#e4cbv

Wyszłam za mąż dla pieniędzy. Zaraz pomyślicie sobie co za materialistka, tylko nie wiecie jak to może ciążyć.

Mam dwoje rodzeństwa, bliźniacy, oboje z porażeniem mózgowym i paroma innymi schorzeniami. Od małego wiedziałam, ze kiedyś będę musiała się nimi zaopiekować. Nikt mnie nie zmuszał, rodzice nawet raz o tym nie wspomnieli, ale fakt jest faktem.
Skończyłam studia, mam pracę, ale kariery nie zrobiłam i ledwie mnie stać na wynajem mieszkanka. Dlatego postanowiłam poszukać kogoś, kto zapewni mojemu rodzeństwu godne życie. Nie zdajecie sobie sprawy ile opieka, rehabilitacja pochłania czasu i pieniędzy.


Postanowiłam wysłać bliźniaki do specjalistycznego domu (opieka 24h na dobę), ale koszta są niewyobrażalne. Dlatego zostałam wyrachowaną materialistką.
Najgorsze, że kocham kogoś, kto nie jest w stanie zapewnić mi wystarczającej pomocy materialnej i tego kogoś skrzywdziłam. Powiedziałam mu szczerze jaka jest sytuacja i nie dostałam nawet minimum zrozumienia. Z jednej strony rozumiem. Z drugiej boli jak cholera.

Jestem w związku z człowiekiem, który jest w porządku, trochę ten typ, co to ja nie jestem, bo mam pieniądze ale traktuje mnie dobrze. Zapewniłam rodzeństwu, które kocham, godne życie, ale unieszczęśliwiłam samą siebie i codziennie się tym gryzę.
Czy podjęłam słuszną decyzję czy jestem tylko wyrachowaną suką...
SelfishAngel Odpowiedz

Twoje życie, twoje wybory. Sama musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie.

dnoiwodorosty Odpowiedz

" Powiedziałam mu szczerze jaka jest sytuacja i nie dostałam nawet minimum zrozumienia." - była to miłość chyba bardzo jednostronna. Dla ciebie dobrze, że się w to nie wpakowałaś.

Co do drugiego człowieka - przynajmniej jest porządny. Małżeństwo z rozsądku to jedna z opcji, nie upierałabym się że gorsza niż wejście w związek w stanie zaślepionym a potem zdziwienie licznymi niespodziankami. Jeśli jesteś nieszczęśliwa bo tęsknisz za tym, który cię nie rozumiał - odpuść sobie. Nie jest tego wart.

Hvafaen

To ona wyszła za mąż dla pieniędzy, ale to on nie jest jej wart xd Jej to chyba żaden z poniżej niż 20k miesięcznie nie jest wart. Gdyby to małżeństwo było z rozsądku dwóch stron, to nie miałabym nic przeciwko, ale on nie ożenił się z rozsądku, a miłości.

KIuska

Hvafaen, przeczytaj komentarz dno jeszcze raz i jeszcze raz. Przeciez dno napisala, ze facet, ktorego autorka kocha nie zasluguje na nia. A nie jej maz, o jej mezu napisala ze jest pozadny.

Eksterioryzacja

Nie wierzę w to co czytam. Nie zasługuje na nią, bo nie rozumie jej postawy i czuje się najzwyczajniej w świecie pokrzywdzony? Niech kazdy sie postawi na miejscu tego mężczyzny, odrzuca go kobieta która rzekomo go kocha, ale nie może z nim być, bo nie spełnia jej oczekiwań finansowych, to jest w porządku?

Wrath1

Mam podobne zdanie, małżeństwo z rozsądku samo w sobie nie jest złe, niektórym nie potrzeba fajerwerków do szczęścia, ale ona wciągnęła w to osoby trzecie - skrzywdziła faceta, który ją kochał, trochę słabo. Nie dziwię się, że się wkurzył. No i nie wiem, ten mąż też jest w niej chyba zakochany? Jaki by nie był, zasłużył sobie na kochającą żonę.

Hvafaen

Kluska to ty przeczytaj mój komentarz jeszcze raz i jeszcze raz, bo ja piszę o tym, którego kocha.

dnoiwodorosty

"Powiedziałam mu szczerze jaka jest sytuacja i nie dostałam nawet minimum zrozumienia."

na ile wyceniacie to zrozumienie? facet, który nie potrafi okazać ZROZUMIENIA w trudnych decyzjach nie jest partnerem do wspólnego życia.

dnoiwodorosty

@Eks nie wierzysz, bo czytasz niedokładnie. Problemem nie jest brak kasy, tylko brak zrozumienia.

