#gzsuM

Dwa lata temu moja najbliższa przyjaciółka miała wypadek samochodowy (prowadził jej chłopak, wpadli w poślizg w deszczu, zbyt szybka prędkość). To była przyjaźń na zasadzie, że znaliśmy się już od piaskownicy i byliśmy kumple jak dwa konie z przeszczepem włosów, a nie typowy friendzone.

Kierowca miał parę złamań i spędził tydzień w szpitalu. Moja przyjaciółka uszkodziła sobie kręgosłup i według wstępnych opinii lekarzy, następne kilka miesięcy miała poruszać się o wózku, a co przyniesie dłuższy okres czasu zależne będzie od postępów jej rehabilitacji.

Gdy się dowiedziałem (wraz z resztą jej przyjaciół) o wypadku, popędziliśmy do szpitala. Byliśmy przy niej i robiliśmy co w naszej mocy aby się nie załamała, poprawialiśmy jej humor, jedliśmy z nią szpitalne jedzenie, i tak dalej, i tak dalej.. 

A chłopak? Gdy doszedł do siebie, wpadł, bąknął przeprosiny i tyle go widzieli. Z początku ją pocieszaliśmy, że jest pewnie na lekach przeciwbólowych, że jest w szoku i zwyczajnie mu jest wstyd, i dlatego tak "chłodno" się zachował wobec niej. Dwa dni później wysłał jej smsa z krótkim "koniec z nami". To był dla niej duży cios, przykuta do łóżka szpitalnego, nie wiadomo jak to będzie z jej chodzeniem i na dodatek rzuca ją chłopak, za którym szalała (też go lubiłem zresztą bo do tej pory najgorszy to on nie był).

Dobry miesiąc nam zajęło wyprowadzenie jej z totalnego przygnębienia (nie chciała jeść, chodzić na badania, rehabilitację), ale w końcu się udało. Gdy wyszła ze szpitala, dużo się nią zajmowałem. Brałem ją na spacery, do kina, przełamałem ją nawet i poszliśmy potańczyć. Jak pewnie nietrudno się domyślić, zaiskrzyło między nami. Na dwa miesiące przed porzuceniem przez nią wózka zostaliśmy parą. Przy tym nie chciałbym, żeby ktoś pomyślał "Wow, pokochał ją taką!! Ona to szczęściara, a on ma ogromne serce!". Traktowałem ją normalnie, dla niej i dla mnie ten wózek właściwie nie istniał i to samo co zrobiłem dla niej, zrobiłbym dla każdej w pełni zdrowej kobiety. Myślę zresztą, że tak większość niepełnosprawnych chciałaby się czuć traktowana - normalnie.

W końcu, po dziesięciu miesiącach od wypadku, zaczęła stawiać pierwsze kroki. I niedługo po tym znów zjawił się on - jej były. Najbardziej bolesne chwile w moim dotychczasowym życiu podsumowuję krótko. Zaczął się nią interesować gdy już nie była niepełnosprawna i mi ją odbił. W zasadzie sama do niego poszła, bo walki tu nie było. Postawiła mnie przed faktem dokonanym, już w pełni sił, atrakcyjna dla niego jak dawniej. Po prostu poszła w siną dal.

Rozumiem, że mogła odejść, bo jak każdy człowiek mam wady. Ale do niego?
Informer Odpowiedz

Niestety napiszę coś za co wielu znawców życia nazwie mnie tutaj arcy-modnym słówkiem (niemającym tutaj nic do rzeczy) "INCEL!". Ale nadużywający tego słówka, tak naprawdę nie znają jego znaczenia i są ślepi. Więc mniejsza o to.

Tak naprawdę to zaiskrzyło w Twoim mniemaniu. Dla niej byłeś po prostu dobrym "materiałem zastępczym". Brała pod uwagę to, że może być już tak zawsze jak jest i czystą kalkulacją było dla niej "lepszy taki niż żaden".

Często tak to działa stary... Nie tylko u Ciebie.

A ona zachowała się jak egoistyczna suka. Nawet przyjaciele tak nie robią.

Wiem, że najbardziej boli poświęcony czas kiedy na coś liczyłeś. Zmarnowany czas. Ale takie jest życie.

Wypnij się na nią. Całkowicie. Nie rób sobie nadziei i nie marnuj życia.
Skoro kieruje się prymitywnymi pobudkami i dokonuje takich wyborów, to sama się na tym przejedzie prędzej czy później znowu. Historia lubi się powtarzać. A Gdy się powtórzy - Ty kup popcorn i obserwuj u boku bardziej wartościowej kobiety.

Kurde26

Nie incel tylko kukold raczej.

Informer

@Kurde26 "kukold" bardziej pasuje do autora historii. Chociaż i w tym przypadku nijak. Bo jak sam napisał zajmował się nią ze względu na to że łączyła ich przyjaźń i na nic nie liczył.

Natomiast prawdą jest, że są tu imbecyle określający cię incelem jeśli tylko śmiesz napisać coś krytycznego o kobietach albo o ich zachowaniu.

Większość dzbanów nadużywających tego określenia uważa, że skoro negatywnie wypowiadasz się w pewnych sytuacjach o kobietach - to najwyraźniej problem leży w tobie, przebrzydły incelu!

A ja zawsze mówię: Oceniaj człowieka ze względu na to jakim jest człowiekiem i jak się zachowuje, a nie ze względu na jego płeć.

Ale idiotów wszędzie pełno...

Kurde26

Sorki masz rację. Mam dysleksje i odpuściłem jedno słowo. Myślałem że piszesz na temat autora.

Marynowanegrzybki Odpowiedz

Przykre to :( trzymaj się!

ZwyklyMaszynista Odpowiedz

Wypadek uszkodził jej także mózg

bajkopisarz Odpowiedz

Moim zdaniem dziewczyna jest tak głupia, że zasłużyła sobie na sms od chłopaka, który po wypadku ją rzucił. Powinieneś się cieszyć, że poszła w siną dal.

SportToZdrowie Odpowiedz

Przykro mi. Przytulam.

PinkRoom Odpowiedz

Szybka prędkość XDD What the hell is that? 😂😂 masło maślane, masłem posmarowane

Softkitty1 Odpowiedz

Frajera i popychadło.znow ja rzuci a ona przyjdzie z placzem.

Mateo007 Odpowiedz

Odcinek z ukrytej prawdy

Dodaj anonimowe wyznanie