#eRyTn

Wczoraj idąc do pracy, postanowiłam zajść do piekarni po jakieś ciastko. Weszłam kulturalnie i poprosiłam o ciastko za 2.99. Przy kasie patrząc w portfel miałam cały banknot 100-złotowy i jakieś drobniaki (wszystkie moje pieniądze trzymam głównie na karcie, a akurat tam nie można płacić kartą).
Z uprzejmości po prostu nie chciałam żeby wydawała mi takiej reszty z tego banknotu, tak więc zaczęłam szukać wśród drobniaków tej oto kwoty. Jak na złość zabrakło mi grosika i zapytałam się jej uprzejmie, czy może mi odpuścić grosza. Odpowiedziała, ze złą miną, że tak nie można. Na szczęście pan za mną był taki uprzejmy, że podał pani tego grosza.

Na następny dzień postanowiłam znowu pójść do piekarni, by kupić ciastko. Zobaczyłam znowu tę samą panią co wczoraj i spokojnie daję jej 3 zł, po czym ona do mnie "Czy mogę być pani winna grosika?". Jak powiedziałam jej, że tak nie można, to zaczęła biegać po piekarni i pytać się koleżanek, czy mają grosika.

Chyba już nie zajdę do tej piekarni, bo mi coś jeszcze podłoży do tego ciastka :P
Okularnica98 Odpowiedz

A ja jestem ciekawa, jak by ta ekspedientka zareagowała, gdybyś jej dała 100 zł :)

redrainbow

Ja była pewna, że da 100 zł :D Przynajmniej ja bym tak zrobiła

Januszekpierdziuszek

Z chłopakiem byliśmy kiedyś w supermarkecie po co do picia i mieliśmy zapłacić 6 zł, chłopak dał jej 200 zł, a Pani na to: Pan chyba sobie żartuje, i zapłaciłam za niego karta

Januszekpierdziuszek

Po coś*

CzepialskaLaska

'Czy mogę być winna 97 zł?'

jaketakecos

Znając życie to pewnie darła by sie ,ze nie ma wydać, że w takich sklepach to tylko drobne itd...często płacilam w malych sklepikach "grubymi" banknotami , ale ja jestem cierpliwa i zawsze mowię...to poprosze mi wydać w drobnych,przydadzą się następnym razem ;p

Alboalbo

Jaketakecos, wiesz, zaczęłam pracować na kasie niedawno i to wcale nie jest fajnie jak przychodzi ktoś kupuje pierdołe i płaci banknotem 100 czy 200 zł, bo pozbywasz kasjerke drobnych, które są potrzebne, więc jeżeli masz to naprawdę nie zaszkodzi dać. Sytuacja wyżej potrafi zepsuć humor, zwłaszcza jak nie ma gdzie pieniędzy rozmienic

TamilaF

Zależy od pory dnia, mówiąc szczerze. Rano wydawanie ze 100, 200 zł jest niewiarygodnie upierdliwe. Z drugiej strony, jak o siódmej trzydzieści dostaję piątą 50 i mam z tego wydać czterdzieści kilka złoty reszty, to też denerwuje. Ale za to popołudniu, wieczorem, to czasami te grube banknoty są jak na zbawienie, bo łatwiej wtedy zakończyć dzień :)

viritim Odpowiedz

Co za głupie babsko. Zbawiłby ją ten grosik?

xxtokxx

100takich osob i zlotowka odlozona, 300 i sama moze sobie kupic

myszka2508

Pracowalam w sklepie i to nie tak dziala. Kazda nadwyzke musialam odkladac a gdy brakowalo dawac ze swoich.

Toanonim

Viritim no wiesz, nie widomo z którego wymiaru ta ekspedientka przybyła i jaką ma misje ale ja podejrzewam, że wk*rwiania ludzi.

