#gCsqM
A teraz do rzeczy.
Mój szef po 10 godzinach intensywnej pracy fizycznej w słońcu i brudzie jadąc 2 km do "firmy" powiedział: "ale jutro to przynieś jakieś czyste ubranie na zmianę, bo to nie pachnie zbyt ładnie".
Nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać, a mowę odjęło ale może i lepiej bo mój niewyparzony język znowu by mu dał popalić.
Piszę to, bo człowiek przychodzi czysty zadbany, a wychodzi ledwo żywy i jak kocmołuch, a ten zamiast cieszyć się, że pracownik został w robocie dłużej i dokończył robotę to jeszcze takie coś :-(
Z wyznania wynika, że to szef pracował w słońcu i brudzie. Polecam bardziej zwracać uwagę na to co się pisze.
Proszę bardzo, można minusowac za grammar nazizm. Nie znoszę sytuacji kiedy czytam wyznanie i na końcu okazuje się że autor nie umie się wyslawiac w ojczystym języku i jednak trzeba było zgadnąć że mu chodzi o coś innego
Ja wręcz byłam pewna, że to nieporozumienie i szef nie wiedząc, że sam śmierdzi, posądzał o to pracownika 😀
Myślałam tak samo jak Furiatka dopóki nie przeczytałam twojego komentarza XD I za to wyznanie ma minus.
A ja polecam czytanie ze zrozumieniem. Przydatna umiejętność!
To prawda, że w zdaniu brakuje kilku przecinków, ale bez przesady żeby zaraz autora obrażać...
Ale kto tu kogoś obraża? Mowa jest tylko o tym, że ludzie nie potrafią prawidłowo składać zdań, a domyślanie się, co autor miał na myśli, nie ma nic wspólnego z czytaniem ze zrozumieniem. Ba, Bulbulator, Furiatka i ciastobezowe posiadają tę umiejętność, bo zrozumieli, co napisała autorka - szef pracował 10h w słońcu i brudzie.
Tu nie chodzi o przecinki. Po prostu to zdanie jest tak absurdalnie skonstruowane, że nie wystarczy umiejętność czytania ze zrozumieniem. Potrzebna jest umiejętność czytania w myślach autora.
Trzeba bylo powiedzieć, że jesteś pracownikiem, a nie świecą zapachową. Co za niewdzięcznik...
@Xatriss szkoda że taką ciętą rispostę wymyśla się dopiero po fakcie
Jak pracowałam w kawiarni dostałam jeden fartuszek tylko, który miał być wyprasowany zawsze. Raz ubrudzilam sie, a pracowałam do 23 i nie było szans by o wyprać, ból przychodziłam rano. O jak się szefowa oburzyła ze jak to tak (nawet nie było ciepło by on wysechł, zreszta nie będę robić prania po północy gdy jestem padnięta). Dostałam jako jedyna w pracy dugi fartuszek i mogłam prac na zmianę. Żeby się usprawiedliwić, czemu ja się brudziłam a inni nie, miałam takie stanowisko, ze ciagle się czymś chlapnęło, dodatkowo musiałam sprzątać za tamte wiec odrazu plamy z ich stanowisk miałam. No ewentualnie byłam ciamajda, która wszystkim się ubrudzi.
Widać śmierdziałeś bardziej niż Twój szef po ciężkiej 10-godzinnej pracy fizycznej.
To nie rób nadgodzin. Rzadko kiedy jest to doceniane w pracy. A jeśli maja zwolnić, to i tak zwolnią
A jeszcze gorzej, jak te nadgodziny stają się normą i potem są pretensje, ze wyszło się równo z końcem pracy. Takie akcje tez widziałam
Trzeba mu było powiedziec, żeby jutro sam zapierdalal. Albo następnym razem tak się uwalić, ze „przypadkiem” mu zabrudzi tapicerkę 🤭
Taaa jasne jakbyś mu dała popalić że aż zapomniałaś języka gębie
Jasne jasne
Po prostu nie umiesz rzucać ripostami, ale spokojnie można tego się nauczyć
A jak praca taka zła to zmień ją, nikt Cię na siłę nie trzyma
Szef też ma pracę, nie tylko ty