Gdy miałem 10 albo 11 lat, mój starszy brat zaprosił swoich kolegów do siebie na nocowanie. W tym wieku ludzie chyba po prostu zaczynają gadać o seksie, opowiadać sprośne żarty i w ogóle. Szwendałem się po pokoju z kąta w kąt i starałem się jakoś dołączyć do rozmowy, gdy podsłuchałem, że mówią o masturbacji. Jeden z nich zażartował sobie i zapytał: „Co, będziesz dziś jeszcze walił konia?" i potrząsnął zaciśniętą pięścią na wysokości krocza ‒ ten gest, który naśladuje masturbację. A ja nie wiedziałem, jak się masturbować, więc gdy to zobaczyłem, pomyślałem: „O rany, więc tak to się robi!".
Tej nocy, gdy szedłem spać ‒ a nie miałem erekcji, bo przecież w wieku 10 lat takie rzeczy zbyt często się nie zdarzają ‒ kiedy leżałem już w łóżku, zacisnąłem pięść i zacząłem się nią okładać po moim miękkim ptaku. Chryste, ale to bolało! Na jakieś dwa lata dałem sobie spokój z masturbacją. Myślałem sobie: „nie, to chyba nie dla mnie".
Dodaj anonimowe wyznanie
"Robisz to źle" nabrało właśnie nowego wymiaru xd
Raczej potraktował walenie konia zbyt dosłownie.
Zbyt dosłownie byłoby, gdyby zakradł się do stajni i jął bić wiadomego jej mieszkańca
Zbytnia dosłowność jest stopniowalna... 😏
Łoj wy miastowe, miastowe.
Toż konia w łeb obuchem walnąć trzeba żeby padł.
Ja też tak pięścią walił i walił to mnie ta kopnuł, że do dzisiaj ślad podkowy na żebrach jako pamiątke noszę.
Aleś się już nauczył, żeby konia od tyłu nie zachodzić? Efekt zaskoczenia przy walnięciu ważna rzecz, ale pamiętaj, do szkapy nigdy od tyłu, bo odda niecnota!
nauczył się ja nauczył.
Trzy tygodni leżał ja kapustą obłożony zanim wydobrzał i śklanke bimberku mógł bez bólu osuszyć.
Cos krecisz. W kapuscie to dzieci sie znajduje.
My tak też i na wsi mówili, że sie znajduje w kapuście ale po prawdzie to my już na tej wsi bardziej wykształcone i wiemy, że w szpitalach tej kapusty nie trzymają bo komórki porządnej tam nie ma.
A kopcować za długo się nie da.
A liście kapusty z kości ból wyciągną jak co ziebra obije.
Cieniu ale to się układa w logiczną całość...
Najpierw znajdujesz dziecko w kapuście, potem nimi cycki okładasz, żeby laktację przetrwały, a na koniec jak jeszcze jakieś zostaną to starego nimi leczysz po mityngu z koniem
Ach, cycki i laktacja. To bylo piekne.
Nie wiem dlaczego, ale mój mózg Twoje komentarze @wsiowy czytał głosem Pawlaka 😂
Benzenokarboaldehyd, bo to ten sam "dialekt" 😉
Ała, to musiało boleć.