#eFAt7
W sobotę któryś z gospodarzy, który miał traktor z kabiną, zorganizował dla dzieciaków kulig. Na długiej linie za traktorem przywiązane były jedne sanie, takie duże, które mieściły czworo dorosłych, za nimi na sznurkach, powrozach lub tym co kto miał doczepiały się dzieciaki z małymi sankami.
Pobiegłem za pozwoleniem rodziców i złapałem „kuligowego stopa”, opatulony od stóp do głów w najcieplejsze ubrania jakie miałem, przypiąłem swoje sanki jako ostatni.
Po około 30 minutach kierowca postanowił wjechać w leśną drogę, by zawrócić w znanym mi bardzo dobrze miejscu wokół kapliczki na polanie. Byłem już wtedy mocno zmarznięty i cieszyłem się na myśl o powrocie do domu. Na zakręcie straciłem jednak czujność, nie podparłem się nogą i wjechałem w ogromną zaspę. Sznurek się zerwał, a kulig... pojechał dalej. Ocknąłem się chwilę później, widziałem, jak w oddali niknie już traktor i kulig. Próbowałem wydostać się z zaspy, ale była o wiele głębsza i wyższa niż ja cały. Bolały mnie plecy oraz nogi, ale pomału wygramoliłem się z zaspy. Gdy próbowałem wstać i zrobić pierwszy krok, upadłem i zobaczyłem, że prawa stopa jest wygięta w bardzo dziwny sposób, poczułem wtedy też ból i pociemniało mi w oczach.
Zacząłem panikować i krzyczeć. Po kilku minutach stwierdziłem, że muszę jakoś wrócić i że w końcu ktoś się zorientuje, że mnie brakuje. Leżąc na sankach, próbowałem odpychać się zdrową nogą i rękami. Pokonałem tak kawałek, ale było mi tak bardzo zimno, że ledwie wykonywałem jakiekolwiek ruchy. Spadłem z sanek i usiadłem w poprzek drogi. Oparłem się o zaspę i poczułem, że w końcu robi mi się trochę cieplej. Chwilę później czułem, że jest mi gorąco, zdjąłem nawet czapkę i rozpiąłem kurtkę.
Następne co pamiętam, to szpital, głośne pikanie, ludzi wokół.
Tata znalazł mnie gdy byłem już nieprzytomny. Gdy zobaczył, że nie wróciłem z kuligiem, zaczęli z mamą mnie szukać, ale nikt nie zauważył, w którym momencie się zerwałem. W końcu mnie znaleźli. Zawieźli mnie do szpitala i tam spędziłem prawie miesiąc, najpierw lecząc odmrożenia, potem jeszcze zapalenie płuc. Finalnie wyszedłem z tego obronną ręką. Noga była skręcona, wszystko się zagoiło.
W linii prostej od domu dzieliły mnie może 2 kilometry.
Uważajcie zimą.
Najważniejsza lekcja jest taka ze jesli w zimie, na zewnątrz i ogolnie kiedy rozmowo WIESZ ze jest zimno i nagle robi ci sie ciepło to.. PUŁAPKA.
Nie rozbieraj się!!
Uczcie tego dzieci!
Dziś kuligi za pojazdem mechanicznym są zabronione , a jak pod Łodzią złamali zakaz i zdarzył się wypadek było o tym w ogólnopolskiej telewizji. Taka historia jak Twoja raczej już się nie wydarzy bo po pierwsze nie ma zasp , po drugie miałbyś ze sobą smartfona.
Skąd się wzięło to uczucie gorąca?
Typowy efekt hipotermii.
Zamarznięci ludzie często są na wpół rozebrani.