#gYMLO

Nie miałam kolorowego dzieciństwa. Miałam 3 rodzeństwa, z którymi byłam bardzo zżyta. Gdy miałam 13 lat, mój brat 9, siostra 7 i kolejna siostra 5 lat - rodzice się rozwiedli. Zastaliśmy podzieleni. Ja zostałam z bratem z matką, a siostry z ojcem.

Z tego co wiem ojciec znalazł sobie nową żonę i wyjechali do Szkocji. Moja matka wychowywała nas tak jak "za dawnych czasów". Za zrobienie czegoś złego na przykład zła ocena (według matki to była 4), klęczeliśmy na grochu przez 1,5 godziny. Ja oczywiście dłużej (zdarzało się, że nawet 3 godziny), bo jestem starsza. Kuba (bo tak się nazywa mój brat) przeżywał te kary bardzo źle. Bardzo płakał, co jeszcze bardziej nakręcało matkę żeby dawać mu kary, bo według niej prawdziwy facet nie płacze. Dostawał wtedy kijem po rękach albo pasem po dupie. Zawsze stawałam w jego obronie i to ja bardziej obrywałam. Wiedziałam, że nie mogę się poddawać, bo mój brat mnie potrzebuje.

W wieku 14 lat zaczęłam dorabiać sezonowo. W zimie odśnieżałam, na wiosnę pieliłam ludziom w ogródkach, w lecie zbieranie malin i wiśni, a na jesieni grabienie liści. Udawało mi się zarobić dużo kasy w ciągu sezonu. Około 2-3 tysięcy złotych. Tak naprawdę jedzenie dla mnie i brata, rzeczy do szkoły, ubrania kupowałam za zarobione pieniądze. Od rozwodu rodziców nie widziałam się ani nie rozmawiałam przez telefon z siostrami i ojcem, który nas olał. Płaci tylko alimenty matce. Gdy miałam 14 lat, a Kuba 10, przenieśliśmy się razem do dziadków. Emerytura moich dziadków to łącznie 5 tysięcy złotych. Mimo że może nie wydaje się, że to dużo, starczało nam to na życie i zostawało jeszcze dużo pieniędzy. Po pewnym czasie ta reszta, która zostawała po każdej emeryturze, znikała. Ja nie zrezygnowałam z dorabiania.

Kocham mojego brata i dziadków ponad życie. Obecnie idę na bardzo kosztowne studia. Wczoraj dowiedziałam się, że wszystkie pieniądze, które "znikały" z reszty emerytury były przeznaczone na moje wymarzone studia. Jestem wniebowzięta. :D
A z matką nie widziałam się odkąd wyprowadziliśmy się do babci.
Roza2 Odpowiedz

Nie rozumiem jak można rozdzielić rodzeństwo i to tak, że nie mogą się widywać. Jak można wybrać dwójkę dzieci, które będzie się kochało, a o reszcie zapomnieć.

IrisvonEverec

Samo rozdzielenie rozumiem: podzielili się "po równo" dziećmi (tak, wiem, brzydko to brzmi, jednak coś musieli postanowić, jeśli każde chciało zająć się dziećmi) i wszystko gra, jednak, by wcale nie utrzymywać kontaktu z resztą i nie dawać dzieciom możliwości kontaktów między sobą, to już faktycznie gruba przesada. 😕

karaibskirum

cóż, ja zostałam rozdzielona z siostrą ponad 15-16 lat temu jak byłam małą dziewczynką... Nie widziałam jej do tej pory.

Jamama Odpowiedz

Czekaj czekaj 5000 na opłaty i 4 osoby to nie dużo? :o chyba żyjemy w innych światach....znaczy wiem ze tam odpisałaś ze starczalo i zostawalo ale samo ujęcie ze to "wydaje się nie dużo" lekko mnie dziwi.

Serwatka31

Pewnie to zależy od miasta. W tych, gdzie zarobki są wyższe, zakupy, mieszkanie/dom i rachunki bywają sporym kosztem.
No i autorka zaliczyła przeskok w życiu, widać, że uważa, że jej sytuacja się bardzo poprawiła, i uważq nową za świetną, dlatego to napisała, żeby nie było komentarzy "ej, to nie aż tak strasznie dużo".

Kobi Odpowiedz

5 Kafli to duża kwota z emerytury w Polsce. Zresztą mniejsza z tym. Dbaj o brata i nie dopuść go do matki.

KosmicznyPyl Odpowiedz

Jakie to są bardzo kosztowne studia? Pytam przez ciekawość, a nie złośliwość.

DarkPsychopathII

Pewnie prawo. Karnety na crosfitt, siłownię, drogie sałatki i kawa ze starbucksa codziennie. A dotego trzeba sobie kupić koszulkę "studiuję prawo" i poradnik "jak najefektywniej chwalić się studiowaniem prawa" 😉

Serwatka31

Pewnie prywatne. Niekoniecznie gdzieś, gdzie by się nie dostała, może na kierunek którego wcale nie ma na państwowych. Albo nie ma na państwowych w jej mieście/w prawoe żadnym miejście.

