#fLdB8
Dzieciaki bardzo poważnie podeszły do kwestii organizacji ślubu, na podwórku został zbudowany ołtarz, alejka, po której mieli przejść państwo młodzi, ławki dla zaproszonych gości (głównie dzieciaki z sąsiedztwa i nasze misie), Ola nazbierała kwiatków na bukiety, ja zrobiłem z papieru koloratkę dla Kubolka, który miał być księdzem na uroczystości. Na wesele zorganizowane były paluszki, draże kokosowe, czipsy maczugi (cała paczka za zawrotną sumę 50 groszy) i jakiś gazowany pomyj w stylu Helena czy inna Fanta. Był jednak jeden problem, koty nie były zainteresowane zinstytucjonalizowaniem swego związku ani uczestnictwem w sakramencie swego ślubu. Próby ceremonii wypadały fatalnie. Myślę, że po prostu dalej wolały dalej żyć na kocią łapę. Sprytni Ola i Kubolek postanowili jednak je jakoś przekonać. Kubolek poszedł do babci, która należała do pokolenia wojennego, które cierpiało głód, miało kompleks sybiraka i dla którego mięso było luksusem i przywilejem i stwierdził, że bardzo zgłodniał. "A co byś zjadł, wnusiu?" - zapytała babcia. "A zrób mi babciu kanapkę z szynką i kiełbasą". Babcia szczęśliwa jak nigdy narobiła Kubolkowi i Oli mnóstwo kanapek z szynką i kiełbasą. Mięso schowali do siatki, a chleb wyrzucili chichocząc.
Gdy przyszedł ten najważniejszy w życiu każdej kobiety dzień, na deskach siedzieli zaproszeni goście i misie, wszyscy odświętnie ubrani, wykradziona została woda święcona z kościoła, a Ryśka i Węgielek pojmani. Ustawiliśmy je obok siebie na początku drogi pod ołtarz i zaczęliśmy nucić marsz weselny. Koty jednak zamiast iść z godnością do ołtarza, tak jak byliśmy pewni, że zrobią w tak wyjątkowym dniu, wystrzeliły jak z procy, by dorwać się do mięcha leżącego u stóp Kubolka. Zanim Kuba zdążył ogłosić je mężem i żoną, zeżarły wszystko i zaczęły węszyć po "kościele", czy nie ma gdzieś więcej. Ostatecznie jednak je pożeniliśmy, a sprawa mięcha nigdy nie ujrzała światła dziennego.
Żeby nawet koty nie mogły żyć na kocia łapę.
Ślub zawarty pod przymusem jest nieważny, więc koty dalej żyją na kocią łapę :D
Ale nie jest nieważny z automatu, bo strona musi wystąpić o orzeczenie nieważności.
Piękne wyznanie, Retiro.
Ale czy rzeczywiście nadaje się na tę stronę?
Dlaczego Retiro?
Też o nim pomyślałam. Te bujne opisy i przerost formy nad treścią ;p
To nie Retiro, nie bądzcie tacy... przecież nie ma tu nic o wywijaniu penisem, żeby komuś utrzeć nosa xD
Kotkot, klękaj.
Retiro zawiodłeś mnie. To jest dla ciebie ciekawe wyznanie? Nikomu nie opowiesz, że zrobiłeś kotom ślub?
Hvafaen, to moje 20 wyznanie pod szyldem Retiro, nie liczę tych z przed lat. Nie jestem supermenem, tu miałem takie ambicje jak opisałem poniżej. Komuś tam jednak się podoba i to mnie cieszy :)
Ha, wiedziałam. Wymyślne imiona bohaterów to też znak rozpoznawczy.
Wow, brawo! Co teraz z tego masz wrath?
Retiro, jeśli nie masz żadnej historii to jej nie pisz. Jakość nie ilość.
A co mam mieć?
U tell me skoro o tym piszesz.
Całe to wyznanie to tak naprawdę "Koty nie chciały się z nami bawić więc daliśmy im kiełbasę"
Przerost formy nad treścią
Daję plusika, bo nie mogę się nie zgodzić xD
Daję minus, bo nie zna życia, kto nie służył (przepraszam - był) w PZPR. Tam dopiero był przerost treści nad formą.
tylko chlebka szkoda :c
Te piękne czasy gdzie za 1 zł można się było najeść i jeszcze na picie było ;)
A minimalne wynagrodzenie wynosiło 800 zł 😍
I za te 800 zł można było jakoś żyć!
DO OSTATNIEGO ZDANIA CZEKAŁAM NA AKCJE. Teraz siedzę i nie wiem co się wydarzyło... to jest to wyznanie?!
A teraz jestem zdziwiona, że ludziom się to podobało. To tylko opis zabawy dzieci.
Co prawda to prawda
Napisałem, bo przeczytałem wtedy masę wyznań w niezweryfikowanych i były tak słabe, złe i do bani, że się wkurzyłem i uznałem, że sam coś napiszę jako taki niewinny przerywnik pomiędzy historyjkami w stylu: 'jestem taki samotny', ' była mojego partnera rujnuje mi życie', 'mam depresje', 'zaczepił mnie lump', 'apeluję', 'przyzwyczaiłam się do ściany' itp.
@Retiro No i sam dołożyłeś jedno beznadziejne wyzwanie do tej kolekcji.
A mnie wyznanie się podobało, bo było urocze, przyjemne i czytanie sprawiło mi przyjemność. Anonimowe nie bardzo i nie nadaje się na tą stronę, ale to już chyba standard.
Nie piszę, że to nie było lekkie, przyjemne wyznanie, ale tak mnie zaskoczyło, że ktoś naprawdę opisał dziecięcą zabawe jako wyznanie, że siedziałam minute i myślałam co się stało.
Takie historyjki wspominaj przy niedzielnym rosołku, a nie na anonimowych. Ludzie, ogarnijcie się i przestańcie wrzucać takie śmieci 😂
Galaxy, sama coś napisz, do wytrzasania się jesteś pierwsza, a robić to nie ma komu xD
Retiro, widzisz naprawdę logikę w tym co napisałeś?
Jak będę miała coś ANONIMOWEGO to z pewnością napiszę. A na pewno to nie będzie o tym, jak próbowałam kotom zrobić ślub. 😂😂
Dla mnie Twoje wyznanie nawet na opowiadanie w podstawówce się nie nadaje 😂😂😂
Znam dużo takich opowiastek. To nie miejsce na takie historie.
Wybacz ale jak można nie mieć czegoś ANONIMOWEGO do napisania? Czy Ty jesteś manekinem zamkniętym w szafie czy programem komputerowym? Bo na stwierdzenie człowieka z krwi i kości mi to nie wyglada.
Ile ty masz lat, że uważasz się lepszy bo ty napisałeś wiecej wyznań niż kto inny xDD
On jest homo, to jest megafraszlify a poza tym od krytyki może dostać migreny, depresji i borderlajn i to wszystko na raz, a wtedy to będzie masakra jakaś normalnie.
Retiro zjedz snickersa i przestań GWIAZDORZYĆ 😂😂 masz ból dupy, bo nie nazywam tych wypocin wyznaniem? Spamujesz historyjką, która nie jest anonimowa. A wyznanie napiszę kiedy będę chciała i na pewno nie będzie to o kotach biorących ślub 😂😂
KotKot Twoja mała, dziwaczna ofensywa w moją stronę każe mi przypuszczać, że chyba zasadziłem Ci pod jakimś Twoim wyznaniem komentarz, który je pogrążył, albo Cie sponiewierał i próbujesz się teraz odegrać :) albo tak jak Dragomir jesteś prymitywnym, sfrustrowanym homofobem, podnieconym, że masz przed sobą bezczelnego gejka któremu możesz nawtykać, bo ja oczywiście się przejmuje takimi ludźmi z internetu :)
Galaxy, nie sądzę, że ktoś tak leniwy jak Ty byłby w stanie nawet w podstawówce napisać takie opowiadanko jak ja ;) Nie mam żadnego bólu dupy, wyznanko dostało się ekspresowo na główna i zarobiło dużo głosów. A przychodzę na tę stronę się powygłupiać, a nie spełniać jakieś tam wasze wytyczne, więc cele osiągnięte. Pozdrawiam cieplutko!
Ja wolę napisać jedno wyznanie, ale mające sens i prawdziwie anonimowe a nie jakiś ślub kotów. I nie nazywaj mnie leniwą. Nie mierz kogoś swoją miarą 😂
Prymitywny, sfrustrowany homofob podniecony jakimś gejkiem :))) hahaha.
Ach, te dziecięce pomysły
Sympatyczna historyjka :D
Dziękuję! 😁
Tak, ja też tak uważam
Bardzo sympatyczne i poprawiające humor :D