Hvafaen

Powiedziała mu w skrócie, że nie może z nim być, bo ON nie ma wystarczająco pieniędzy i wybiera tego, który je ma. Poniżyła go i pokazała, że jest materialistką.

Hvafaen

Oszustką i krzywdzi ludzi. Nie wszystko zasługuje na zrozumienie.

Wiaderny

W wyznaniu nie jest napisane "powiedziałam mu, żeby sie bujał bo jest biedny"

Zobacz więcej odpowiedzi (16)
Eksterioryzacja Odpowiedz

Nasuwa się pytanie, czy Twój mąż wie, że go nie kochasz i jesteś z nim dla pieniędzy? Bo jeśli nie, to jesteś wyrachowana, ale czy suką to sama musisz sobie odpowiedzieć, druga sprawa, nie oczekuj od faceta którego rzekomo kochasz, że zrozumie Twoją postawę, ma prawo czuć się skrzywdzony i odrzucony. Trzecia rzecz, naprawdę nie było innego sposobu na pomoc rodzeństwu?

Hvafaen Odpowiedz

Jesteś wyrachowaną suką, bo problemy twojej rodziny nie dotyczą twojego faceta i nie powinien ponosić za to konsekwencji, zwłaszcza negatywnych czyli ślub z tobą.

KIuska

Yyy co? Problem jej rodziny czyli jej problem to nie problem jej faceta? A gdzie wsparcie w zwiazku/milosci? nie ma go? Grubą kreską oddzielamy problemy na moje i na twoje? To ja dziekuje za taki związek.

PaniPanda

Kluska, gdyby ten ślub był z miłości, to by tak to mogło działać. A z wyznania jasno wynika, że tak nie jest

KIuska

Przeciez to nie jej maz tak zareagowal tylko mezczyzna ktorego kocha.

PaniPanda

Huhulala myślę dokładnie tak jak Ty.
Mimo wszystko szkoda faceta. Pozostaje skrzywdzony najbardziej.
Kluska, a po co w ogóle teraz wspominasz o tym trzecim facecie? Nie o tym mowa. Wsparcie w tym związku ze strony faceta już jest, w końcu łoży pieniądze na to jej rodzeństwo, autorka twierdzi, że traktuje ją dobrze. Jest jednak nieświadomy jej rozterek i intencji. Teraz rozumiesz?

KIuska

Nie, nie rozumiem. Strasznie mieszacie męża autorki z mezczyzna, ktorego kocha.

bazienka

a ty chamska jak zwykle hvafaen
serio tak zaczynam miec niesmiale podejrzenia, ze to nowe wcielenie Etanolan, pojawilo sie mnije wiecej wtedy, kiedy ona zniknela
i Norskekatzen tez cos nie widac

bazienka

rozwalasz mnie, bo w innym wyznaniu przypisujesz mi wyzywanie ludzi slowami, ktorych tam nie napisalam
a tu sama wyzywasz....
hipokryzja, nie sadzisz?

Hvafaen

Pytanie było „jestem wyrachowaną suką?” Odpowiedź powinno brzmieć tak lub nie, gdyby tych słów nie było w wyznaniu to bym ich nie użyła. Jest jeszcze duża różnica między wykorzystywaniem kogoś na całe życie dla pieniędzy, zabranie szansy na spotkanie prawdziwej miłości, a uprawianiem seksu, który może szkodzić wyłącznie nam. Zgadzasz się?

bazienka

wiec moglas pozostac przy tym "tak" zamiast wyzywac autorke
nie bez powodu dalas taki, a nie inny komentarz i przestan mydlic oczy
uwazam, ze facet powinien wiedziec, na co sie pisze, ale w sumie nie ma o tym slowa w wyznaniu, moze wie
a moze jest z tych, ktory cieszylby sie z tego, z eona z nim jest niezalenie od szczerosci uczuc, sa i tacy ludzie, ktorym wystarczy obecnosc drugiego czlowieka w zyciu nie oczekuja od nich uczucia
nie mam pojecia, autorka musialaby sie wypowiedziec