Ginka

Wszystkie wymagajace podrecznikow albo chociazby akademika/stancji/wyzywienia/dojazdow. Albo studia artystyczne gdzie materialy musisz kupowac, albo wszedzie indziej gdzie potrzebujesz solidnych podrecznikow albo armii kserowek.
Mamy ogromne szczescie miec darmowa edukacje w Polsce, ale zycie studenckie (i to takie bazowe powiedzmy, gdzie sie czlowiek uczy, a nie chla i nie uczeszcza na wyklady) nadal kosztuje na dobrych uczelniach.

Serwatka31

To wszystko prawda, oprócz "darmowej" edukacji. Jasne, wiem, o co Ci chodzi, ale to określenie jest bardzo krzywdzące, bo za edukację nie dość, że się płaci, tylko całe życie, w podatkach, to czy jest to szczęście to sprawa dyskusyjna, bo zwykle prywatne instytucje działają lepiej.

GotowanaKielbasa

A może po prostu poszła na zaoczne, żeby móc zarabiać.

Ginka

@Serwatka31 to prawda i także rozumiem twoją uwagę i punkt widzenia, ale nadal jestem szczęśliwa, że człowiek na studiach nie musi startować z kredytem na 20 czy 40 tysięcy jak w Stanach. Przy takim porównaniu to naprawdę nie jest takie krzywdzące. Mamy dostęp do edukacji na którą nasi rodzice nie muszą dla nas zbierać pół życia, itp, a wielu ludzi i tak musi podczas studiów harować żeby dać radę i obrócić swoje życie.

Ginka

Co do instytucji prywatnych, to trzeba mieć dystans tak samo jak do państwówek - opinie są baaaardzo rozległe i nigdy nie ma gwarancji bez względu na wszystko. Taki urok życia.

Serwatka31

Pamiętaj tylko, że w Polce na edykację dziecka oszczędza się całe życie, niezależnie od tego, czy się to dziecko wyśle do szkoły, czy nie.
Tylko w Ameryce to pół życia oszczędza się dobrowolnie, w Polsce pod przymusem. Nie widzisz tego, bo nie masz porównania, bo wszyscy muszą płacić takie podatki, ale to jeden z powodów, czemu w Polsce żyje się biedniej.

Ginka

Serwatka, to także dobry argument. Ale biorac pod uwage jednak jaki jest bajzel w Stanach pod wzgledem edukacji, leczenia (gdzie ludzie po wypadku nawet nie jada do szpitala bo nie stac ich na leczenie, ubezpieczenie, czy sprawdzenie obrazen), polityki, to nadal chyba wole placic podatki. A przynajmniej uwazam, ze wielu ludziom to pomaga, chociaz fajnie by bylo jakbym mogla sobie pozwolic na prywatne leczenie bo jestem wolna od podatkow i sama moge placic kiedy chce.
Dobrowolnie mozna odkladac cale zycie, ale jak sie jest w finansowej dupie to nagle nie wyczarujesz kilku tysiecy, ewentualnie i tak bedziesz splacac pol zycia.

Luuuuuuzik

DarkPsychopathII No tak, bo przecież ty ani razu się nie pochwaliłeś, że studiujesz medycyne. Widać, każdy mierzy ludzi własną miarą ;)

Zobacz więcej odpowiedzi (2)
Demonik Odpowiedz

Emerytury w takich kwotach to mało? Moi dziadkowie mają po 900 zl i nawettak na leki im nie starcza

sharkshark Odpowiedz

juz sie balam, ze dziadkowie dawali te pieniadze twojej matce... powodzenia na studiach :)

nata Odpowiedz

Skąd wiedzialas, ze pienuadze znikaja? Nie sadze, zeby dziadkowie informowali cie jako dzieciaka o wszystkich wydatkach.

Tojaatonieja Odpowiedz

Wszyscy opisują jak ciężko mieli w życiu, na końcu jednak studia i w ogóle wszystko pięknie. Cieszę się, ale nie rozumiem po co to tutaj opisywać. Moje dzieciństwo było takim koszmarem, że nie miałam możliwości nauki już od podstawowki, gdzie ojciec pił, pieniedzy nie było nigdy na nic, ani jedzenia ani ubrań do szkoły. 4 lata w jednych spodniach na przykład:) czasami udało mi się dorobić trochę, ale to nic wiele. Teraz nawet na studia iść nie mogę przez zaległości od dziecka, po prostu nie udało mi się nadrobić pewnych rzeczy, mimo starań. Od dziecka miałam długi rodzicow na głowie - tak, żalili się na temat wszystkiego mnie i mojemu rodzeństwu, jakby to była nasza wina. „Nie ma pieniędzy” „to ostatnie pieniądze w domu” „nic tylko się powiesić” Pozdrawiam. Doceniajcie wszystko co macie i kogo macie!

Gorn221

Czy ty właśnie sugerujesz ludziom którzy mają lub mieli problemy w życiu, aby się nie żalili bo inni mają gorzej?

Tojaatonieja

Możliwe, że coś w tym stylu. Chociaż to też głupie. Wszystko jest głupie.

Lyssa Odpowiedz

5 tysięcy to nie dużo???? I to emerytura?! Wielu dzieciatych i pracujących nawet nie marzy o takiej sumie...

KorbenDallas Odpowiedz

Dzieciństwo smutne że żal dupę ściska.postaraj cię by twe dzieci nie miały takiej jatki.

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie