#fQpR5

Miałam wtedy 28 lat, skończyłam studia, a teraz pracuję. Mój chłopak dostał od kogoś cztery bilety na mecz (IV liga, pozwólcie, że nie zdradzę jakie drużyny grały). Dzień przed meczem spotkaliśmy się w klubie ze znajomymi i wtedy on spytał kolegów, czy nie chcieliby iść z nim. Byli chętni, a ja zaproponowałam, że pójdę z nimi.
Zwyczajnie mnie wyśmiali... No cóż, widocznie uważali, że kobieta i piłka nożna nie idą w parze.
Nie obraziłam się, bo miałam asa w rękawie. ;)

Przyszedł dzień meczu, chłopakowi powiedziałam, że spędzę czas z przyjaciółkami, a tymczasem spakowałam torbę i pojechałam na stadion. Zastanawiacie się po co?

Tutaj akcja się zaczyna. Mój chłopak z kolegami na trybunach, mecz miał się zacząć, więc piłkarze i sędziowie wyszli z szatni, a wśród nich ja. Nawet sobie nie wyobrażacie miny mojego chłopaka, gdy zobaczył, że będę sędziować ten mecz :D
Jak mu potem tłumaczyłam, nie lubię się chwalić tym, że zrobiłam kurs sędziowski. Wolę, gdy ludzie myślą, że nie znam się na piłce. Natomiast mój chłopak był na mnie obrażony przez tydzień, że mu nie powiedziałam :)
mescherje Odpowiedz

Trochę zabawnie a trochę i smutno że chłopak ma takie podejście

Aswq Odpowiedz

Serio? Mogłabyś serio bardziej pozmieniać. Bo jest też taka historia tylko o wiele ładniej napisana.

Inu Odpowiedz

Tak było

Inu

A jak to prawda to masz żałosnego chłopaka xD

StasiuPetarda Odpowiedz

To już nie te czasy, że kobiet nie obchodzi piłka nożna. Przynajmniej w moim gronie znajomych

Dodaj anonimowe wyznanie