Hvafaen

Yyyy tak? Nie bez powodu „dałam” taki a nie inny komentarz, przecież wyjaśniłam to w poprzednim komentarzu. Mniejsza- już przeprosiłam i masz rację, że to określenie jest chamskie.
Mydliłaś oczy to ty w innej dyskusji.
Zakładając, że mąż ją kocha i myśli, że ona go kocha, żyjąc w kłamstwie- to jest nie w porządku, bo on żyje w kłamstwie, stracił szansę na poznanie miłości. Wyobrażasz sobie, żeby się dowiedzieć, że pare lat twojego życia było kłamstwem? Że żona całowała cię i uprawiała z tobą seks dla pieniędzy? Przecież nie chciałabyś być tak okłamywana. Ja też bym nie chciała, dlatego o tym piszę. ALE JEŚLI (Podkreślam, czerwone wykrzykniki! Żółte trójkąty!!! 3 znaki STOPU). Jeśli on jest świadom i się na to zgodził to nie ma najmniejszego problemu- to była obustronna decyzja dorosłych ludzi i niech sobie żyją jak chcą.

Zobacz więcej odpowiedzi (5)
Mrowkojad Odpowiedz

Dlaczego usprawiedliwiacie autorkę? Bo tak okrutnie oszukuje mężczyznę, człowieka który ma uczucia, z powodu swoich szlachetnych powodów? Poważnie? To dla was jest fair? Czy ktokolwiek postawił się na miejscu tego człowieka? Bardzo współczuję autorko, to ogromna tragedia, ale nic nie może usprawiedliwić twojego postępowania, nawet to.

PiratTomi

Co za różnica na co zbiera. Zachowuje się jak szon i nie zasługuje na żadne zrozumienie. Biedna, taka nieszczęśliwa, bo nie może być z tym, kogo kocha. Pomnik jej postawić. Szkoda, że nie widzi, że odbiera mężowi szansę na normalny związek. No ale upośledzone dzieci ważniejsze niż szczęście tego mężczyzny.

Mrowkojad

Zmineralizowana, rozumiem Twoje stanowisko, jednak uważam, że to nie powód żeby głaskać ją po głowie i mówić "no trudno, nie miałaś wyjścia". To w dalszym ciągu jest po prostu okrutne, a to że jeszcze napisała, poniekąd robiąc z siebie ofiarę, że nie może byc z tym kogo kocha, to już była gruba przesada.

maIasarenka Odpowiedz

To przykre. Mogłabyś dorobić się z tym mniej majętnym mężczyzną, którego kochałaś i być może po pewnym czasie osiągnęlibyście taki poziom finansowy, by zapewnić opiekę rodzeństwu, zanim rodzice umrą. Jest wiele przykładów ludzi, którym udało się wyjść z biedy. Razem na pewno byłoby wam łatwiej.

Inni2001

Jak ktoś się uprze i zawalczy o siebie to zawsze jest szansa. Zresztą z wyznania nie wynika, że ten mężczyzna, którego kochała był biedny jak mysz kościelna, po prostu nie miał aż tyle pieniędzy, jak ten, z którym się związała. Czyli teoretycznie mieliby jakiś tam kapitał do pomnażania, pewnie nie od razu byłoby ich stać na pomoc rodzeństwu, ale po x latach mogłoby się okazać, że byliby w stanie sobie pozwolić na zasponsorowanie takiej specjalistycznej pomocy.

dnoiwodorosty

@Inni a przez te kilka lat rodzeństwo odłożyliby na półkę, żeby sobie poleżeli i nie przeszkadzali im w miłości i budowaniu gniazdka.

PiratTomi

Dno, ale ty nie możesz usprawiedliwiac jej zachowania. W tym momencie, by zrobić dobrze rodzeństwu, krzywdzi mężczyznę, który mógł założyć rodzinę z normalną kobieta, a nie takim szonem.

Inni2001

@Dno z wyznania nie wynika, że rodzice nie żyją. Odniosłem wrażenie, że autorka chciała opiekę dla rodzeństwa na już, by ich odciążyć. Jeśli moje wrażenie było prawidłowe, oznacza to, że ci spokojnie mogliby się pozajmować jeszcze trochę lat chorymi dziećmi, a potem, załóżmy na ich starość, autorka zatroszczyłaby się o profesjonalną opiekę dla rodzeństwa. Pewnie musieliby na to odkładać całe życie z mężem i oszczędzać, ale gdyby byli w tym konsekwentni, całkiem możliwe, że udałoby im się uzbierać potrzebną kwotę.

Inni2001

Nigdzie nie napisałem, że poszła na łatwiznę, ani nikogo nie oceniam, to bardziej takie gdybanie, wolne przemyślenia, jakby to mogło ewentualnie wyglądać, gdyby jednak zdecydowała się na mężczyznę, którego kocha. Nigdzie nie zostało zanegowane, że najbardziej realną (i już dokonaną) opcją w przypadku pomocy rodzeństwu jest ta z wyznania. Ktoś po prostu zwrócił uwagę na alternatywny scenariusz z pozytywnym zakończeniem dla obu stron, który co prawda jest trudny do realizacji, ale nie nierealny.

