodzi mi do toalety, mimo, że staramy się go tego oduczyć. Ciężko jest z kwestią dłuższego posiedzenia...
Arszenik
Bohoboho, ale w tym nie ma ani trochę przesady. Wcale nie jest męczące i frustrujące, kiedy nie możesz się wysrać w spokoju, bo cały czas snuje się za Tobą dziecko, które nie "wycyma bez mamusi 5 minut". Zresztą wiem jak takie dzieci potrafią być męczące, byliśmy jakiś czas temu z moim chłopakiem odwiedzić naszych znajomych, którzy mają 2-letnie dziecko. Było tak absorbujące i nadpobudliwe, że jakby mogło to chodziłoby po ścianach. Wróciłam do domu bardziej zmęczona niż po 10 h pracy.
MothInFire
Dokładnie- dziecko potrafi człowieka skrajnie wykończyć. Mam malutkie dziecko i kocham je nad życie ale nie pojmuję tego, ze często fakt zmęczenia rodzicielstwem jest tematem tabu. Mój maluch przerabia silny lek separacyjny i czasem mam go serdecznie dość. Gdy moja kochana teściowa usłyszała, iż pediatra stwierdził, że naprawdę świetnie sobie radzę i wiele osób by nie wytrzymało, to się poważnie oburzyła. Bo jak to można powiedzieć, że opieka nad dzieckiem to wytrzymywanie. No przecież brudne pieluchy, sen po 4 godziny na dobę itd. są takie cudowne, a rodzicielstwo to bajka usłana kwiatkami. Nie, nie są cudowne, ale lepiej nie mówić tego na głos.
Zauwazylam, ze nie mozna absolutnie narzekac na trudy wychowania dzieci. Bezsenne noce albo pobudki o dziwnych porach to poprostu sama przyjemnosc ! Siedze z 2 maluchow w domu i jestem wykonczona. Psychicznie i fizycznie. A sprzatanie w domu to syzyfowa praca. Czasem nie mam ochoty wstac. Ale musze, bo zawsze ktores cos potrzebuje. Juz nie moge sie doczekac az moje maluchy beda troszkę starsze. Wyspie sie moze ciagniem jakies 4/5 godzin 😍
My namy 2 córki. Żona też sie załatwia przy otwartych drzwiach. Zawsze, jak jej sie chce to któraś też musi. Jedynia ja sie zamykam ale wystawiam nocnik za drzwi.
Bo dziecko trzeba uczyć i wychowywać, a nie tylko mieć. Wystarczy wytrzymać góra 2 tygodnie i nawet najbardziej rozpieszczone się nauczy, żeby czekać. Moja córka do dzisiaj jest strasznym płaczkiem, ale nauczyłam ją, że łązienka to mój azyl. Każdy rodzic powinien mieć takie miejsce, gdzie może posiedzieć choćby 5 minut w spokoju.
Baaba
Ale weź pod uwagę, że są dzieci które brak matki w zasięgu wzroku traktują jako zachętę do zabaw extrim. Moj ok 3 letni syn w trakcie mojej 3 minutowej przerwy toaletowej rozpieprzył po całym mieszkaniu mąkę, wysikał sie na balkonie i wlazł na wysoką szafkę szafkę po "zielki". Później wszystko robiłam na czas i przy otwartych drzwiach, bo bałam się co moze zrobić w 5 minut.
lenax
3 letnie dziecko owszem umie juz czekać bo zna pojęcie przyszłości, ale o ile wiesz cokolwiek o dzieciach to może wiesz że roczne dziecko żyje w teraźniejszości i po prostu nie wie, że może być coś później bo jeszcze nie jest na tym etapie rozwoju tak jak miesięczne dziecko nie wstanie i nie zacznie chodzić. Myślisz, że ja siedzę z dupą i nie wychowuję go? Otóż mylisz się. Piszesz, że dwa tygodnie wystarczą na nauczenie dziecka czekać. Szczerze współczuję Twojemu dziecku jeśli uczysz je czegoś przez płacz. To się na Tobie i dziecku odbije w przyszłości więc powodzenia
nie mówi sie rzadkość tylko sraczka XD
Do 3 razy dziennie jest w normie ;)
Hah 😂😂
Współczuję. Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jakie to musi być męczące jak łazi za Tobą cały czas taki mały upierdliwiec.
Bez przesady
Oj, a ja umiem. Mój syn ma już ponad dwa lata, a nadal przychodzi mi do toalety, mimo, że staramy się go tego oduczyć. Ciężko jest z kwestią dłuższego posiedzenia...
