#ggTSF

Kilkanaście lat temu potężna burza zerwała nam dachówki. Tata, jak to tata, uznał, że nie po to nas płodził, żeby tracić pieniądze na robotników. Reperuje, reperuje, całe potomstwo siedzi na dachu, udając, że wie co ma robić, aż tu na ziemię poleciała niby to paczuszka nowiutkich dachówek.
- Dobra, dzieciaki, trudno, jak je*ło, to niech już leży.
- Tata, ale to był Michał...

Żyję i mam się dobrze, tata trochę mniej, bo do dziś doskonale pamięta jaki opieprz dostał od mamy.
Ebubu Odpowiedz

Też uważam, że do takich prac lepiej wezwać fachowca niż angażować dzieci.
Ale z drugiej strony mamy później takich geniuszy co to nawet żarówki nie zmienią (o zawieszeniu np. półki nie wspomnę) bo "im nigdy nikt nie pokazał jak to się robi".

ohlala

Między zabieraniem dzieci na dach a uczeniem pewnych podstaw jest ogromna różnica. Ludzie są czasami naprawdę bezmyślni w tej kwestii.

Magenta

Jest różnica między wykonywaniem roboty, którą powinien robić fachowiec a dokręceniem śruby czy wymianą żarówki.

ohlala

@rockandrollqueen

Zabieranie dzieci (nie mówię tu o starszych nastolatkach) na dach jest skrajnie nieodpowiedzialne. Fajnie, że Tobie nic się nie stało, ale nie powinno tak się robić. A już to z wyznana to w ogóle jakieś kuriozum, bo ojciec zabrał na dach więcej niż jedno dziecko. Powodzenia w ratowaniu kilku dzieciaków na raz (a wystarczy się potknąć, nie trzeba być blisko krawędzi, żeby spaść).

ohlala

Też robiłam wiele głupich rzeczy, ale rzecz w tym, że robiłam je sama z siebie :P Narażanie zdrowia i życia dzieci przez rodziców w ten sposób jest szczytem bezmyślności i nie można zasłaniać się tym, że dzięki temu wyrosło się na odważnego dorosłego, bo to jest rosyjska ruletka. Temu nic się nie stało, ten tylko złamał nogę, ale tamten już skręcił kark. Nie widzę sensu w tym ryzyku, skoro jest wiele innych rzeczy, które można robić z mniejszymi dziećmi.

Ciastozrabarbarem Odpowiedz

Stare dobre anonimowe, bawi mnie do dzisiaj 😂

Dodaj anonimowe wyznanie