Odpowiedz

Ok, widzę, że jest wiele wątpliwości więc tłumaczę. Wiem, że krzywdzę mojego męża, nie wie, że go nie kocham, przynajmniej nie w romantyczny sposób, jest dla mnie jednak najlepszym przyjacielem, szanuję go i myślę, że w swojej niewiedzy jest ze mną szczęśliwy.
Rodzice nigdy mnie nie prosili o opiekę nad rodzeństwem, to ja ich kocham i chce się nimi zająć po śmierci mamy i taty i pomóc obecnie już niemłodym rodzicom. Nie muszę tego robić tylko chcę.
Skończyłam techniczny kierunek i pracuję na pełnym etacie, dorabiałam także dając korepetycje i ja spokojnie bym sobie poradziła w życiu ale na zapewnienie dobrej opieki rodzeństwu to było za mało. Koszt miesięcznego pobytu dla jednej osoby to kilka tysięcy złotych...
Wiem, że skrzywdziłam dwie osoby, trzy włączając mnie, choć sama to sobie zrobiłam, i mam straszne wyrzuty sumienia, często mam problemy ze snem. Mężczyznie, którego kocham i za którym tęsknię każdego dnia, życzę jak najlepiej i mam nadzieję, że będzie szczęśliwy.
Ale widok wypoczętych rodziców i uśmiechniętych blizniaków jest nie do opisania.

Czaroit

Zrobiłaś co zrobiłaś, nie mnie to oceniać. Ja chcę napisać Ci o czymś innym.
Zostawiłaś ukochanego, zżera Cię sumienie także względem niego. Tęsknisz. Siłą rzeczy staje się on niedoścignionym marzeniem.
Wiesz, być może faktycznie to mężczyzna Twojego życia, ten pan jedyny. A być może zamieszkalibyście razem i po pierwszym miłosnym haju okazałoby się, że Cię drażni, pierdzi, śmierdzi, rzuca skarpetki po całej chałupie i dłubie w nosie przy stole i... Po dwóch latach patrzyłabyś na niego z obrzydzeniem, po trzech rozstalibyście się z hukiem. Taka opcja też jest możliwa. Nie wiesz co by było, bo tego nie przeżyłaś.
I z tego powodu postawiłaś go w miejscu NIESPEŁNIONEJ MIŁOŚCI. A w tym miejscu będziesz go idealizować do końca swoich dni. Polecam film: Noce i dnie, doskonale to obrazuje.

Wywal go z tego miejsca jak najszybciej. I zadaj sobie pytanie: Czy on o Ciebie WALCZYŁ? Czy gdy powiedziałaś mu, że wyjdziesz za innego, stwierdził, że nie pozwoli Ci odejść, że staniecie na głowie ale dacie razem radę, że pomoże Ci zadbać o Twoje rodzeństwo? Że się kochacie, zatem nie ma dla Was rzeczy niemożliwych, że znajdziecie rozwiązanie, najwyżej wyjedziecie za granicę albo cokolwiek innego. CZY ON O CIEBIE WALCZYŁ?
Prawda jest taka, że mężczyzna, który naprawdę głęboko kocha kobietę, nie pozwoli jej odejść. Po prostu. Ten, który na to pozwala, tak naprawdę nie kocha tak głęboko, jak mu się wydaje.

Nie wiem jak było w Waszym przypadku, tylko Ty to wiesz. Jednak nosząc w sercu poczucie winy i niespełnionej miłości skrzywdzisz i siebie i swojego męża. I być może zniszczysz szansę na pokochanie mężczyzny, którego wybrałaś, bo nawet w niego nie patrzysz, mając wzrok ciągle utkwiony w byłym kochanku. Który może wcale nie jest tego wart...

Corazwiecejpustki Odpowiedz

To jest kiepsko zadane pytanie. Stwierdza, ze bycie wyrachowana suka to niesluszna decyzja. Zarazem jest to ta sama sluszna decyzja. Logika zwinela sie klebek i chlipie cichutko.
Uzywasz okreslenia suka jako pejoratywny synonim kobiety. Wyrachowanie jako pejoratywny odpowiednik analizy sytuacji, zwazenia potrzeb, mozliwosci osiagniecia celow.
Mozna spojrzec na ta sytuacje inaczej. Poswiecasz sie dla dobra rodzenstwa. Jestes bohaterka, ktora odstawia wlasne szczescie w imie szczescia bezbronnych. Wykorzystujesz przy tym innego czlowieka dla pieniedzy. I co z tego? Wystarczy, ze dasz mu to czego on chce. Najwyrazniej robisz to dobrze, skoro on odplaca tym samym. To jest wiecej niz w duzej ilosci zwiazkow.
W czym zatem problem? Brakuje romantycznosci? No sorry, moze jeszcze gwiazdki z nieba?