Bohoboho, ale w tym nie ma ani trochę przesady. Wcale nie jest męczące i frustrujące, kiedy nie możesz się wysrać w spokoju, bo cały czas snuje się za Tobą dziecko, które nie "wycyma bez mamusi 5 minut". Zresztą wiem jak takie dzieci potrafią być męczące, byliśmy jakiś czas temu z moim chłopakiem odwiedzić naszych znajomych, którzy mają 2-letnie dziecko. Było tak absorbujące i nadpobudliwe, że jakby mogło to chodziłoby po ścianach. Wróciłam do domu bardziej zmęczona niż po 10 h pracy.
Dokładnie- dziecko potrafi człowieka skrajnie wykończyć. Mam malutkie dziecko i kocham je nad życie ale nie pojmuję tego, ze często fakt zmęczenia rodzicielstwem jest tematem tabu. Mój maluch przerabia silny lek separacyjny i czasem mam go serdecznie dość. Gdy moja kochana teściowa usłyszała, iż pediatra stwierdził, że naprawdę świetnie sobie radzę i wiele osób by nie wytrzymało, to się poważnie oburzyła. Bo jak to można powiedzieć, że opieka nad dzieckiem to wytrzymywanie. No przecież brudne pieluchy, sen po 4 godziny na dobę itd. są takie cudowne, a rodzicielstwo to bajka usłana kwiatkami. Nie, nie są cudowne, ale lepiej nie mówić tego na głos.
Zauwazylam, ze nie mozna absolutnie narzekac na trudy wychowania dzieci. Bezsenne noce albo pobudki o dziwnych porach to poprostu sama przyjemnosc ! Siedze z 2 maluchow w domu i jestem wykonczona. Psychicznie i fizycznie. A sprzatanie w domu to syzyfowa praca. Czasem nie mam ochoty wstac. Ale musze, bo zawsze ktores cos potrzebuje. Juz nie moge sie doczekac az moje maluchy beda troszkę starsze. Wyspie sie moze ciagniem jakies 4/5 godzin 😍
W weekend lub w trakcie urlopu musisz tęsknić za pracą :P
Nawet nie wiesz jak bardzo 😂
A ja na 7 chodzę do pracy i mój organizm się tak wycwanił, że 10 minut przed wyjściem, robię kupę.
My namy 2 córki. Żona też sie załatwia przy otwartych drzwiach. Zawsze, jak jej sie chce to któraś też musi. Jedynia ja sie zamykam ale wystawiam nocnik za drzwi.
Bo dziecko trzeba uczyć i wychowywać, a nie tylko mieć. Wystarczy wytrzymać góra 2 tygodnie i nawet najbardziej rozpieszczone się nauczy, żeby czekać. Moja córka do dzisiaj jest strasznym płaczkiem, ale nauczyłam ją, że łązienka to mój azyl. Każdy rodzic powinien mieć takie miejsce, gdzie może posiedzieć choćby 5 minut w spokoju.
Ale weź pod uwagę, że są dzieci które brak matki w zasięgu wzroku traktują jako zachętę do zabaw extrim. Moj ok 3 letni syn w trakcie mojej 3 minutowej przerwy toaletowej rozpieprzył po całym mieszkaniu mąkę, wysikał sie na balkonie i wlazł na wysoką szafkę szafkę po "zielki". Później wszystko robiłam na czas i przy otwartych drzwiach, bo bałam się co moze zrobić w 5 minut.
3 letnie dziecko owszem umie juz czekać bo zna pojęcie przyszłości, ale o ile wiesz cokolwiek o dzieciach to może wiesz że roczne dziecko żyje w teraźniejszości i po prostu nie wie, że może być coś później bo jeszcze nie jest na tym etapie rozwoju tak jak miesięczne dziecko nie wstanie i nie zacznie chodzić. Myślisz, że ja siedzę z dupą i nie wychowuję go? Otóż mylisz się. Piszesz, że dwa tygodnie wystarczą na nauczenie dziecka czekać. Szczerze współczuję Twojemu dziecku jeśli uczysz je czegoś przez płacz. To się na Tobie i dziecku odbije w przyszłości więc powodzenia
Wstyd Ci robić robić kupę przy rocznym, dziecku, a może lepiej nauczyć go, że mama też potrzebuje 5min zostać sama w toalecie...
No błagam... Nie załatwiam się przy dziecku. Mały ma jeszcze ojca, który może się nim zająć
Nawet 23 razy? Współczuję
Dwa trzy razy. Czytanie ze zrozumieniem boli?
Ciekawe co będzie jeśli cię zwolnią
Rozwolnienie. Badum tsss.