#h1i9b

Byłem z dziewczyną przez ponad 2 lata. Było pięknie, dogadywaliśmy się we wszystkim. Jak to w związku - zdarzały się i kłótnie. Przez pewien czas była bardzo nerwowa, co mi zaczęło przeszkadzać. Rozstawaliśmy się, potem do siebie wracaliśmy i tak w kółko, jednak byliśmy pewni, że kochamy się na zabój. Przez około 2 tygodnie coś między nami się psuło, jakoś nieszczególnie brałem to do siebie byłem pewny, że i tak jest moja i nie muszę się już starać jak na początku. Ba, jakiż ja byłem głupi. Pewnego dnia po kłótni postanowiłem się z nią ostatecznie rozstać, byłem zdecydowany jak nigdy. Nie wiem dlaczego tak naprawdę to zrobiłem, ale zrobiłem. Płakała długo, obiecała, że się zmieni. Ja byłem jak ze skały - koniec. 

Mijały dni, tygodnie. Kontaktu zero. Wiele razy chciałem napisać, ale jakoś brakło mi odwagi, mając przed oczami ją zapłakaną i to z mojej winy. Uciekałem w imprezy, nowe znajomości, pracę. Jednak coś we mnie pękło, oprócz widoku jej zapłakanej zaczęły przewijać mi się obrazy nas. Kiedy byliśmy szczęśliwi, kiedy każdej nocy wtulała się we mnie, kiedy mówiła jak bardzo mnie kocha, kiedy pragnęła ze mną dziecka... zawsze miała iskierki w oczach i cudowny uśmiech. Postanowiłem do niej zadzwonić, jednak nie od razu, odkładałem to na następny dzień. W końcu któregoś dnia wieczorem dostałem telefon. Zginęła w wypadku.

Tak więc chciałem tylko powiedzieć nie tylko mężczyznom, ale i kobietom. Doceniajcie swoją drugą połówkę, kiedy jest źle naprawcie to! Pamiętajcie o sobie nie tylko w walentynki. Nie poddawajcie się, jeżeli naprawdę się kochacie. Nie zwlekajcie, bo naprawdę czasem może być już za późno.
Smutnabula Odpowiedz

Dlaczego to trafiło na gówną... Znaczy główną.

Niezywa Odpowiedz

W dupe się pocałuj. Jakby ci ktoś zginął naprawdę nie pisałbyś tego słodko-pierdzącego bełkotu.

cluelesstapioca Odpowiedz

blah blah blah, nuuudaaaa

Dragomir Odpowiedz

Było pilnować dupeczki a nie latać z kutachem na lewo.

Dodaj anonimowe wyznanie