#gSPju
– ściąganie z wyra na ziemię czy zabieranie kołdry, niezależnie od temperatury w pokoju,
– budzenie wielkimi dzwonkami feng shui – powiesiłam je w pokoju i po tygodniu musiałam je zdjąć, bo stały się moją zmorą...
– polewanie zimną wodą.
I wreszcie perełka:
– budzenie rybką. Taką żywą, wyjętą z akwarium...
Nie muszę chyba mówić, że czasem wylatywałam z łóżka jak wystrzelona z procy? :P
A ja się wkurzałam na tatę, bo budził mnie łaskotkami... nie miałam tak źle
Mnie brat w weekendy budzi szturchając patykiem.
Oplułam ekran :D
Hahahahaaa nie mogę z tego
Jeden z użytkowników na penisa pisze tu per patyk - mam nadzieję, że nim Cię brat nie szturcha.
A mnie wkurzało jak mnie rodzice budziki lekkim szturchaniem i słowami "Misia, wstawaj"...
Ja jak byłam mała, mojemu tacie zawsze przykładałam do ciała jakiś słoik, który stał w lodówce. Zawsze działało :)
Dobrze że moi rodzice nie budzili mnie moim królikiem...
Jak ja bym chciał żeby mnie ktoś szybko i skutecznie budził.. jestem na studiach daleko od domu rodziców i często ku*wa zasypiam na zajęcia xd
A mój tato budził mnie bardzo łagodnie, cichutko i spokojnie. Po prostu normalnie w przeciwieństwie do mamy, która wpadala
jak shogun do pokoju i krzykiem, piskiem wyzywana mnie ze snu.
A mnie ojciec budził awanturami, nawet w dni wolne od szkoły.
A ja to bardziej zastanawiam się, jak to jest być wystrzeloną czasem. :)
Tak trudno ustawić sobie budzik i wstać samemu?
Mój tata wstaje jakieś 10 minut przede mną, więc jemu nie robi to różnicy, czy mnie obudzi, czy nie. Zwłaszcza, że nie zawsze budzik potrafi mnie obudzić ☺
Nastawić budzik łatwo, ale nie każdy już wstaje bez problemu, zwyklem prosić współlokatorow żeby mnie ściągnęli za bety jeśli słyszą moje budziki których nawet nie wyłączam
Obudzenie przez kogoś jest dużo milsze niż przez budzik. ;)