Wrath1

Świetny komentarz.

Hvafaen

Jak smutne musisz mieć życie, że porównujesz romantyczność do gwiazdki z nieba? Jeśli dwoje zawierają małżeństwo z rozsądku to oboje powinni o tym wiedzieć. Ona zmusiła swojego męża do życia w kłamstwie, jej kłamstwie. Gdyby wiedział po co za niego wyszła pewnie by się na to nie zgodził.

Corazwiecejpustki

@ Hvafaen
To mile, ze sie troszczysz o moje odczucia, ale na (moje) szczescie racji nie masz. Moim zdaniem rowniez w przypadku stwierdzenia o (jak rozumiem bezwzglednej) potrzebie szczerosci. Prawda jeszcze nikogo nie uczynila szczesliwym. Najczesciej jest wrecz przeciwnie. Spojrz na to malzenstwo jak na umowe, kontrakt. Mezczyzna w tej konkretnej konstelacji ma ekstra bonus. Ona (przez poczucie winy) bedzie dla niego lepsza niz w przypadku standardowym. Bedzie dbac, myslec o nim, starac sie oby bylo mu dobrze. W obu znaczeniach. No kurde, bajka. Fakt tego, ze nie wie dlaczego wlasciwie mu tak dobrze, to blogoslawienstwo nieswiadomosci.
Romantycznosc w sensie zakochanie/motylki i takie tam, to efekt szalenstwa hormonow, ktory mija po kilku miesiacach. Zawsze. Biologia.
Pozostaje romantycznosc swiadoma. O, i ja nalezy pielegnowac. Jest wspaniala.
Nie odrzucasz szostki w lotto, bo nie ma kumulacji. Tej gwiazdki.

Hvafaen

Ona zabrała mu szansę na prawdziwą miłość. Mógł mieć kochającą żonę, a ma sztucznie kochającą żonę. Nie da się udawać całe życie. Kiedyś go zdradzi lub rozwiedzie zabierając połowę majątku lub on zauważy jak sztuczna jest. To się nie skończy dobrze, bo ludzie nie są robotami, a po autorce widać, że jest bardzo uczuciowa „Jak facet, którego kocha może nie rozumieć, że nie wyjdę za niego, ponieważ nie ma wystarczająco pieniędzy” itd.

Corazwiecejpustki

Wyglada na to, ze mam duzo lepsze zdanie o kobietach niz Ty.

Hvafaen

Pod jakim względem? Że potrafią dobrze udawać czy jak?

Corazwiecejpustki

To tez, ale mialem na mysli, ze sa wewnetrznie dobre. W swojej istocie. Zasadniczo. Nie skrzywdza dla zabawy, bez powodu.
Druga rzecz, ze jak powod znajda to strach sie bac.

PiratTomi

No a ona właśnie znalazła sobie powód by krzywdzic - musi utrzymać rodzeństwo. Taka matka Teresa, tylko zamiast poświęcić siebie, poświęca męża. Facet w końcu się zorientuje, że żyje z tępą ci*ą, która go nie kocha, a jest z nim tylko dla kasy. Szkoda faceta, bo mógł ułożyć życie z kimś normalnym, a nie z tym czymś, z czym jest teraz w związku. Mi jej w ogóle nie żal. Leniwy szon. Ciekawe czy w ogóle gdzieś pracuje.

anula3366 Odpowiedz

Czyli jesteś przedstawicielką najstarszego zawodu świata:)
I jeszcze masz pretensje do miłości swojego życia, że nie wykazał zrozumienia? No nieźle :D

bazienka2

Autorka chyba się spodziewała, że ukochany zgodzi się bzykac z nią na boku, tak aby mąż nie wiedział.

bazienka2 Odpowiedz

Związki z rozsądku są w porządku, a pokusiłabym się o przypuszczenie, że mają większą szansę przetrwać próbę czasu niż te z fajerwerkami. O ile jednak nikogo się tu nie krzywdzi - a ty skrzywdzilas kilka osób.

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie