#fTxpk

Byłam wtedy maturzystką i czułam się bardzo dumna z tego, że mój chłopak już studiuje... i to dwa kierunki, a na dokładkę jeszcze był sportowcem. Dla tak zakompleksionego stworzonka jak ja był to prawie szczyt marzeń. Prawie, bo szybko się przekonałam, że nie jest on wcale taki cudowny, tylko totalnie nieodpowiedzialny i bez wyobraźni.

Jako że odbywały się właśnie juwenalia, wybraliśmy się razem na koncert i tu warto wspomnieć, że mieszkaliśmy na innych osiedlach (dojazd autobusem trwał ok. 30-40 minut), a koncert był na jeszcze innym, równie odległym osiedlu. Początkowo cierpliwie czekaliśmy na gwiazdę wieczoru, która miała wystąpić zaraz po odjeździe autobusu, którym mogłam wrócić bezpośrednio do domu (był to już ostatni kurs tej linii).

Ale przecież to ulubiony zespół mojego lubego, więc czekam twardo, przecież do domu jakoś dotrę, chociaż w kieszeni tylko na bilet. Zespół się spóźnia, my czekamy. Czekamy, czekamy.... No i mój chłopak stwierdza, że on ma jutro egzamin i musi się pouczyć, więc musimy już wracać. Autobusy się pokończyły, najbliższy do centrum za godzinę. Nie będziemy czekać, idziemy z buta. Po drodze musieliśmy minąć jedną z bardziej nieciekawych dzielnic w mieście, ale ja idę dziarskim krokiem, bo akurat w pobliżu mam kilku znajomych, więc proponuję, by poczekać na jakiś inny autobus na mijanym przystanku
- Nie, idźmy dalej, tu jest niebezpiecznie - mówi on.
- Daj spokój, mam kolegów tu w bloku naprzeciw, jak nas ktoś zaczepi, to się na nich powołam.
- Nie, idziemy, znajomości ci nie pomogą jak się pijany trafi i może ich akurat nie znać.

Dobra, idę. Następny przystanek jest niedaleko, ale tam już nie znałam nikogo, a do tego za przystankiem jest nieoświetlony, zapuszczony park, a ja słyszę:
- O, za minutę mam autobus do domu. To ja pojadę, bo wiesz, ten egzamin.

Słucham i nie dowierzam własnym uszom.

- Tu mnie zostawisz??
- No muszę jechać się pouczyć trochę.
- Wolałam zostać tam na górze, przynajmniej znałam tam kogoś.
- Tu masz bliżej do domu. - Podjechał autobus, on wsiada i jeszcze na schodach - trafisz stąd do domu, nie? - i pojechał.

Ja wmurowana z duszą na ramieniu idę sama, godzina 22:30 albo lepiej, ale sił mi wściekłość dodaje. Idę i wyzywam go od najgorszych (kto wie, może potencjalny napastnik samego biadolenia się wystraszył) i w tym miejscu los się do mnie uśmiecha. Obok mnie zatrzymuje się taksówka i wywiązuje się taka oto rozmowa:
- Gdzie panią zawieźć?
- Dziękuję, ale nie mam pieniędzy.
- Pani wsiada, kto to widział, żeby po nocy dziewczyna sama chodziła.

Odwiózł mnie bezpiecznie pod sam blok. Opowiedziałam mu co mnie spotkało, nie krył oburzenia.

Wiecie co.... wcale nie jest mi przykro, że dwa tygodnie później puściłam tego studenta bokiem z moim teraźniejszym mężem :)
Mocno Odpowiedz

Dziwi mnie tylko, że dwa tygodnie później nadal był twoim chłopakiem, bo kop w tyłek należał mu się od razu.

Faraksa Odpowiedz

Takich ludzi jak taksówkarz się ceni, bardzo. Aż trudno mi uwierzyć, że zaproponował podwózkę bez zapłaty.

nbdimprtnt

Na miejscu autorki obawiałabym się, że skręci w lasek i tam będzie się domagał zapłaty w naturze.

aceofspades

Ja ostatnio na lotnisku spotkałam takiego super taksówkarza. Miałam przy sobie tylko kilka funtów na bilet, ale okazało się, że na autobus muszę czekać ponad godzinę, więc wzięłam taksówkę i powiedziałam mu, że będzie musiał zatrzymać się koło bankomatu bo nie mam kasy. Zatrzymał się, miałam zapłacić trochę ponad 20 funtów, poszłam do tego bankomatu a tam nie ma kasy, mówię mu, że muszę skoczyć do następnego, a on na to, że nie trzeba i żebym dała mu tyle ile mam. Było mi mega głupio, bo wygrzebałam ledwo 7 funtów, ale powiedział, że nic się nie dzieje i jeszcze podwiózł mnie pod dom :) sama byłam zdziwiona.

Czekoladka86

Mnie kiedyś taki jeden miły taksówkarz podniósł pod sama szkole prawie. Była zima, autobus z mojego pipidówka się spóźniał już ok. godzinę. A taksówkarz zatrzymał się i spytał, kto potrzebuje jechać do miasta X, bo on tam zaczyna pracę i może podrzucić.

matriarchat Odpowiedz

Tym mężem jest taksówkarz?

HoustonNaZadupiu

Na początku myślałam, że odpowiedz jest oczywista, a pytanie zbędne, ale po ponownym przeczytaniu końcówki wyznania zmieniłam zdanie w obydwu kwestiach i dołączam się do pytania 😏

Selevan1

Ja też. Nie skumalem. Zresztą, to by było dziwne. Taksówkarze nie mają zwykle 20 ani 27 lat.

matriarchat

Selevan, tak się składa, że mój facet ma 27 lat i jest taksówkarzem 😂 I ma dosyć sporo kolegów z pracy w swoim wieku, z tym, że pracuje w jednym z największych polskich miast.

Selevan1

No wiesz, istnieją też mistrzowie świata w piłce nożnej.

Chodzi mi o to, że raczej większość jest po 30.

kiziamizia12 Odpowiedz

Dwa tygodnie?! Troche pozno

Gugugai

Masakra .. na gdy nie dogodzisz.

BlinkBlink Odpowiedz

Szczerze to jak nie popieram zdrady w żadnym wypadku, to tutaj na wzmiankę o puszczeniu bokiem tego jełopa od razu pojawił mi się banan na twarzy.

hanabi

Zdradziła go bo zostawił ją o 22 na przystanku i to dobrze?

Ookami

W tym przypadku to zdrada za zdradę.
Chociaż czy u dziewczyny to była naprawdę zdrada? Widać jak na dłoni że chłopak jej nie kochał. Ja się boję psa na balkonie zostawić a typ zostawił autorkę w nocy w podejrzanej dzielnicy

Wszechstronny

Hanabi jaki ty jesteś prosty ciulu. Brak Ci empatii ale nie brak Ci jakiś wyrobionych sztywnych schematów że nie ważne co kto zrobi ważne że to zle bo to "zdrada" nie ważne z jakiego powodu, ważne że zdrada. Tfuu pluje na ciebie i twoje proste myślenie

Puszczalska15tka

Zdradą nie jest jedynie flirt/seks z kimś innym, niż partner, lecz przede wszystkim złamanie danego sobie zaufania. W tym przypadku, chłopak naraził autorkę na niebezpieczeństwo, porzucając ją w podejrzanej dzielnicy, więc jak najbardziej ją zdradził.

hanabi

@wszechstronny nie płacz, nie moja wina że twój światopogląd jest inny niż mój. Ludzie są różni, będzie ci łatwiej w życiu jak to zrozumiesz i nie będziesz się denerwowal internetem

Feniks06

Jezu co ja tu czytam. Podsumowując wasze pierdy: Laska jest moralnie czysta bo rypanie się z innym facetem to taka sama zdrada jak zostawienie kogoś w nocy samemu. Choć w sumie to tylko on zdradził a laska jest super cool bo z jej strony to tak naprawdę nie zdrada bo on jej nie kochał. Co trzeba mieć w głowie by wysrać takie wnioski? :D

hot16siedlce

Mózg lol

Gro9 Odpowiedz

Serio nie powiedziałaś mu żeby spier..... odbiegł pośpiesznie już następnego dnia ? Po grzyba ciągnąć taką farsę jeszcze 2 tygodnie ?

ps. jak zobaczyłem " dwa kierunki " to odrazu mi się przypomniał jeden znajomek z osiedla z czasów studenckich. Te "dwa kierunki" to był jeden z jego atutów które przedstawiał laskom na podrywie. "Zapominał" wspomnieć że oba są na prywatnej uczelni opłacanej przez rodziców, były to: dziennikarstwo i europeistyka. Podpowiem że na tej akurat uczelni na tych kierunkach nie trzeba było się przemęczać.

Zihat

Na innych jest raczej identycznie. Mam znajomych z obu kierunków na dwóch różnych uczelniach. Żeby zaliczyć semestr wystarczyło że porobili jakieś prezentacje i napisali egzamin z możliwością poprawy aż do skutku. Na zajęcia chodzić nie musieli i nie chodzili. Pojawili się pod koniec semestru na zaliczenia.

Dragomir Odpowiedz

Turbodebil ;) dobrze ze go splawilas, nie zaslugiwal na Ciebie. W sumie to chyba na zadna...

Nihill Odpowiedz

Co za idioci nie potrafiący czytać! Gdzie jest napisane że kogoś zdradziła? Jakoś widzę tylko tyle że rzuciła chłopaka(który jest pizdą jak na mój gust) i znalazła sobie porządnego faceta.

niepasuje Odpowiedz

Wsiadanie do taksówki, której się nie zamawiało. W nocy. Bardzo odpowiedzialne.
I jeszcze ta duma ze zdrady.
Obrzydliwe.

hot16siedlce

Puścić bokiem tylko ze zdradą ci się kojarzy? Przykre, że masz tak zawężone spektrum myślenia xd co do odpowiedzialności, mogło jej się coś stać zarówno w taxi, jak i na ulicy ;)

Gakwkd

Mi też to zdanie kojarzy się ze zdradą i szczerze nie widzę w tym nic "ograniczonego"

TypowaSlizgonka Odpowiedz

Chyba jestem dziwna, ale wolę iść sama na nogach o 22.30 (swoją drogą nie widzę w tym nic dziwnego, to nie jest środek nocy, wiele ludzi wraca wtedy z pracy), niż wsiąść obcemu człowiekowi do samochodu...

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie