Każdy w podstawówce miał lekcje, na których rozmawiano o zawodach swoich rodziców, rysowano je. U mnie do tego doszedł dzień z rodzicami, na którym każdy z nich opowiadał o swojej pracy itd.
Wszystko byłoby super, gdyby nie jeden mały szczegół.
Mój tata jest grabarzem, a mama ginekologiem.
Dodaj anonimowe wyznanie
Myślę, że gdyby tata był ginekologiem, a mama grabarzem zrobił/a byś większe wrażenie.
To było dawno temu. Dzisiaj mógłby zdefiniować płeć swoich rodziców dowolnie, więc mógłby ciekawiej przedstawić ich na lekcji, zgodnie z postępem :)
Pieprzyc postep. Mama grabarz i tata ginekolog to jest cos.
Ale teraz mógłby powiedzieć, że mama się identyfikuje jako mężczyzna a tata jako kobietą, i wyszłoby na to samo. A w ogóle to nie jest mama i tata, tylko rodzic 1 i rodzic 2.
W tym kontekscie tata grzebie i mama grzebie. Oboje natomiast maja gleboko w ... popapranie polityczne.
Mogłeś zacząć tak - mój tata ma bardzo ważną pracę, ma pod sobą tysiące ludzi (martwych).
To ważne żeby dzieci uczyć, że są zawody które też są potrzebne i bardzo ważne, o mamie wystarczyło powiedzieć, że jest lekarzem, a tata dba by ludzie po śmierci mieli wygodnie do zmartwychwstania liczy jakoś tak ;)
Żadna robota nie chańbi dopóki nie przyjdzie wypłata:)
Żadna rewelacja, brak fenomenu.