IWannaMore

myszka2508: według przepisów Kodeksu Pracy pracodawca jest zobowiązany wpłacać pracownikowi pracującemu jako kasjer, tzw. dodatek kasjerski, z którego pokrywa braki. Jeśli braków nie ma, pracownik zatrzymuje dodatek w całości.

myszka2508

@IWannaMore bylam na stazu u prywaciarza z czego w calym sklepie robila rodzina szefowej.. i nie dostalam zatrudnienia bo niby pyskowalam u kierowniczki, w papierach mam ze nie moglam dogadac sie ze wspolpracownikami a wszystko przez to, ze poszłam na l4... takze tego. Probowaly mi wmówić, ze urlop na stazu nie wlicza mi sie do czasu pracy tak zeby nie zaplacic mi za nadgodziny w tym samym miesiacu.. a co dopiero klocic sie o pieniadze o ktorych piszesz :(

MoonRise

Ja kiedyś, gdy byłam na wycieczce chciałam sobie kupić loda, jednak oczywiście zabrakło mi nieszczęsnego grosza, to pani za ladą powiedziała, że mi go nie odpuści. Na szczęście jakaś dziewczyna z tej samej wycieczki była na tyle miła, by mi pożyczyć. Jejku... jak mnie denerwuje to, że tobie nie odpuszczą nieszczęsnego grosika, ale one zawszeni mogą być winne... 😒

Zapomnianawyspa

U nas dopuszczą nawet złotówkę, a tu co?! Nawet groziła nie odpuści

NiebieskiKot

Nie miejmy złudzeń. Większość kasjerow wcale nie jest na umowie o pracę, więc kodeks pracy nie ma co nic do rzeczy. Nikt też nie obsługuje kilkuset klientów dziennie, a odpuszczając grosik wcale nie zbiednieje. Poza tym rozsądny przedsiębiorca powinien wiedzieć, że strata stałego klienta jest bardziej dotkliwa niż ten słynny 1 grosz.

Kayko

Pracowałam na kasie w wakacje i nie raz nie dwa odpuściłam ten grosik czy nawet złotówke bo często to sie zwracało. I czasami mi zabierali z pensji, fakt, ale parę groszy to nic wielkiego.

Rillianne Odpowiedz

Widzę wiele komentarzy, że kasjerki grosik nie zbawi itp. Problem w tym, że to nie od niej zależy (gdyby zależało to 99% ekspedientek dla własnej wygody nie użerałoby się z tym nieszczęsnym grosikiem). Po prostu za manko w kasie można mieć spore problemy. Dla własnego dobra lepiej pilnować pieniędzy. Wiem, że zaraz ktoś powie, że to "tylko grosz" albo, że "za brak kilkunastu groszy jeszcze nikogo z pracy nie zwolnili". Ale - jak to mówi przysłowie - grosz do grosza i będzie kokosza. Tu jednemu klientowi podaruje się grosik, tam drugiemu, a tamtemu to dwa grosze, no bo co za różnica? Jeżeli sklep jest - że tak powiem - "chodliwy" to można uzbierać z tego jakąś sumkę. No i tak przez tydzień, dwa, trzy, a potem się okazuje, że pracownik przynosi straty i ma z tego tytułu nieprzyjemności. Fakt, że z punktu widzenia klienta to upierdliwość, ale nas (jako klientów) nikt z naszej prywatnej gotówki nie rozlicza, więc nam wsio ryba ten grosz i trudno nam zrozumieć, że kasjerka po prostu nie może nam tego grosika odpuścić.
Oczywiście nie twierdzę, że każdy pracodawca wprowadza taki reżim i pewnie są tacy, którym ten brak kilkunastu groszy w kasie nie robiłby różnicy, ale po pierwsze nie wiemy nic o warunkach pracy w opisywanej piekarni, a po drugie, no ileż razy można mieć manko w kasie? A klientów, którzy nie mają grosza czy dwóch przewijają się dziesiątki albo setki.

Discovery Odpowiedz

Nie wiem ja nigdy nie spotkałam się w sklepie z czymś takim, zawsze jak chce zapłacić drobnymi a zabraknie mi grosza to ekspedientka machnie ręką, za to na odwrót już nie jest tak miło ludzie wymyślili sobie ze kasjer się wzbogaca na tym groszu którego Wam nie wyda i twardo będa czekać na tego jednego grosza
Byłam kasjerka czasami mi brakowało gorsza żeby wydać i niestety domu za to nie wybudowałam ani na wakacje za granicą też nie starczyło. Także szkoda mi Was i Waszych wypocin na temat jednego grosza

diq1 Odpowiedz

Dziwne.
Ja zawsze w takiej sytuacji pokazuje sprzedawcy, że wysypałam już wszystko z portfela i mówię, że z drobnych brakuje mi 1 czy 2 grosze, ale mam jeszcze jakiś większy banknot 100 zł czy 50 zł.
I jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby sprzedawca sięgnął po wyciągnięty banknot, wolą wziąć drobne, niż wydawać ze stówy.
Ale to może tzw "karma", bo ja bardzo często zostawiam ten grosik reszty na ladzie. :)

