#fpmIY

Zmiana władzy w oddziale firmy. Chwilowo brak dyrektora, obowiązki pełnią osoby z sąsiedniego oddziału. Ciekawe, że jest to siostrzeniec z ciocią. Pracownica położyła im do podpisu rachunki do umów-zleceń (czynności inne niż te z umowy o pracę, kwota symboliczna). Gość odsyła do cioci, bo on nie ma jeszcze pełnomocnictwa. Ciocia odsyła do siostrzeńca, bo to on jest p.o. dyrektora. Ludzie bez wypłaty, bo nie ma komu podpisać rachunków. Zarządzający każą czekać na regionalnego. Regionalny przybywa i... odmawia podpisania rachunków, bo przecież są osoby wskazane do zatwierdzania rachunków i faktur. Więc kobitka znów wędruje do pełniącego obowiązki pana, on wysyła do cioci, ciocia wysyła do siostrzeńca... Ta historia powtarza się co dwa-trzy dni. Teczka -> ciocia -> p.o. dyrektora -> ciocia-> p.o. dyrektora -> czekać na regionalnego, teczka wraca do szafy. Widać, że ciocia z siostrzeńcem świetnie się bawią. Kobieta czuje się jak ping-pong. Po trzech tygodniach jedna z osób skarży się na naradzie z p.o. dyrektora, że nie dostała przelewu. Nasza znajoma została wezwana na dywanik do p.o. dyrektora. Zarzut? Zgubiła rachunki, które p.o. już dawno mógł podpisać, bo przecież dwa tygodnie temu dostał pełnomocnictwo. Kobieta otwiera swój kalendarz i podaje daty, kiedy podstawiała rachunki do podpisu wraz z argumentacją, jaką słyszała za każdym razem. Mówi spokojnie, wyjaśnia, podaje fakty. Co słyszy? Że jest bezczelna, źle wykonuje swoją pracę, rachunki odtworzyła, bo przecież zgubiła je dwa tygodnie temu i ma je przynieść natychmiast, bo trzeba ludziom przelać pieniądze. I jeśli jeszcze raz zgubi rachunki, to zobaczy, bo jego, jako p.o. dyrektora, stawia w niekorzystnym świetle.
nevada36 Odpowiedz

A prezes firmy też z rodzinki?
Chyba firma nie należy do zbyt dobrze zorganizowanych - jeżeli jakaś osoba opuszcza firmę (bez znaczenia, czy na jakiś czas, czy na zawsze), chyba powinna zostać wyznaczona osoba, która przejmie jej obowiązki, a taka osoba powinna zostać wyposażona we wszystkie niezbędne dokumenty, hasła i pełnomocnictwa.

Novara Odpowiedz

W firmie, gdzie pracowałem panowała (i z tego co wiem nadal panuje) bardzo duża rotacja - W ciągu roku było 3 dyrektorów, kierownicy działów zmieniali się średnio co 3-4 miesiące, a szeregowi pracownicy rzadko kiedy wytrzymywali ponad pół roku. Gdy jedna z kierowniczek działu poleciała, to po pół roku okazało się, że ważne firmowe dokumenty były wysyłane na jej służbowy mail, a gdy została zwolniona, to jej konto zostało usunięte i ważne dokumenty przepadły. Jedna z koleżanek zajmowała się min. zwrotami. Gdy odeszła, to nikt nie wiedział, kto ma przejąć jej obowiązki - marketing zrzucał to na księgowość, a księgowość na marketing. Klienci się wk..i, że nie dostali kasy i z tego co wiem skończyło się co najmniej jedną sprawą sądową.

JoseLuisDiez Odpowiedz

W poprzedniej pracy, gdy ktoś odchodził, to nie wyznaczano nikogo, kto tymczasowo przejmie obowiązki tamtej osoby - do chwili przyjęcia kogoś nowego, a to niekiedy trochę trwało. Niektóre sprawy leżały tygodniami, klienci się wk..i, albo okazywało się, że ważne maile przychodziły na skrzynkę osoby, która już nie pracuje (i która jako jedyna zna hasło).

Hvafaen Odpowiedz

Jak można wgl pomyśleć, żeby nie przelać wypłaty na czas? Co za świnie

livanir Odpowiedz

Dlatego zawsze wszystko warto mieć na e-mail... "Pani ciociu siostrzeniec nowe może tego podpisać, jest mogę się zjawić by to podpisać" i w Dw dać siostrzeńca... jak ciocia n odpisze, że nie może, to przesłać korespondencję do regionalnego... nawet jak wszyscy są w pokoju obok.

Evrard

To się musiało dziać w latach 90 kiedy nie było maili. Oni nie wysyłali maili tylko wędrowali. Teraz już nikt by się tak nie ośmieszał nawet jak rządzi ciocia.

SpuchnieteJaja Odpowiedz

Pewnie się pukają

Dodaj anonimowe wyznanie