Siedziałem całą noc przy komputerze i pracowałem. W końcu zauważyłem, że zrobiło się już jasno, więc spojrzałem na zegarek. Wskazywał błąd 404, a ja przez dłuższą chwilę zastanawiałem się jak to jest w ogóle możliwe. Dopiero po niecałej minucie cyferka przeskoczyła i dojrzałem dwukropek, była 4:05.
Dodaj anonimowe wyznanie
Nie ma to jak pracować nad czymś w nocy. Ja nad sprawozdaniami siedziałem do 5 rano, wstaję i idę do kuchni po coś do picia, patrzę po drodze w terrarium i widzę, że nie ma mojego słodkiego wężyka. Myślę "o ch*j" już panika i w ogóle (znaczy nie jest groźny, ale jak matka by go zobaczyła poza terrarium to by zawału dostała), a tu nagle coś się rusza i orientuje się, że był on przed moimi oczami cały czas.
Zakamuflowany wąż + zaspany ja = brak węża.
Hej Fioletowy! Ja czasem kiedy w nocy idę siku, zamiast kibelka w łazience otwieram lodówkę w kuchni. Na szczęście zawsze w porę się orientuje co jest grane :)
A wiesz w jaką panikę ja wpadłam gdy doczytałam do "terrarium"? Myślałam, że chodzi o pająka... A w dalszym ciągu nie wiem z jakiego województwa był autor historii o zagubionym pajaku 😐
Ah, te informatyki :D
Uważaj bo jeszcze zegarek wyświetli Ci "niebieski ekran śmierci" :D
405 Method not Allowed.
Dobrze że 418 nie wyskoczyło.
Hahaha, Anonimowe uczą i bawią :)
I to ma byc ,,wyznanie''?
A co innego?
Wyznał, że był tak zmęczony że pomylił godzinę na zegarku z błędem 404.
Więc tak, to jest wyznanie.
Mi poprawiło humor.