Kiedy jadę samochodem i wpadnę w jakąś dziurę, to głaszczę samochód po kierownicy. Czasem jeśli jest możliwość to i całuję w kierownicę na przeproszenie.
Ja zazwyczaj wjeżdżając pod stroma górę motywuje moje autko, że da rade wyjechać, że dopiero co piła gaz itp. Dodam ze mam słaby silnik i kiedy pod taka górkę już wyjeździe to wszyscy pasażerowie klaszcza xD
Auta są bardzo wrażliwe. Mój, kilka dni temu, gdy na głos powiedziałam jadąc nim, że w ogóle się nie psuje od długiego czasu, na drugi dzień postanowił zepsuć zamek. Chyba go uraziłam.
Głaszczę po kierownicy i poklepuję po desce rozdzielczej. Czasem mówię mu, że lepszego nie mieliśmy. A jak wpadnę w jakąś dziurę, to możliwie najpiękniej przepraszam. Za to mąż wprost mu mówi, że go kocha.
Uważaj z tym całowaniem, żeby nie wybić zębów na kolejnej dziurze.
Co za szczęście, że nie tylko ja tak mam :)
Ja zazwyczaj wjeżdżając pod stroma górę motywuje moje autko, że da rade wyjechać, że dopiero co piła gaz itp. Dodam ze mam słaby silnik i kiedy pod taka górkę już wyjeździe to wszyscy pasażerowie klaszcza xD
Ja wtedy krzyczę na żonę, jak mogła takiej dziury nie zobaczyć.
I Cię nie uprzedzić żebyś ją ominął xD
A Twoja żona jest głucha ???
taki pedal i ma zone? w snach chyba
No widzisz dzikafs... a ty ciągle sam, nawet w snach...
ja chociaz nie klamie jak on
Dzikafs ale Ty masz świadomość że sądzisz że jesteś fajny podczas kiedy każdy ma Cie za przegrywa?
@dzika - żona jest mi niezbędna. Dzięki temu nikt nie zachodzi w głowę, dlaczego tak dużo czasu spędzam z twoim tatą.
Jak swoim pierdzikółkiem „biorę” jakaś porządną furę to go głaszcze po kierownicy, mówię ze dobry z niego chłopak i ze mamusia kocha 😂
"Przepraszam Cię trabancie za te je*ane dziury w asfalcie"
Też tak robię jak się zapomnę i przepałuję na zimnym 😉
Auta są bardzo wrażliwe. Mój, kilka dni temu, gdy na głos powiedziałam jadąc nim, że w ogóle się nie psuje od długiego czasu, na drugi dzień postanowił zepsuć zamek. Chyba go uraziłam.
Głaszczę po kierownicy i poklepuję po desce rozdzielczej. Czasem mówię mu, że lepszego nie mieliśmy. A jak wpadnę w jakąś dziurę, to możliwie najpiękniej przepraszam. Za to mąż wprost mu mówi, że go kocha.
Ja zawsze głaszcze po kierowcy po długiej podróży i chwałę "Dobra Grażynka, zawiozła nas w zdrowiu na miejsce'