User100

Kiedyś jak jeszcze można było kupić bilet u kierowcy w autobusie miejskim miałem odliczoną garść drobniaków na bilet, a w drugim ręku 50zł, do wyboru. Kierowca wziął 50 i bez szemrania wydał resztę. A innym razem miałem najdrobniej właśnie 50zł to powiedział, że mam mieć odliczone pieniądze i nie sprzeda mi biletu, bo nie będzie wydawał reszty pół godziny. Ot, nie dogodzisz...

Jasnosiwa Odpowiedz

To jest nie fair, ze anonimowe umieraja, tak malo wyznan!

PukPukKtoTam

Amonimowe nie umrą :)
Trzeba mieć nadzieję

Jasnosiwa

Powoli zaczynaja slabnac. Jeszcze chwila i wyznania zaczna sie pojawiac co godzine!

Jasnosiwa

Ja nie narzekam, a przynajmniej nie publicznie. Dla mnie nie ma zadnego problwmu kesli chodzi o wyznania, chyba, ze sa tak glupie, ze szczypie w dupie.

AvrilPeach Odpowiedz

Również pracuję na kasie i jako osoby kupujące spróbujcie się postawić w roli takiej kasjerki:
1. Naprawdę ciężko jest wydawać jak przychodzi już któryś z kolei klient i rzuca 200zł, 100zł czy 50zł bo najzwyczajniej w świecie już nie masz z czego wydać. Często sama muszę biegać po sklepach i prosić o rozmienienie
2. Jako pracownik muszę dbać by w kasie nie było strat, bo co to za interes dla mnie że będę musiała dołożyć za klienta.

Więc o ile faktycznie raz na jakiś czas można odpuścić tego grosika to jednak, proszę was z szacunku do pracy innych- jak macie drobne to płaćcie drobnymi :)

Caldas

Pracowałem na kasie, trochę w innej branży, operowałem trochę innymi sumami, ale wiem że to wkurzające, jak się nie ma jak wydać i trzeba rozmieniać z własnych.

Hershel Odpowiedz

Według kodeksu cywilnego masz obowiązek mieć przy sobie odliczoną kwotę. Dokładniej to art. 535.

CukierkowyKleszcz

Jeśli uprzedzi wcześniej to owszem może odmówić sprzedawca sprzedaży towaru jeśli ktoś nie ma odliczonej kwoty, ale jeśli już decyduje się sprzedać to musi mieć wydać. |„Sprzedawca powinien więc przewidzieć sytuację, że może mieć problem z wydaniem reszty i uprzedzić klienta, że ten musi mieć odliczone pieniądze."

GoMiNam Odpowiedz

Jak wiem, że nie mam drobnych, to zawsze mówię do ekspedientki: "Pani mnie powiesi, drobnych nie mam". Tak sobie tłumaczę brak czegoś poniżej 50 zł w portfelu. I przepraszam za to. I jakoś nigdy żadna pani się na mnie nie wydarła. :)

CindyCin Odpowiedz

Jak mnie to wkurza... Czy tak ciężko jest im wydać tego grosika?

Angouleme

Tak. Jako osoba, która na kasie w takiej właśnie cukierence pracowała, powiem, że tak. Rano miałam w kasie 100zł, parę osób od rana zapłaciło grubszym banknotem za drożdżówkę i pojawiał się moment, w którym się nie miało jak wydać - i to nawet nie grosza, a paru złotych, co spotykało się z oburzeniem klientów: "ale masz obowiązek!". Otóż nie, nie mam obowiązku. Obowiązkiem klienta jest mieć odliczone, a to, że kasjerka wydaje resztę służy po prostu usprawnieniu handlu

Caldas

Popracuj na kasie choc parę dni i zmienisz zdanie.

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie