Pozwólcie, że opowiem Wam historię zasłyszaną od mojej przyjaciółki ze studiów. Studiując w innym mieście, zatrzymała się na pewien czas w domu swojej cioci, która ma syna. To o nim będzie to wyznanie. Od razu mówię, że nic co tu opiszę nie będzie przesadzone, chociaż może będzie to brzmiało mało prawdopodobnie. Chłopak ten ma 15 lat. Jest normalnym nastolatkiem, wesołym i sympatycznym. Miałam okazję go poznać i z pozoru niczym nie różni się od innych. Ma natomiast jedną wadę – jest niesamodzielny. I jeśli macie teraz przed oczami nastolatka, który nigdzie sam nie wychodzi, to zapomnijcie o tym. Jest na tyle przywiązany i uzależniony od mamy, że robi ona za niego praktycznie wszystko. Obiadu sam nie ugotuje, nie posprząta, nie wypierze. Wszystko robi jego mama, ewentualnie tata. Gdy na obiad zupa, matka karmi go z łyżki, bo sam sobie nie poradzi. Chłopiec śpi z mamą w jednym łóżku. Do niedawna mama go kąpała. Chcecie więcej? Proszę bardzo. Po skończonym posiedzeniu na tronie... chłopiec woła „skończyłem” i mamusia leci podcierać pupkę. Nie wiem jak jest z goleniem miejsc intymnych, ale pewnie podobnie jak z pachami i wąsem, chyba nie muszę mówić. Wyjazd na dwudniowy biwak był dla niego ogromnym przeżyciem, bo w wieku 14 lat był to jego pierwszy poważny wyjazd.
Mama podobno odprowadzała go do szkoły do zakończenia podstawówki, potem chodził sam, bo szkołę widział dosłownie z okna. A mama i tak się o niego bała, czy poradzi sobie na pasach.
Nadopiekuńczość, nadmierna ochrona... nie wiem jak to nazwać. Dopiszcie sobie sami.
Dodaj anonimowe wyznanie
To jest po prostu straszne. Dzieciak skrzywdzony. I jak on później sobie poradzi, gdy zabraknie matki i ojca?
Nie poradzi.
A ja byłam przerażona, że mój kuzyn w wieku 9 lat się jeszcze sam nie podcieral, a tu takie coś..
Ja w wieku 6 lat odbylam pierwsza samodzielna kąpiel...
WychowanyAnanas, tak samo jak z podcieraniem dupy.
Młodszy brat mojej koleżanki srał do gaci do 13 roku życia.
Jakbym czytała o siostrze i siostrzeńcu mojego faceta... Na dwór Damian wyjść nie może,bo krowy go zdepczą (nieważne,że mają swój ogród i mieszkają w centrum dużego miasta), blendowanie jedzenia było na porządku dziennym do 13 roku życia...
O Boże, biedne zęby ;-;
Jestem wyrodną matką... Nie blenduję jedzenia córce, kroję wszystko na małe kawałki, ewentualnie bardziej dławiącopodobne kawałki rozgniatam widelcem... Córka ma 16 miesięcy :O
Malerudewredne, i bardzo dobrze robisz.
Ja chyba też jestem wyrodną matką..z papek zrezygnowałam, jak mój syn miał trochę powyżej roku..ale gdybym posłuchała "mądrości" starszych, to nie wiem czy nie wyglądałoby to tak samo, jak w wyznaniu..
Mój syn ma 16 miesięcy i co najmniej od 4 nie je papkowanego jedzenenia :O
@ Shantella i według mnie to jest normalne żywienie dziecka. U nas okolice roku były "pretekstem" do wspólnych, jednakowych posiłków. Jedyna różnica polegała (nadal polega) na tym, że Młody ma pokrojone na mniejsze kawałki.
Poza tym jak dziecko masię nauczyć chociażby zachowania przy stole, skoro nie ma pojęcia jak wygląda i jak używać widelca..?
Niestety osobiście znam przypadki, gdzie mamusia biega za 5-6(!!!!) letnim dzieckiem z zupką i łyżką, bo "to taki niejadek i inaczej nie zje"..grrr..
Takich przypadków jest dużo. Brat mojej koleżanki chodzi teraz do 1 technikum. Jedyne co potrafi robić to siedzieć przed komputerem. Nie umie nawet kanapki zrobić, a co dopiero gotować. Matka robi za niego wszystko. Jakoś w 3 gimnazjum przełamał sie i zaczął się sam kąpać. Sukces. Mają psa, on z nim nie wychodzi bo mu się nie chce, a jak jest o to kłótnia u nich w domu to matka mówi, że to niebezpieczne, żeby sam spacerował. Do sklepu też sam nie chodzi. W ogóle nigdzie sam nie wychodzi. A na dodatek klnie i wyzywa wszystkich domowników, jest agresywny, ale i tak nikt nic z tym nie robi.
Z gotowaniem to akurat nie zawsze jest tak, że trzeba się tego nauczyć za dzieciaka. Moja mama nie pracowała bardzo długo, w domu zawsze więc obiad był gotowy i nie musiałam tego robić. Nauczyłam się gotować po 20 roku życia i jak twierdzi mąż wychodzi mi to bardzo dobrze. Nieskromnie powiem że się z nim zgadzam. Choć jako dziecko umiałam zrobić sobie kanapki czy naleśniki itp. proste rzeczy. Poza tym gotowaniem to w sumie byłam samodzielna. Z jednym był jedynie problem. Dość długo mama pomagała mi przy myciu włosów. Były długie i jako dziecku ciężko mi było to ogarnąć.
Pewnie dlatego jest agresywny, bo mu się tak ogranicza wolność. Dzieci i młodzież, których rodzice są nadopiekuńczy, w ten sposób chcą podkreślać swoje granice. To jest krzyk o wolność.
Az ciezko uwierzyc
I ten 'dzieciak' nie zauważył, że różni się od innych osób?
Bardzo ciezko mi w to uwierzyć. Chłopak nie wstydzi sie że go matka podciera czy kapie? To już pod kazirodztwo podchodzi. Ohyda. Dzieciak chodzi do szkoły i nie zauważa, ze mocno od kolegów odstaje?
Jak się dorasta w takiej rodzinie, to się wydaje, że nasza rodzina taka jest i już. Nie zna się nic innego. Pewnie dopiero terapia mogłaby pomoc.
Owszem do pewnego wieku takie przekonanie jest zrozumiale. Później jednak widzi sie kolegów, ich rodziny, ogląda filmy, czyta książki, gdzie tez przedstawione sa rodziny. Nawet mozna wejsc na glupie forum i poczytac. Dziwi mnie, ze nie zastanowila go ta różnica. Pamietam, że do okolo 5 roku życia pomagala mi w myciu sie matka. Nie mówiła, ze juz czas, żebym sama ogarnialw higiene, ale mi przyszło to jakos odruchowo. Widzialam, ze dorosli kapia sie sami i tez tak chcialam. No ale ok w koncu każdy jest inny...
zastanawiam sie, czy jak go potrzeba najdzie w szkole, lazi potem z obsranym dupskiem
Myślę że to sprawa dla psychiatry i opieki społecznej. Mój dwulatek robi więcej sam niż opisany tu chłopak. Rodzice go krzywdzą i ktoś musi to zgłosić bo inaczej dojdzie do tragedii.
Przydałby się tam asystent rodziny z mopsu. Jak znalazł osoba, która powie od podstaw co do czego służy i wytłumaczy jak powinno się tego używać i zachowywać w relacjach między członkami rodziny. Gdzie granica.
Nie wiem czy się śmiać czy płakać. To jest takie.. trochę obleśne.
Przerażająca ta nadopiekuńczość...
Nadgorliwość gorsza od faszyzmu..
To samo chciałem napisać
Mojemu bratu mama podcierala dupe chusteczkami dla niemowlat do jakiegoś 10 roku zycia...